Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Sherlockista

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 3 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Sherlockista | Autor: Graham Moore

Wybierz opinię:

Dm1994

Sherlock Holmes – postać fikcyjna, bohater powieści i opowiadań kryminalnych sir Arthura Conan Doyle'a. Holmes po raz pierwszy pojawił się w powieści Studium w szkarłacie, wydanej w 1887 roku. Łącznie Conan Doyle napisał 4 powieści (Studium w szkarłacie, Pies Baskerville'ów, Znak czterech, Dolina trwogi) i 56 opowiadań o Holmesie. Conan Doyle, znużony tworzeniem kolejnych opowiadań, w 1893 roku uśmiercił postać Sherlocka w utworze Ostatnia zagadka. Holmes zginął w walce ze swym największym wrogiem, geniuszem świata przestępczego profesorem Moriartym, gdy razem spadli do alpejskiego wodospadu Reichenbach. Jednak czytelnicy brytyjscy tak przywiązali się do genialnego Holmesa, że po "uśmierceniu" ich bohatera nosili czarne przepaski na znak żałoby. Protesty czytelników spowodowały, że detektyw pojawił się znów, cudownie ocalony w opowiadaniu Pusty dom (The Empty House) wydanym w roku 1903.
(źródło:wikipedia)

 

Powieść "Sherlockista" jest podobnie jak seria książek Doyle'a fikcją literacką z lekkim dodatkiem prawdziwych faktów. W lekturze tej poznajemy klub "Chłopcy z Baker Street" składający się z miłośników i fanów postaci Sherlocka. Na jednym z bardzo szczególnych zjazdów stowarzyszenia zostają znalezione zwłoki jednego z członków. Harold White, młody badacz literatury, dla którego to spotkanie jest pierwszym od momentu jego wstąpienia do klubu postanawia odnaleźć mordercę oraz zaginiony dziennik, którego odnalezienie miało być powodem specjalnego zjazdu.

 

Namęczyłam się z tą książką. Każde podejście do lektury było katorgą, a strony jak na złość wcale się nie kończyły. Wszyscy pewnie myślicie teraz, że według mnie "Sherlockista" to książka nie warta uwagi. Otóż moi drodzy nic bardziej mylnego! Mimo, że jest to wielkim paradoksem uważam, że powieść ta jest naprawdę dobra i warta wydania na nią tych trzydziestu złotych.

 

Dzieło Grahama Moora zaliczyłabym do pełnowartościowych kryminałów, czyli takich, w których znajdziemy wartką akcję, ciekawą fabułę, barwne postacie i niesamowity nastój. Ci więcej w tej powieści autor zastosował bardzo oryginalny zabieg umiejscowienia akcji na dwóch płaszczyznach. Co drugi rozdział dotyczy Arthura Conan Doyle'a i jego przyjaciela Brama Stokera, którzy chcą rozwikłać tajemnice śmierci wielu młodych kobiet. Pozostałe zaś dzieją się 100 lat później i opowiadają o dokonaniach Harolda.

 

Szczerze mówiąc gdy myślę o tej książce mam w głowie straszny mętlik - z jednej strony naprawdę ciężko mi było skończyć czytanie tej powieści, z drugiej zaś odebrałam ją bardzo pozytywnie ,gdyż jest to bardzo dobra literatura sensacyjna napisana w świetnym stylu, osadzona w bardzo oryginalnym klimacie i co najważniejsze jest po prostu ciekawa. Stwierdzicie teraz pewnie ,że bredzę głupoty, bo jak można lubić i chwalić coś, na widok czego traciłeś wszelkie chęci i całą miłość do czytania książek. Odpowiem wam tak - cały świat jest pełen paradoksów (innego wytłumaczenia sama nie potrafię znaleźć). Myślę, że być może zaczęłam lekturę "Sherlockisty" w nieodpowiednim czasie przepełnionym innymi obowiązkami i po prostu przez to tak się z nim męczyłam. Postaram się kiedyś jeszcze raz spróbować przebrnąć przez tą naprawdę niebanalną historię.

 

Mimo wszystko podsumowując książka ta według mnie zasługuję co najmniej na ocenę: dobry i naprawdę zachęcam was do przeczytania tej powieści, gdyż jest to lektura ,jakich mało na naszym rynku.Myślę, że fanów samego Sherlocka i jego "stwórcy" nie muszę nawet zachęcać, po prostu czem prędzej biegnijcie do najbliższej księgarni po "Sherlockistę".

Scathach

Któż z nas nie zna Sherlocka Holmesa, słynnego londyńskiego detektywa urzędującego przy Baker Street? A któż nigdy nie słyszał o grupach sherlockistów, specjalizujących się w badaniu powieści Artura Conana Doyle'a pod kątem literackim oraz poszukiwaniom zaginionego rękopisu twórcy? Prawdopodobnie wśród miłośników jednego z najpopularniejszych detektywów świata takich osób będzie niewiele. Graham Moore, choć ma dopiero 28 lat i jest niemalże „świeżym" absolwentem Uniwersytetu Columbia, gdzie ukończył historię religii, już zdążył popełnić rewelacyjny debiut, na miarę samego Doyle'a.

 

Powieść młodego pisarza inspirowana jest wydarzeniami autentycznymi, stanowi jednak całkowity wytwór wyobraźni autora i jest stuprocentową fikcją historyczną. Znajdziemy w niej postaci istniejące naprawdę, takie jak Artur Conan Doyle, Bram Stoker czy Oscar Wilde. Obok nich jednak spotkamy bohaterów wymyślonych na potrzeby opowieści. Jeśli macie jeszcze w pamięci sposób pisania kreatora Sherlocka, Graham Moore Was zaskoczy – i to pozytywnie. Napisał on bowiem doskonały pastisz i gdyby nie okładka sugerująca nazwisko rzeczywistego twórcy oraz lata, w jakich toczy się część akcji; z dużą dozą prawdopodobieństwa wiele osób mogłoby pomylić się w kwestii prawdziwego autorstwa.

 

Książka składa się z dwu części wzajemnie się uzupełniających – pierwsza, to opowieść rozgrywająca się w latach życia Doyle'a i stanowiąca wyżej wspomniany pastisz; druga to historia osadzona w czasach nam współczesnych, której motywem przewodnim jest próba odnalezienia zaginionego rękopisu twórcy Sherlocka oraz rozwiązania sprawy morderstwa. Ciekawym wątkiem poruszonym przez Moore'a problematyka ruchu sufrażystek, który ściśle wiąże się ze śledztwem i stanowi atrakcyjny i niezwykle frapujący element historii.

 

Autor postanowił zabrać nas do samego serca dwóch historii, które dzieli niemalże wiek. Dzięki temu jego powieść czyta się jednym tchem. Choć oba opisywane śledztwa nie są pełne zaskakujących zwrotów akcji, stanowią jednak doskonałą historię i zabawę dla fanów Holmesa. Dlaczego? Poznajemy bowiem prawdziwy stosunek autora do stworzonej przez siebie postaci, stajemy się świadkami tego jak wielki wpływ na twórcę ma wykreowany przez niego bohater oraz jak trudno uwolnić się od schematu, w który raz się wpadło. Autor jawi się czytelnikowi, tak samo jak filmowy amant, który raz decydując się na zagranie w komedii romantycznej, zostaje ofiarą przylepionej do siebie łatki. Podobnie rzecz ma się z pisarzem, który po uśmierceniu stworzonej przez siebie postaci, staje się znienawidzonym przez rzesze czytelników zabójcą.

 

Graham Moore napisał książkę pełną intryg i tajemnic, w której teoretyczni znawcy kryminałów będą musieli zmierzyć się z praktycznym zastosowaniem znanych sobie zasad. Staną się uczestnikami tego, o czym wielu z nas marzy – amatorskiego śledztwa na własną rękę, z wykorzystaniem metod zapożyczonych od swojego ulubionego książkowego detektywa.

 

Polecam wszystkim fanom gatunku, a także poszukiwaczom przygód i entuzjastom odkrywania tajemnic z przeszłości.

Dosiak

Fabuła powieści rozwija się dwutorowo. Wątek współczesny skupia się na osobie Harolda White'a – badacza literatury, od niedawna członka elitarnego klubu miłośników Sherlocka Holmesa, który postanawia dowiedzieć się, kto odpowiada za śmierć najbardziej znanego Sherlockisty. Harold podejrzewa, że mężczyzna został zamordowany z powodu posiadania dziennika Arthura Conan Doyle'a przez ponad sto lat uchodzącego za zaginiony i będącego przedmiotem pożądania wszystkich fanów twórczości pisarza oraz członków jego rodziny. Bohater z zapałem prowadzi swoje śledztwo, mając nadzieję na odkrycie tożsamości zabójcy oraz dotarcie do zapisków człowieka, który powołał do życia wielkiego Sherlocka Holmesa. Natomiast wątek poświęcony Conan Doyle'owi to opowieść rzekomo spisana w zaginionym dzienniku, traktująca o kilku burzliwych dniach, podczas których pisarz angażuje się w sprawę morderstwa młodych kobiet, by udowodnić, że w niczym nie ustępuje fikcyjnemu detektywowi.

 

W „Sherlockiście" rozdziały poświęcone Haroldowi White'owi i Arthurowi Conan Doyle'owi nieustannie się przeplatają, dzięki czemu cała historia tworzy spójną i intrygującą całość. W moim odczuciu fragmenty o słynnym pisarzu są bardziej interesujące niż zmagania Harolda, ale poprzez to połączenie i pewnego rodzaju przenikanie powoli zatapiałam się w opowieść o zdeterminowanym badaczu, poświęcającym nie tylko reputację, ale nawet życie, by poznać sekret sprzed wieku. Na początku książki Graham Moore tłumaczy w jakim stopniu jego dzieło należy traktować jako czystą fikcję literacką, które wątki są prawdziwe i wreszcie, co zainspirowało go do napisania tej historii. Słowo odautorskie przeczytałam na samym końcu, czyli wbrew zamysłowi twórcy lub wydawcy, ale wydaje mi się, że to słuszne posunięcie, ponieważ bez znajomości wszystkich wyjaśnień na temat prawdopodobieństwa kolejnych motywów, mogłam po prostu cieszyć się lekturą, nie obawiając się czy przypadkiem pewnych szczegółów nie poznałam za wcześnie.

 

Z pewnością debiut powieściowy Grahama Moore'a można udać za udany. W „Sherlockiście" jest wszystko, co powinna zawierać dobra powieść przygodowo-kryminalna. Od samego początku dużo się dzieje, co sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty w wir wydarzeń jeszcze zanim skończy czytać pierwszy rozdział. Później jest jeszcze lepiej, ponieważ intryga rozwija się dynamicznie w obu wątkach i absolutnie nie ma miejsca na nudę. Część poświęcona poszukiwaniom Harolda zawiera więcej sensacji i przygody niż kryminału, a niektóre rozwiązania uważam za lekko naciągane i uproszczone. Jednak mimo tego wątek teraźniejszy również ma swój urok. Z Haroldem może utożsamić się każdy czytelnik zafascynowany postacią Holmesa. Bohater sypie cytatami z powieści Doyle'a jak z rękawa, zna każdy ich szczegół, wie co jest w twórczości pisarza częste, a co stanowi wyjątek i na podstawie tych informacji wyciąga interesujące wnioski. Odtworzenie procesu myślowego postaci, pragnącej upodobnić się do literackiego mistrza dedukcji to największy plus współczesnej opowieści. Harold próbuje myśleć jak Holmes, ale nie jest pozbawiony własnej inteligencji, dzięki której w końcu rozwiązuje zagadkę. Oczywiście prawdziwym smaczkiem „Sherlockisty" jest wplecenie do fabuły Arthura Conan Doyle'a i jego oddanego przyjaciela Brama Stokera. Mężczyźni snują się po podejrzanych londyńskich dzielnicach, utyskują na nieudolność policjantów, a oprócz tego mierzą z własnymi słabościami. Klimat minionych czasów autor oddał poprzez skonfrontowanie przełomu XIX i XX wieku z życiem w roku 2010. W powieści brak opisów towarzyskich spotkań czy charakterystycznych miejsc, nawet język jest w gruncie rzeczy taki sam, ale niemal na każdej stronie Moore'owi udało się oddać ducha epoki poprzez wspomnienia bohaterów oraz ich rozważania o minionych latach. Bohaterowie zdają sobie sprawę, że XIX wieczna Anglia przemija, co ma zarówno dobre jak i złe strony. Symbolem nowoczesności staje się coraz popularniejsza elektryczność, oświetlająca ulice i zamożne domy, ale jednocześnie niwecząca romantyczno-niebezpieczny półmrok.

 

Autor powieści miał ułatwione zadanie jeżeli chodzi o kreacje postaci, ponieważ bohaterowie tacy jak Doyle czy Stoker bronią się sami. Oni niejako żyją własnym życiem i naprawdę niewiele trzeba, by zainteresować nimi czytelnika. Twórca Sherlocka jawi się jako osoba, którą zaskakuje i przytłacza ogromna popularność wymyślonej osobowości. Doyle ma już dość swojego bohatera, irytuje go każda wzmianka o Holmesie i z przyjemnością uśmierca go w jednym z opowiadań. Później nadarza się okazja udowodnienia, że Doktor Doyle jest równie bystry, co Sherlock Holmes, dlatego pisarz podejmuje się pewnego śledztwa. W tym fragmencie uderza rozgoryczenie bohatera i uświadomienie jak bardzo różni się historia kryminalna z opowiadania z prawdziwym morderstwem. Rozdźwięk między literaturą a rzeczywistością jest ogromny. O Stokerze nie wiadomo wiele ponad to, że jest lojalnym przyjacielem Doyle'a, ale bohater ten odgrywa dużą rolę zarówno w czasach Arthura jak i Harolda. Skoro mowa już o znakomitym badaczu literatury i miłośniku londyńskiego detektywa to niestety na tle Stokera i Doyle'a Harold White wypada nieco blado. Nie mogę zarzucić mu nić pod względem intelektualnym, ale jego rys emocjonalny sprawia wrażenie skleconego na szybko. Mężczyzna niby zakochuje się w pewnej kobiecie, obawia się o swoje życie, a w końcu decyduje postawić wszystko na jedną szalę, ale próżno w powieści szukać jego uczuć czy opisów przeżyć.

 

„Sherlockista" to zajmująca historia, w której nie brak wielu zagadek pozornie nie do odkrycia. Zaginiony dziennik, morderstwa, listy z przeszłości, zamach bombowy, groźby – bohaterowie mają nad czym myśleć, a razem z nimi czytelnicy, pragnący rozwiązać sprawę przed końcem książki. Powieść obfituje w kilka zaskakujących zwrotów akcji, a rozumowanie postaci i natychmiastowe kojarzenie pewnych faktów wprawiają w zdumienie i podziw. Debiut Grahama Moore'a polecam wszystkim fanom słynnego Sherlocka Holmesa, bo chociaż jako bohater nie pojawia się on ani razu, to jego tok myślenia i metody śledztwa przywoływane są bardzo często, udowadniając, że to ponadczasowa broń w walce z przestępcami.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial