Scathach
-
Arkadiusz Stosur najmocniej ujął mnie jednym tekstem zawartym w tomiku jeszcze jedna bajka.
Właściwie to nawet nie jego całością, a wyimkiem:
za chwilę urodzi się najmniejszy
skarb zaśpiewamy kolędę przejdziemy
całą drogę do żłóbka lecz ty dziecino
czysta nie spiesz się zaczekaj
na oczyszczenie ziemi z grzechów
na jasność twarzy ludzkich(...) [1]Mam wrażenie, że w okresie Bożego Narodzenia, zwrócenie uwagi na tak szczególny utwór wydaje się być oczywiste. Jest w nim jednak coś, co mnie zastanawia. Podmiot liryczny podejmuje refleksję nad tym, czym my sami często nie chcemy się skalać. Prosi Dzieciątko, by ze swym narodzeniem poczekało do prawdziwego oczyszczenia się ludzi z grzechów i szczerej, wypływającej z głębi serca do przemienienia siebie, które widoczne byłoby na rozpromienionych ludzkich twarzach. Ilu z nas podejmuje ten trud zmiany jedynie od święta? Dla ilu z nas Boże Narodzenie to tylko choinka, wspólna kolacja i kolędowanie? Dla jak wielu święta są jedynie kilkudniową przemianą, często niedostateczną, o której w pozostałe dni roku zapominamy? Podmiot liryczny wydaje się niemo stawiać te pytania.
Stosowane przez autora przerzutnie [nie tylko w tekście powyższym, ale w całym tomiku] nie pozwalają na rozleniwienie czytelnika, sugerowane przez przewidywalność: nie ma tu miejsca na sztampowość, panuje atmosfera zaskoczenia, inspirujących puent, które nabierają wyrazistości dzięki budowie tekstu: jego metaforyczności, a czasem dosłowności i nade wszystko – braku rymów oraz znaków przestankowych. To owe pustki, w moim odczuciu, prowokują refleksje, otwierają nieograniczone przestrzenie interpretacyjne.Polecam ów tomik, zwłaszcza teraz, w okresie świątecznym. Znajdziemy w nim bowiem wiele ożywczych podsumowań, pytań, zachęt do rozmyślań. Dajcie się sprowokować do myślenia!
[1] Arkadiusz Stosur, Kolęda, jasna kolęda [w:] Jeszcze jedna bajka, Miniatura, Kraków, s. 21.