Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Spacer Po Szczęście

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Spacer Po Szczęście | Autor: Lucy Dillon

Wybierz opinię:

Isadora

Tego mi było trzeba! Sięgając po książkę angielskiej pisarki Lucy Dillon nie oczekiwałam zbyt wiele. Myślałam, że jest to zwyczajne babskie czytadło, które po prostu pomoże mi się zrelaksować, oderwać myśli od szarej codzienności; "Spacer po szczęście" - niby zwykła powieść obyczajowa, a oczarowała mnie i pochłonęła bez reszty skupiając moją niepodzielną uwagę budząc tym samym zazdrość domowników, zajmując moje myśli nawet w tych rzadkich chwilach, kiedy musiałam odłożyć lekturę i powrócić do rzeczywistości, wciągając mnie w głąb swego świata do tego stopnia, że na ulicach Longhampton czułam się jak u siebie, a bohaterów witałam jak starych, dobrych znajomych. Już dawno nie zdarzyło się, by książka wywarła na mnie tak wielkie, pozytywne wrażenie. Żal było się z nią rozstawać.

 

Juliet jest młodą wdową, która w ciągu kilku miesięcy, jakie upłynęły od śmierci Bena, zmieniła się nie do poznania ze szczęśliwej, żywiołowej kobiety w pogrążonego w żalu, stroniącego od życia odludka opłakującego w czterech ścianach domu utraconą miłość. Jej rodzina jest zupełnie bezradna, choć nie ustaje w wysiłkach, żeby przywrócić Juliet chęć do życia. Aby wyrwać ją z marazmu, zdesperowana matka prosi Juliet, by kilka razy w tygodniu wyprowadzała na spacer jej suczkę. Odpowiedzialność i opieka nad psem okazują się dla Juliet zbawienne. Po początkowym okresie irytacji i zagubienia kobieta nie wyobraża sobie życia bez codziennych spacerów. Stopniowo zaczynają się do niej zgłaszać inni właściciele psów i w rezultacie Juliet zostaje nie tylko opiekunką całego stada czworonogów z Longhampton, ale również powiernicą ich właścicieli.

 

W życiu Juliet sporo się dzieje: do domu obok wprowadza się hałaśliwa i ekscentryczna rodzina, która w znaczny sposób wpłynie na jej nastawienie do świata. Kobieta poznaje także irlandzkiego budowlańca Lorcana, który pomaga jej w remoncie domu oraz Michaela, atrakcyjnego właściciela pewnej spanielki. Tymczasem zbliża się pierwsza rocznica śmierci Bena i choć wydaje się, że Juliet w dużej mierze otrząsnęła się z żałoby, rozpoczęcie nowego etapu w życiu wcale nie jest takie proste...

 

"Spacer po szczęście" to książka, od której trudno się oderwać, emanująca ciepłem, pozytywną energią i kojącą swojskością, buzująca od uczuć, których rozpiętość i różnorodność zachwyca i zaskakuje. To ciepła opowieść o niełatwych relacjach nie tylko pomiędzy ludźmi połączonymi więzami krwi, których skomplikowane uczucia, impulsywne charaktery czy bagaż dramatycznych doświadczeń częstokroć nie pozwalają się porozumieć, dotrzeć do siebie nawzajem mimo gorących chęci obu stron.

 

Ogromnym atutem powieści są bohaterowie: fantastycznie nieprzewidywalni, o złożonych charakterach, zmiennych nastrojach, mocno zróżnicowanych postawach życiowych; stopień uwikłania i natura łączących ich relacji, cała gama uczuć, z którymi na różne sposoby próbują się uporać w połączeniu z pełną prostoty i naturalności życiową mądrością wyzierającą z kart powieści sprawiają, że nie sposób przerwać delektowania się niepowtarzalnym klimatem lektury.

 

Wyraziście zarysowani bohaterowie, pełni irytujących przywar i sympatycznych zalet czyniących ich prawdziwymi postaciami z krwi i kości budzą mnóstwo rozmaitych emocji w nadzwyczajny sposób ożywiając fabułę: próbująca uporać się z żałobą Juliet, jej nadopiekuńcza matka i niezwykle taktowny ojciec, siostra Louise - rodzinna perfekcjonistka usiłująca zapanować nad swoim życiem, zwariowana rodzinka Kellych, bezpośredni Lorcan - wreszcie całe stado psów, kotów oraz ich właścicieli - cała ta galeria barwnych, pełnych życia postaci przewija się przez karty powieści z głośnym tupotem i serdeczną wrzawą.

