Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Max Factor Człowiek, Który Dał Kobiecie Nową Twarz

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 7 votes
Akcja: 100% - 9 votes
Wątki: 100% - 11 votes
Postacie: 100% - 10 votes
Styl: 100% - 9 votes
Klimat: 100% - 5 votes
Okładka: 100% - 8 votes
Polecam: 100% - 13 votes

Polecam:


Podziel się!

Max Factor Człowiek, Który Dał Kobiecie Nową Twarz | Autor: Fred E. Basten

Wybierz opinię:

Mała Mi

Współcześnie ciężko znaleźć kobietę, która na pytanie czy używa szminek, pomadek, podkładów, i innych kosmetyków, odpowiedziałaby przecząco. Wiele z nich nie wyobraża sobie wyjścia z domu bez uprzedniego podkreślenia swoich zalet i ukrycia mankamentów, za pomocą subtelnego makijażu. Jednak tylko garstka osób tak naprawdę zdaje sobie sprawę z tego, że powszechne dziś kosmetyki, jak podkład czy szminka do ust, mogłyby nigdy nie trafić na sklepowe półki, gdyby nie pewien mężczyzna. Paradoksalnie to on był prekursorem tego, co dziś stanowi domenę kobiet. Max Factor bez wątpienia dał kobiecie nową twarz.

 

Max Factor, właśc. Maksymilian Faktorowicz urodził się w 1877 roku w Łodzi, jako jeden z dziesięciorga dzieci Abrahama Faktorowicza i Cecylii Tandowskiej – Faktorowicz. Szybko jednak zorientował się, że w podległej Polsce nie ma czego szukać. Koleje losu zawiodły go najpierw do Berlina, a następnie do carskiej Rosji, gdzie parał się fryzjerstwem. W końcu, w 1904 roku trafił do Stanów Zjednoczonych i rozpoczął zupełnie nowy etap swojego życia. Już na pierwszy rzut oka widać, że Max Factor na starcie nie dostał żadnej taryfy ulgowej. Wszystko, co osiągnął było jego wyłączną zasługą, a ciężka praca i wiele wyrzeczeń przełożyło się na późniejszy sukces. Któż mógłby przypuszczać, że ten niepozornej postury człowiek (mierzył ok. 150 cm wzrostu) zmieni oblicze nie tylko kinematografii, wielkich gwiazd Hollywood, ale również wszystkich kobiet na świecie?
Fred E. Basten porywając się na spisanie życiorysu człowieka, który był nie tylko osobą, ale także marką, doskonale przygotował się merytorycznie. „Max Factor" to książka oparta na notatkach, dziennikach, artykułach prasowych, a także i na zdjęciach, które były pieczołowicie zbierane przez Roberta Salvatore'a, jednego z pracowników firmy. Mimo że czytelnik nie znajdzie tu fikcji, a jedynie fakty, to treść nie przytłacza nadmiarem dat, statystyk i wszelakich nużących cyferek. Lekkie pióro autora, a także fascynująca postać samego Maxa Factora tworzy niezwykłe połączenie. Próżno tu szukać nudy, historia jest porywająca od pierwszych stron, a biografię mistrza makijażu niewątpliwie ubarwiają pojawiające się co rusz wielkie gwiazdy srebrnego ekranu lat dwudziestych minionego wieku. Czytając można odnieść wrażenie, że Max Factor dokonał niemożliwego. Przede wszystkim zmienił podkład, który dotychczas używany był do charakteryzacji aktorów. Nowy, zastosowany przez niego kosmetyk niwelował efekt maski, nadając skórze gładki, naturalny wygląd. Nikt inny, jak właśnie on stworzył w 1930 roku błyszczyk, nadający ustom tak powszechnie dziś znany efekt „mokrych ust". To jednak nadal nie wszystkie osiągnięcia Maxa Factora, bo naprawdę ciężko wymienić jego zasługi w tej dziedzinie.

 

Na kartach tej biografii znajdziemy również informacje na temat tego, jak zmieniał się przemysł filmowy. Stopniowe przejście z obrazów czarno – białych do kolorowych oraz związana z tym zmiana oświetlenia, wymagały radykalnych zmian w charakteryzacji, a co za tym idzie odpowiedniego makijażu. W tym Max Factor był niezrównany. W całym Hollywood nie znalazłoby się lepszego specjalisty od upiększania, a jego umiejętności nie kończyły się na makijażu. Był również doskonałym fryzjerem, tworzył także peruki do filmów, pozostając przy tym normalnym człowiekiem, wiernym sobie i swoim ideałom. Publikację Freda E. Bastena uatrakcyjniają piękne fotografie, przedstawiające takie sławy jak Cristina Ferrare, Jean Harlow czy Rita Hayworth, które były jednymi z wielu klientek perfekcyjnej ręki Maxa Factora.

 

Trudno nie polecać tak fantastycznej biografii. Samą zachętą jest postać, która dziś niekoniecznie kojarzy się z osobą, bardziej z nazwą firmy, jednak trzeba również oddać honor autorowi. Wykonał kawałek świetnej pracy, stworzył bardzo przystępną biografię, nie nużącą czytelnika nawet przez chwilę, co w przypadku tego gatunku jest nie lada wyzwaniem.

 

„Jako prawdziwy innowator i pionier sprawił, że malowanie się przez kobiety stało się nie tylko akceptowane, ale i pożądane, a przy okazji stworzył imperium kosmetyczne, które dało początek przemysłowi piękna wartemu dzisiaj miliardy dolarów. Nie wynalazł elegancji, lecz dzięki niemu znalazła się ona w zasięgu wszystkich kobiet. Dlatego Max Factor naprawdę zmienił oblicze świata".

Katarzyna K

Na początku chciałabym odnieść się do wypowiedzi Gosi Baczyńskiej, znanej polskiej projektantki. Otóż, na okładce zamieszczony został owy cytat: "Inspirująca historia twórcy nowoczesnego makijażu. Lektura obowiązkowa dla każdego, kto interesuje się modą". Nie zgadzam się, ponieważ książka może być dla każdego! Nie tylko znawcy mody i elita może zajrzeć do tej książki. Na pewno powinny być to osoby, które przede wszystkim słyszały cokolwiek na temat Maxa Factora i wiedzą, że jest coś takiego jak kosmetyk dla oka, ust, cery o wyżej wymienionej nazwie.

 

"Połknęłam" książkę w jeden wieczór. Nawet nie spodziewałam się, że tak mnie ona wciągnie, a oczami wyobraźni przeniosę się do lat 20. XX wieku i zapragnę, żeby Max Factor zrobił mi makijaż. Makijaż, który będzie specjalnie dla mnie, bo ten artysta wykonywał makijaże specjalnie dostosowane dla klientów. Do rodzaju cery, koloru oczu czy kształtu ust dobierał odpowiedni kosmetyk. Teraz wydaje się to nam takie naturalne, a nawet śmieszne, bo niby co w tym wielkiego i co to za sztuka. Jednak trzeba się zgodzić z tym, że w tamtych czasach był to hit!

 

Max Factor, a właściwie Maksymilian Faktorowicz pochodził z Polski. Nie wiedziałam tego, dopóki nie przeczytałam książki. Zszokowało mnie to, ale zarówno od razu poczułam się jakoś tak dumnie :-)

 

Urodził się w Łodzi gdzie początkowo pracował u dentysty i aptekarza, eksperymentując przy tym ze swoimi kosmetykami, wtedy były to kremy lub pudry. Potem przeniósł się do Rosji, gdzie jego talent makijażysty został zauważony przez samą elitę carską.

 

Jego historia jest niesamowita! Drogę jaką przeszedł żeby w końcu stać się taką znaną osobistością była ciężka i nie była wcale usłana różami. Być może właśnie to jest marką ludzi sukcesu? To że wielcy i bogaci ludzie zakładają sobie jakiś cel, coś do czego dążą i to co sprawia im przyjemność, jest ich pasją jest najważniejsze, a nie myślą wcale o pieniądzach i o zyskach. Max Factor był właśnie taką osobą. Chciał tylko produkować nowe pudry i róże, które upiększą aktorów w filmach.

 

Tytułowy bohater malował nie tylko kobiety, ale również mężczyzn. Jego syn nawet wspominał historię, kiedy to dwóch aktorów pobiło się o to, który z nich wejdzie jako pierwszy do zakładu Factora w celu zrobienia makijażu. Bo ówczesny Max był najlepszy, a każdy kto miał na twarzy makijaż w jego wykonaniu natychmiast stawał się gwiazdą ekranu.

 

Max Factor wyjechał do Stanów Zjednoczonych w 1904 roku, aby wziąć udział w Targach Światowych w St. Louis. Początkowo pracował z ulicznymi aktorami jako charakteryzator. W tym czasie zaczęły powstawać pierwsze filmy. Najpierw na miarę filmów krótkometrażowych, a jakiś czas później były to filmy dłuższ, np. Ben Hur, Słowik hiszpański, Śpiewak jazzbandu. Wynalazł on makijaż wodoodporny, który również stworzył na cele jednego z filmów. Ważne jest też to, że to Max jest twórcą znanego słowa: make-up.

 

Pomimo, że Max Factor to twórca kosmetyków to mimo wszystko starał się wpoić ludziom, że nasza naturalność jest najpiękniejsza i nawet jeśli w końcu zdecydujemy się na makijaż, to powinien on być delikatny i wręcz niewidoczny.

 

Życie Factora skończyło się w 1938 roku. Zmarł prawdopodobnie ze względu na dużą presję, jaką wywarł na nim list od szantażysty, który żądał 200 dolarów w zamian za jego życie. To wszystko tak nim wstrząsnęło, że gdy położył się łóżka żeby odpocząć, zasnął i już się nie obudził.

 

Zastanawiano się wtedy, kto dalej poprowadzi firmę Maxa Factora. Mówiono nawet, że w jego rodzinie ciągnięto zapałki o to, kto miał nią zarządzać. Było tylko jedno logiczne rozwiązanie. Nowym właścicielem został jeden z jego synów Frank, który od najmłodszych lat pomagał ojcu w pracy i doskonale znał się na produkcji kosmetyków. Szybko zatem zmienił swoje imię i tak narodził się nowy Max Factor junior.

 

Marka istnieje do dzisiaj. Mamy tu do czynienia z prawdziwą tradycją i historią jaka wiąże się z tym nazwiskiem.

 

Poniżej przedstawiam zdjęcia sławnych kobiet, które malował Max Factor. Dzięki jego makijażowi były one takie piękne. Długie rzęsy, gładka cera i umalowane usta. Samo cudo! To one stały się tzw. Ślicznotkami Maxa Factora.

 

Książka bardzo mi się podobała i wiele informacji na temat Maxa Factora wzbudziło we mnie zdumienie i szok, bo nigdy dużo na jego temat nie słyszałam, a jego historia naprawdę mnie urzekła. Polecam do czytania wszystkim, to na pewno nie będzie zmarnowany wieczór żadnego z Was!

 

Ruda Recenzuje

Maxowi składano hołd. Sławiono go jako "hollywoodzkiego czarodzieja makijażu" i "człowieka, który przywiózł do Ameryki raskie tajniki pielęgnacji urody". Stworzył jedno z największych imperiów makijażu, jakie kiedykolwiek widział świat, a wiele gwiazd traktowało go jak ojca; był uroczym, nieśmiałym, troskliwym i miłym drobnym człowiekiem z wielkimi pomysłami, który chciał dla sławnej klienteli jedynie tego, co najlepsze.

 

Dokładnie obrysowuje oczy eylinerem, starannie tuszuję rzęsy, następnie nakładam podkład. Pudrowanie jest zwieńczeniem tego codziennego rytuału, jakim stało się w moim życiu robienie makijażu. Mimo że maluję się od kilku lat i bez makijażu właściwie nigdy nie wychodzę z domu, nigdy wcześniej nie zastanawiałam się nad pochodzeniem i historią kosmetyków. Nie posiadam też większej wiedzy na temat ich marek, nawet polskich, dlatego też, kiedy przypadkiem w bibliotece trafiłam na biografie Maxa Factora, postanowiłam dać jej szansę. Pomyślałam, że warto poznać interesującą historię mężczyzny, który poświęcił życie tworzeniu damskich kosmetyków. Zwłaszcza, że fragmenty książki i komentarze zamieszczone na okładce zrobiły na mnie duże wrażenie.

 

Już pierwsze strony pokazują czytelnikowi, jak pracowitym i ambitnym człowiekiem był Maksymilan Faktorowicz, który zaczął pracować już, jako dziecko. Szybko odniosłam wrażenie, że chłopiec od początku dokładnie wiedział, co chciałby robić w życiu i konsekwentnie dążył do celu. Początkowo jego przygody śledziłam z zaciekawieniem, następnie z prawdziwą fascynacją. Ciężko było mi uwierzyć, że kiedy ja dopiero „poznawałam siebie" mając 13, czy 14 lat, to on będąc w tym samym wieku miał już na swoim koncie liczne osiągnięcia zawodowe. I nie mówię tutaj o byle czym, bowiem Maksymilian został wybrany do dbania o wygląd samego rosyjskiego cara.

 

Praca na carskim dworze to dopiero początek jego imponujących wyczynów. Prawdziwą popularność zdobył jednak nie w Polsce, czy Moskwie, ale Los Angeles. Z pewnością bardzo pomógł mu fakt, że nie ograniczał się do jednego fachu. Produkcja tresek, wykonywanie fryzur i makijażów, własna linia kosmetyków- to tylko kilka zajęć słynnego Max Factora. Dla tego mężczyzny nie było rzeczy niemożliwych. Nigdy nie mówił, że nie wie, czy nie potrafi, po prostu od razu zabierał się do pracy.

 

Fabuła to interesujące połączenie faktów z życia mężczyzny, szczegółów dotyczących rozwoju rodzinnego biznesu i anegdotek o gwiazdach. Ten Polak był prawdziwym wizjonerem, a jeden z wielu sekretów jego sukcesu polegał na zbrataniu się z branżą filmową. Autor powieści wprowadza nas stopniowo w kulisy rozwoju kina, gładko przechodząc od czasów kina niemego, po znane nam dzisiaj kolorowe klatki. Każda zmiana i nowość wprowadzana w świecie filmu i Hollywood była dla Factora możliwością do pokonywania własnych barier i ograniczeń. To on w dużym stopniu przyczynił się do rozwoju filmu, eksperymentując z odpowiednimi makijażami i tworząc od nowa wizerunki takich gwiazd jak Rita Heyworth czy Rudolph Valentino.

 

Autor bardzo dobrze odzwierciedlił wielkie zasługi tego fryzjera i makijażysty, sprawiając, że książka interesowała, a nie męczyła. Historia Factora sama w sobie była niesamowicie intrygująca, a tutaj dodatkowo otrzymaliśmy jeszcze garść anegdotek i zdjęć. Autor w niewielkiej książce pokazał nam dzieło wielkiego człowieka. Myślę, że to dobra lektura dla każdej kobiety pragnącej poznać historię powstawania makijażu, ale także ciekawa pozycja dla osób interesujących się rozwojem kina i fascynatów historii typu „od pucybuta do milionera". Bardzo zauroczył mnie ten drobny mężczyzna, który nie tylko stworzył prawdziwe urodowe imperium, ale także wiele razy pomógł innym w osiągnięciu wymarzonego celu. To wspaniała historia o determinacji, odwadze i ambicji oraz wielu innych cechach godnych pozazdroszczenia. Kim jest Max Factor? Polakiem, z którego powinniśmy być dumni.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial