Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Jaśki

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Jaśki | Autor: Jean Philippe Arrou Vignod

Wybierz opinię:

Bibliofilka

Do przeczytania tej książki podeszłam dość sceptycznie, ponieważ zniechęcił mnie podtytuł "Nowi kumple Mikołajka". Bardzo nie lubię plagiatów, podobieństw itp. Jednak już po pierwszy rozdziale, moje obawy znikły i pojawiło się zaskoczenie, pozytywne. Jaśki od razu wzbudzają sympatię, szczególnie Jan-B (narrator w powieści). A nawet, porównując ich z Mikołajkiem, Jaśki są bardziej prawdziwi. Mikołaj wydaje mi się rozkapryszony, samolubny, żeby nie powiedzieć egoistyczny. Tutaj jest aż 6 braci, gdzie każdy z nich ma odmienny charakter, każdy to indywidualność, a jednak tworzą przy tym całość. Jeden bez drugiego nie mógłby żyć, choć żaden się do tego nie przyzna.

 

To co w tej książce mnie zachwyca i jest najbardziej urocze to, że Jaśki to zwyczajni chłopcy. Akcja zaczyna się przed Bożym Narodzeniem w 1967 roku. Lata sześćdziesiąte to jeszcze okres mało zkomputeryzowany. Bracia nie mają komputera, internetu, telefonów komórkowych, PlayStation, nie znają mp3, a telewizor jest szczytem marzeń. I to jest właśnie piękne i urocze, gdzie w dobie postępu technicznego, gdzie dzieci spędzają mnóstwo godzin przy komputerze i telewizorze, Jaśki nie mają problemów typu, że ktoś dodał im nieodpowiedni komentarz na naszej-klasie, czy przeszedł na wyższy poziom jakieś gry. I dobrze! Muszą poradzić sobie z innymi problemami: przeprowadzka, narodziny nowego brata, zaaklimatyzowanie się w nowy mieście. Jednak nie omijają ich także ważne wydarzenie dla ludzkości, jak pierwszy spacer na Księżycu. Jedynie komu współczuję to rodzicom, bo wychowanie szóstki dzieci, szczególnie chłopców, to nie lada wyzwanie. Mama "jest zawsze dobrze zorganizowana", a tata "jest bardzo silny". Mamy szkoda mi bardziej, ale chyba dlatego, że solidaryzuję się z nią jako kobieta. A tacie czasami zdarza się dać chłopcom parę klapsów. O zgrozo, w dobie bezstresowego wychowania i co na to Superniania ;) Ale jak się jednak czasem okazuje, klaps to najlepsza metoda wychowawcza.

 

Książkę polecam chyba wszystkim, bez względu na wiek, szczególnie dzieciom w szkole podstawowej. Aby zobaczyły różnice, w jaki sposób można spędzać czas nie mając komputera, internetu, a nawet telewizora. Idealna na prezent, zamiast najnowszej gry komputerowej. I jeszcze jedno, przesłanie, które przewija się przez całą powieść GRUNT TO RODZINKA!

 

I zwracam honor przygodom Mikołajka, który też dostarcza wielu wzruszeń i powodów do uśmiechu. Oby więcej było takich Mikołajów i Jasków.

Thingrodiel

I co by tu? Literatura dziecięca obfituje w przeróżnej maści opowiadanie o mniej lub bardziej grzecznych chłopcach. Wcale się nie dziwię, że urocze łobuziaki pokroju Emila ze Smalandii czy Kacperka zdobywają nowe rzesze fanów, bo o takich chłopaczkach fajnie się czyta, choć podejrzewam, że trochę gorzej wychowuje.

 

Czemu sięgać po Jaśki? Na okładce ładnie napisane, że to nowi kumple Mikołajka i jeśli ktoś już owego Mikołajka przerobił wzdłuż i wszerz, to pewnie się dziwi, że żadnych Jaśków nigdy nie spotkał (chyba że mnie coś ominęło). Jaśki to spadkobiercy wszystkich Mikołajków tego świata. Chłopcy w różnym wieku, uroczy, ciepło – rodzinni, ale trochę rozrabiający, wszystko jednak w granicach akceptowalnych przez literaturę, w dodatku z humorem i lekkością. Jan-A, Jan-B, Jan-C i reszta Janków zapewniają przyjemną rozrywkę wszystkim tym, którzy jeszcze chcą Mikołajka. Są tacy. Mikołajek się nie nudzi. Jaśki też nie. Są uroczy. O ich przygodach (a także ich taty i mamy) czyta się z uśmiechem na ustach, a czasem parskając śmiechem. Wrażenia podobne jak z lektur o innych grzecznych łobuzach. Mogą się znaleźć malkontenci, oczywiście, że tak. Już takie coś czytali, po co czytać Jaśki. A ja pytam – a dlaczego nie? Inna sprawa – spotkałam się z opinią, że nazywanie wszystkich chłopców należących do tej samej rodziny imieniem Jan jest nienaturalne. Cóż, proszę mi przypomnieć imiona sióstr Marii Antoniny (podpowiem: Maria, wszystkie jak leciało, różniło je drugie imię, podobnie ma się sprawa tutaj). Nie jest to zatem tak niezwykłe, jak by niektórzy chcieli sądzić. Zresztą nazwanie tak wszystkich synów jest jednym z owym rozkosznych dziwactw, które się w pełni akceptuje, z uwzględnieniem pełnego zrozumienia pokiwania głową. Czemu nie ułatwić sobie życia? Czemu nie krzyknąć: „Jan!" i mieć całą dziatwę postawioną na baczność na miejscu?

 

Jaśki to wesoła rozrywka dla małych i dużych. Rodzice będą śmiali się na równi z dziećmi, choć może w nieco innych momentach. Na pewno też westchną cicho nad dawnymi rozrywkami chłopców i czym kiedyś było rozrabianie, a jakie możliwości rozboju mają dzisiejsze dzieci.

 

Inną niewątpliwą zaletą książki jest jej nowe wydanie w wersji kieszonkowej. Jest na lekkim papierze, mieści się do plecaka, świetnie nadaje się na lekturę na wycieczkę czy do tramwaju w drodze do szkoły. Tym bardziej, że starsi Janowie do szkoły muszą chodzić, a warto porównać dawniejsze czasy szkolne z obecnymi.

 

Dla mnie ta książka to nie tylko dobra zabawa, humor, ciepło i sympatyczni bohaterowie, których chciałabym znać we wczesnej młodości. To także podróż sentymentalna do czasów, które już nie wrócą. Trochę szkoda. Dla nich najwspanialszą rzeczą byłby telewizor, bo mało kto go wtedy miał (ilość cali zaś nie miała żadnego znaczenia), ale też wycieczka w góry zamiast prezentów pod choinkę. Wzruszyła mnie scena, gdy zgodnie na głos twierdzili, że wycieczka to dla nich wymarzony prezent, żeby rodzicom nie było przykro. Nie wspominając o oczekiwaniu na kolejnego Jana, nawet jeśli od początku mimo wszystko woleliby telewizor. Szkoła, wakacje, rodzina, wygłupy, ale też drugie dno – to mądra, bardzo fajna i na swój sposób naprawdę wzruszająca książka.

 

Za książkę dziękuję wydawnictwu Znak i Stowarzyszeniu Sztukater.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial