Marta_25
-
Jakub Żulczyk dziennikarz współpracujący m.in. z „Machiną" oraz „Lampą". Zadebiutował w 2006 roku książką „Zrób mi jakąś krzywdę". Powieść „Instytut" jest jego trzecią książką.
35-letnia Agnieszka po rozstaniu z mężem przeprowadza się do mieszkania w jednej z dzielnic Krakowa, tytułowego Instytutu. Nikt nie wie skąd wzięła się nazwa, ani jaką historię kryje w sobie budynek. Agnieszka przygarnia do swojego mieszkania czterech współlokatorów: Sebastiana, Weronikę, Igę oraz Jacka. Pewnej nocy z przerażeniem odkrywają, że ktoś uwięził ich w mieszkaniu. Nie mają pojęcia kto to mógł być. Jedyną wskazówką, jaką zostawiają ONI jest napis na ścianie nakazujące mieszkańcom oddać mieszkanie.
Mijają godziny, a uwięzieni ludzie wkrótce zostają pozbawieni telefonów, Internetu oraz światła. Okna zostają zabite deskami, a winda zepsuta. To dopiero początek „zabawy" jaką dla lokatorów przygotowali ONI...
Opisy wydarzeń w Instytucie przeplatanie są retrospekcjami głównej bohaterki. Agnieszka wspomina swoje nieudane małżeństwo, młodość oraz codzienną walkę o lepsze życie. Snuje także historie o każdym ze swoich współlokatorów. Każdy z nich po gorzkich oświadczeniach próbuje poskładać swoje życie na nowo.
Powieść napisana jest bardzo „soczystym, zadziornym" językiem, akcja sadzona we współczesności nadaje książce realności. Żulczyk bardzo dobrze buduje atmosferę napięcia i grozy dawkując ją czytelnikowi w odpowiednich proporcjach.
Jest jednak coś co przeszkadza pewna bezsensowność fabuły. Bohaterowi miejscami zachowują się wręcz idiotycznie. Niektóre sytuacje są bardzo absurdalne, jak chociażby zakończenie, którego nie będę tutaj zdradzała.
„Instytut" miał być wspaniałym horrorem, niestety w moim przekonaniu nie do końca się to autorowi udało. Jest dobrze napisana i dość wciągająca, jednak fabuła pozostawia wiele do życzenia.