 

W powieści ujęło mnie to, że Lucy Dillon potrafi przedstawić codzienne, zwyczajne sprawy w sposób, któremu bardzo daleko do banalności i sentymentalizmu; nawet nie tak przecież rzadkie zjawiska, jak żałoba po śmierci współmałżonka, zdrada małżeńska, dylematy młodej mamy wracającej po urlopie macierzyńskim do pracy zaprezentowała z różnych punktów widzenia i w sposób całkowicie nietuzinkowy, pełen emocji, ale nie sentymentalny, z taktownym wyczuciem dającym wgląd w uczucia i rozterki bohaterów.

 

Autorka pokazuje, że nie ma gotowych przepisów pozwalających odnaleźć się w każdej sytuacji życiowej; daje do zrozumienia, że każdy powinien znaleźć własny, co nie jest bynajmniej zadaniem łatwym, oczywistym i bezproblemowym.

 

Spodobała mi się też niejednoznaczność życiowych perypetii bohaterów, ich wewnętrzne rozterki, które przez wzgląd na swoją autentyczność trafiają wprost do czytelnika. Bardzo przypadła mi do gustu również atmosfera angielskiego miasteczka oraz przedstawione z żartobliwą sympatią specyficzne środowisko właścicieli psów. Pełne subtelnego humoru i delikatnej ironii celne spostrzeżenia zarówno na temat czworonogów, jak też ich państwa, stanowią jeden z głównych atutów powieści i dodają jej wyjątkowego uroku.

 

"Spacer po szczęście" to niebanalna, hucząca od uczuć i emocji powieść o optymistycznym wydźwięku. Choć idealnie nadaje się na odstresowujące popołudnie, nie jest to bezrefleksyjne czytadło - wręcz przeciwnie: to mądra, pełna ciepła i humoru opowieść o tym, co w życiu najważniejsze.
Serdecznie polecam!

Izuś

Poznajcie Juliet, młodą wdowę oraz właścicielką uroczego psa Mintona.
Juliet całe dnie spędza w domu przed telewizorem. Jej życie skończyło się w momencie, gdy straciła Bena. Przyjaciela, męża, kochanka i człowieka, który był dla niej wszystkim.
Śmierć na zawsze pogrzebała jej marzenia o wspaniałym domu pełnym śmiechu i radości.

 

Rodzice Juliet oraz siostra Louise są bezradni. Nie wiedzą jak pomoc Juliet pogodzić się ze stratą ukochanego i na nowo wyciągnąć ją do ludzi.
Zbawienny wpływ na Juliet ma Minton-pies, który niejako zastępuje jej Bena. Matka kobiety widząc szanse na wyciągnięcie córki z domu, prosi ją o wyprowadzenie suczki Coco.
Niedługo później Juliet jest rozchwytywaną opiekunką do zwierząt..

 

Juliet zrobiła już pierwszy krok do normalności, czy zrobi też drugi?
Może czas już się zakochać??
Czy mężczyzna, którego kobieta wybierze okaże się tym jednym??

 

"Spacer po szczęście" to wspaniała i przede wszystkim bardzo lekka opowieść o sile uczucia, o więzach rodzinnych i oczywiście o psach.
Akcja powieści toczy się swoim tempem, bohaterowie są cudowni i od początku da się ich polubić. Zdecydowanie na plus można przypisać autorce wątek Louise, przypadła mi do gustu ta mała intryga w poukładanym świat tej kobiety. Świetnie ukazany jest także świat właścicieli psów, który gdzieś tam między wątkami się przewija.  Ponadto prócz "ludzkich wątków" są także te, dotyczące psów. Od razu polubiłam wszystkie psiaki, zarówno ospałą Coco, jak i wiernego Mintona, niewyżytego Hectora i elegancką Damson.

 

"Spacer po szczęście" to nie tylko książka, którą polecałabym w ramach relaksu, ale także opowieść, która daje nadzieję na to, że z czasem będzie lepiej:)

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial