Kinga
-
Nieczęsto sięgam po literaturę faktu. Co więc skłoniło mnie do przeczytania tej książki? Trzy rzeczy:
* okładka – była pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę. Przykuła moją uwagę, zaciekawiła.
* tytuł - „Tajemnice wydarte zmarłym" zaciekawił i zaintrygował.
*opis książki – zastanowił, zachęcił do sięgnięcia po tę lekturę.
Z recenzują tej książki spotkałam się kilka razy na blogach. Jedne, pozytywne - zachęcały do przeczytania, inne – przestrzegały, że to pozycja dla ludzi o mocnych nerwach.
Mocnych nerwów to ja nie mam, jednak ciekawość wzięła górę nad słabościami.Autorką jest Emily Craig - antropolog sądowy stanu Kentucky. Jej praca polega na badaniu kości, fragmentów kończyn, zwęglonych szczątków ludzkich w celu ustalenia przyczyny śmieci, tożsamości ofiary a i czasem – także wyglądu ofiar.
Jak sama o sobie pisze: „Praca antropologa sądowego rozbudziła we mnie pragnienie zwrócenia każdej ofierze jej nazwiska".Emily Craig najpierw pracowała jako rysownik medyczny w klinice ortopedycznej. Pewnego razu policja zwróciła się do niej z prośbą, by wykonała glinianą rekonstrukcję wyglądu twarzy ofiary. Zwłoki wydobyte z rzeki były w stanie zaawansowanego rozkładu, nie udało się ustalić tożsamości ofiary. Wykonanie glinianej rekonstrukcji twarzy to ostateczna nadzieja na zidentyfikowanie zwłok.
Widok i zapach rozkładającego się ciała wywołał w Craig z jednej strony obrzydliwość, a z drugiej zainteresowanie – możliwość zwrócenia ofierze jej tożsamości kazała się silniejsza. Dziś Emily Crag jest jednym z czołowych antropologów sądowych na świecie. Na kartach „Tajemnic wydartych zmarłym" poznajemy opis kilkunastu śledztw, z jej udziałem, od pojedynczych morderstw, po zamach na Word Trade Center.
Dzięki niej dowiadujemy się jak wyglądała praca antropologów tuż po zamachu ma Twin Towers, jak przebiegało ustalenie tożsamości ofiar, zbieranie szczątek ludzkich.
Ze smutkiem czytałam o stanie zwłok, które trafiały do kostnicy. Najczęściej były to pojedyncze tkanki, kości, strzępy ciała, zwęglone resztki. Kompletne zwłoki były rzadkością. 4 miesiące po zamachu znalezionych kompletnych ciał było niewiele ponad 200. Najczęściej, wszystko to, co zostało z człowieka mieściło się plastikowych torebkach o wymiarach 60cm x 60 cm, a często w jeszcze mniejszych – woreczkach służących do przechowywania żywności w zamrażalce, niewyobrażalne!
Emily Craig całe swoje prywatne życie podporządkowała pracy. Jak sama wspomina, często odwoływała randkę, wyciągała na wpół surowe mięso z piekarnika i jechała na miejsce zbrodni. Jej osoba, pasja z jaką oddała się pracy, wzbudziła we mnie duży podziw.