Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tam Gdzie Spadają Anioły

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 7 votes
Akcja: 100% - 6 votes
Wątki: 100% - 7 votes
Postacie: 100% - 7 votes
Styl: 100% - 5 votes
Klimat: 100% - 5 votes
Okładka: 100% - 6 votes
Polecam: 100% - 8 votes

Polecam:


Podziel się!

Tam Gdzie Spadają Anioły | Autor: Dorota Terakowska

Wybierz opinię:

Natkawes

Kiedyś przeczytałam o tej książce pochlebną opinię. Wreszcie udało mi się ją wypożyczyć. Podeszłam do niej z optymistycznym nastawieniem, jednak szybko się rozczarowałam. Są książki, które trudno przerwać. Zapomina się wtedy o obowiązkach, pracy. Myślałam, że czytając "Tam gdzie spadają Anioły" tak właśnie będzie. Niestety było wręcz odwrotnie. Ciężko wracałam do tej książki. W pewnym momencie zwątpiłam czy ją w ogóle przeczytam do końca. Jednak mój upór mi na to nie pozwolił. Mimo, że było trudno, to dobrnęłam do końca.

 

Ewa pewnego dnia widzi na niebie Anioły. Zafascynowana ich widokiem idzie w kierunku lasu, gdzie znajduje się kłusownicza pułapka. Dziewczynka nie zauważa jej i wpada do potężnego dołu. W tym samym momencie nad Ziemią rozstrzyga się walka Czarnego i Białego Anioła, który upada. Po tym zdarzeniu Ewa ma co raz częściej różne wypadki, od drobnych skaleczeń po poważne urazy. Powodem jest utrata Anioła Stróża. Jak dziewczynka poradzi sobie bez anielskiej ochrony?

 

Dorota Terakowska ukończyła socjologię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Przez wiele lat pracowała jako redaktor i publicysta. Ma na swoim koncie wiele książek. "Tam gdzie spadają Anioły" nie jest jej pierwszym, ani ostatnim "dzieckiem".

 

"O losie człowieka przesądzają także, a może przede wszystkim, pozornie mało znaczące przypadki"

 

Niewielu polskich autorów potrafi przekonać mnie do swoich dzieł. Niestety pani Dorota nie zdołała ugasić mojego pragnienia. Nie chodzi o to, że książka jest źle napisana. Pomysł interesujący - połączenie świata realistycznego z fantastyką. Pomyślałabym: "To coś co ja uwielbiam". Jednak akcja rozgrywa się strasznie wolno. Przez to miałam wrażenie, że ta książka nigdy się nie skończy. Pierwsza połowa poświęcona jest poszukiwaniu Anioła, druga - czynom Ewy.

 

Najbardziej irytowało mnie zachowanie rodziców dziewczynki. Gdyby nie babcia, która oddaje ciepło tej powieści, książka byłaby przesycona obojętnością. Rodzice zajęci swoimi zajęciami nie zwracają uwagi na to, co robi Ewa. Nie ma jej w domu? Siedzi pewnie w ogrodzie. Niech się bawi, ona lubi samotność. Podejście ojca, który wpatruje się tylko w monitor i matki, która zajmuje się rzeźbieniem jest szokujące. Zastanawia mnie fakt, że dwie kartki dalej zauważają swoją jedyną córkę. Wtedy pragną zrobić dla niej wszystko. Może przesadzam, ale wydaje mi się, że nie jest to normalne zachowanie w stosunku do jedynego dziecka.

 

Przez całą książkę przewija się wiele niepotrzebnych opisów, które jedynie jeszcze bardziej osłabiały moje chęci. Na szczęście nie brakuje w tej powieści ciekawych myśli. Dodają one uroku i wzbudzają zainteresowanie czytelnika.

 

"Gdy ktoś cię lubi, bo się starasz, to nie lubi cię takiej, jaka jesteś. Lubi nieprawdę o tobie."

 

Podsumowując rozczarowałam się tą książką. Nie tego się spodziewałam, jednak moją mamę historia Ewy urzekła. Myślę, że zależy to od gustu i podejścia. Możliwe, że miałam zbyt duże oczekiwania. Z ciekawości sięgnę kiedyś po inną książkę pani Doroty.

Heyday

"Tam gdzie spadają anioły" - jest jedną z najlepszych książek Doroty Terakowskiej. Moim zdaniem ta pisarka była jedną z najlepszych polskich autorek książek. Do swoich powieściach zawsze wszczepiała kawałek własnej duszy. To dzieło pod tym względem nie różni się od innych. Opowiada ono o Ewie - dziewczynce, która w wieku pięciu lat straciło swojego Anioła Stróża. Kiedy dowiaduje się, że jest chora na śmiertelną odmianę białaczki, postanawia wraz z rodziną odszukać go. Czy jej się uda? I czy w końcu ludzie zrozumieją, że anioły istnieją.

 

Początek książki był na pewno bardzo oryginalny. Pięciolatka usilnie próbuje wyciągnąć swoich wiecznie zapracowanych rodziców wyciągnąć z domu, aby obejrzeli niezwykły cud. Bowiem nad ich domem przelatują anioły! Ewa biegnie za nimi po łące i wtedy nieszczęśliwie wpada do wilczego dołu. Od tamtego czasu wiecznie cierpi. Nie ma miesiąca by nie wylądowała w szpitalu. W wieku trzynastu lat dowiaduje się czemu tak było i stara się wytłumaczyć to swojej rodzinie. Jej mama - Anna - z początku jej nie wierzy, ale w końcu daje się przekonać, ponieważ Anioł Stróż to jedyna nadzieja na uratowanie jej jedynej córki. Za to jej ojca - Jana - bardzo trudno namówić do wiary w anioły. Jedynym Bogiem jakiego on wyznaje jest Internet. To tam szuka wszelkich informacji o aniołach. Jednak nawet po przeczytaniu wszystkich możliwych informacji o Aniołach Stróżach dalej nie może w nie uwierzyć. Nie potrafi. Największą wiarą w tej sytuacji wykazała się babcia Ewy. Jako wierna katoliczka nie potrafiła jednak przyjąć, że anioły są nie tylko katolickie, ale również protestanckie, muzułmańskie itp. Że należą do wszystkich nie tylko do jednej wiary.

 

Ta historia obrazuje nie tylko zmagania się Ewy z losem, ale również to jak trudno nam niekiedy uwierzyć w to na co nie ma konkretnych dowodów. W książce znajduje się wiele przemyśleń, które skłaniają nas samych do zastanowienia się nad tym. Bohaterowie tej powieści musieli w końcu zrozumieć, że by istniało Niebo, musi być wiara. Autorka powieści właśnie to chce nam przekazać, że czasami trzeba do samego końca wierzyć, żeby coś się udało. Nawet jeśli z początku wydaje się nam niemożliwe. Dorota Terakowska pewnie pragnęła nam również przekazać, że wszystko co robimy, nawet nasz najmniejszy czyn, może zaważyć na naszej przyszłości. Na naszym losie.

 

Sądzę, że ta książka jest godna podziwu. Niesie w sobie przesłanie, które zrozumie każdy. Mimo że sama nie jestem aż tak znowu pobożna, to myślę, że ta powieść mnie czegoś nauczyła. Czegoś co na pewno mi się kiedyś przyda. Nie powiem co to, bo moim zdaniem każdy z tej historii wyniesie coś innego. Jednak wszystko będzie równie ważne.

 

Zachęcam do przeczytania tej książki dosłownie wszystkich. Moim zdaniem jest ona niezwykła. Przyznają, że w niektórych momentach niedopracowana, ale gdyby była idealna, to byłaby chyba gorsza.

Joasia.J

Czy każdy człowiek, wraz z cudem poczęcia, otrzymuje od Nieba swojego własnego Anioła stróża, który od tej chwili, niczym najtroskliwszy ojciec, sprawuje nad nim pieczę, z każdym dniem dopełniając swojego anielskiego zobowiązania? Czy nasz los, nasze przyszłe powodzenie w życiu bądź ciągle narastający pech, uzależniony jest właśnie od tej delikatnej i świetlistej skrzydlatej istotki? Czy człowiek w rzeczywistości nie ma wpływu na swoje własne życie, bo wszystko ustalone z góry, ma swój własny porządek, a to co przeznaczone jest nieodmienne? Czy wreszcie Anioł, decydując o naszym losie, może wieść spokojne anielskie życie, bez poczucia wzrastającego ciężaru związanego z ogromną odpowiedzialnością za cudze życie? Wszystkie te pytania posiadają własną odpowiedź, swoiście i kunsztownie zinterpretowaną, w niezwykłej książce Doroty Terakowskiej "Tam gdzie spadają Anioły".

 

Opowieść rozpoczyna się w momencie, gdy mała pięcioletnia Ewa, pozostawiona standardowo przez dorosłych sama sobie, podczas samotnej zabawy w ogrodzie widzi szybujące wysoko na niebie białe i czarne Anioły. Dziecięca naiwność sprawia, że dziewczynka w momencie traktuje to jako jedyną możliwą prawdę: w małych skrzydlatych istotach Ewa nie widzi zwykłych ptaków, tylko właśnie prawdziwe cudowne anioły. Anioły białe, które zdają się uciekać przed uderzeniem czarnych. Bolesny cios sprawia, że jeden z białych Aniołów - imieniem Ave - upada na ziemię, kończąc w jednym tragicznym momencie swój anielski żywot - odtąd skazany jest na życie jako pół-człowiek i pół-anioł. Bez cudownej mocy nie jest już w stanie sprawować pieczy nad swoim podopiecznym- odtąd jego własny człowiek pozostawiony sam sobie, bez troskliwego anioła stróża, skazany jest na nieszczęście i ból. Kto jest tym samotnym człowiekiem pozostawionym bez niezbędnej opieki? Czy to nie właśnie mała Ewa, która wraz z upadkiem białego Anioła na ziemię, traci każde możliwe szczęście, doświadczając z każdym dniem coraz większego cierpienia i ulegając coraz groźniejszym wypadkom, nie została pozbawiona anielskiej opieki? Czy dziewczynka zdoła uchronić się przed narastającą krzywdą i złapie w końcu upragnione szczęście?

 

"Tam gdzie spadają Anioł" to historia, która w każdym swym zdaniu przepełniona jest niezwykłą i moralizatorską nauką, która w tym przypadku czytelnika nie razi swym pouczającym przesłaniem, wręcz przeciwnie, przekazuje w bardzo piękny, acz przystępny sposób, niezwykłe porady dotyczące ludzkiego życia. Grzecznie, ale jednak otwarcie, książka ujawnia ludzkie przywary: nieczułość na otaczające piękno przyrody, ciągłe dążenie do celów nieprzydatnych, które oprócz marnowania cennego czasu, nic z sobą nie wnoszą. Autorka, na przykładzie nieustannie zapracowanych rodziców małej Ewy, którzy wiecznie zajęci własną pracą, nie potrafią docenić piękna małych, pozornie nic nieznaczących chwil, które mają jednak ogromny wpływ na końcowe szczęście, ujawnia powszechnie panującą ludzką znieczulicę, która wraz z rozwojem techniki, jeszcze bardziej się nasila. A przecież każdy człowiek stworzony jest do miłości, do ciągłego obdarowywania uczuciem innych ludzi. Niestety, nie każdy o tym pamięta, przelewając bezmyślnie swoje nagromadzone uczucia w stronę uzależnień, które tylko na krótką chwilę dają poczucie odwzajemnienia.

 

"Tam gdzie spadają Anioły" to książka, która jeszcze długo po przeczytaniu nie da o sobie zapomnieć. Nosi w sobie cechy baśni, gdzie świat ludzki nieustannie przeplata się z boskim. Według mnie, utwór Doroty Terakowskiej zdecydowanie powinien trafić na listę obowiązkowych szkolnych lektur. Historia małej Ewy to opowieść, która w każdym sercu czytelnika pozostawia niezatarty ślad swojego niezwykłego przesłania.

Mała Pisareczka

Będąc dzieckiem, babcia w piękny sposób przedstawiała mi postać Anioła - mojego Anioła Stróża, który chroni mnie przed złem. I to właśnie ona nauczyła mnie później modlitwy do niego. Kiedy się modliłam, wyobrażałam sobie przyjaznego, wiecznie uśmiechniętego Anioła, który oplata mnie swoimi skrzydłami, dając mi schronienie. Dlatego już po przeczytaniu pierwszego zdania książki Doroty Terakowskiej "Tam gdzie spadają Anioły" nie mogłam powstrzymać uśmiechu na ustach.

 

"Mamo! Mamusiu! Anioły fruną po niebie!" - krzyczała pięcioletnia Ewa do swojej wiecznie zapracowanej mamy. Lecz mama nie odrywała się od swojej pracy i jedynie potakiwała córeczce. Tata, przyklejony do monitora, również nie słuchał małej dziewczynki. Babci nie było akurat w domu. Więc Ewa postanawia sama pobiec do lasu, zobaczyć z bliska Anioły. Już po chwili spostrzegła, że w tej "gromadzie" nie znajdują się tylko Białe Anioły, lecz również i Czarne. Na niebie toczyła się walka, a największą ofiarą był Ave, Anioł Stróż Ewy, który stracił swoją magiczną moc. Od tej chwili dziewczynka nie jest już chroniona, a jak się okazuje, osobę pozbawioną opieki dopadają złe przygody, które kończą się wizytą w szpitalu... a w końcu i śmiercią. Dlatego też cała rodzina staje na głowie, by uratować Ewę - postanawiają poszukać jej Anioła Stróża.

 

Dzisiejszy rynek wydawniczy oferuje naprawdę wiele książek o aniołach. Zwykle powieści fantasy przedstawiają je jako silne i magiczne skrzydlate istoty, które używają swoich mocy, by uratować świat lub przynajmniej swoją ukochaną/ukochanego. Każda historia przedstawia zarys aniołów i ich historię. I wydawać by się mogło, że książka napisana tyle lat temu (w 1998r.) nie będzie się od nich różniła, skoro na przestrzeni lat tak wiele zostało ściągnięte i powiedziane... a jednak nie! Dorota Terakowska ugryzła w zupełnie inny "kawałek" Anioła i przedstawiła Anielskie Istoty w swój własny niepowtarzalny sposób.

 

Historia Anioła Stróża Ewy, samej Ewy i jej rodziny jest nieprawdopodobnie ciepła - tak bardzo, że kiedy ją czytałam, miałam wrażenie, że okrywa mnie niewidzialny koc. A do tego wszystkiego jest nieprzewidywalna. Niejednokrotnie miałam przeczucie, że wiem, co się zaraz zdarzy, lecz nie! - autorka znowu mnie zaskoczyła.

 

To "ciepło" wychodzące z wnętrza książki jest zasługą bohaterów. Ewa jako pięciolatka a później trzynastolatka była postacią, którą odruchowo obdarza się sympatią. A to dlatego, że jest odzwierciedleniem nas samych. Dziewczynka nigdy się nie skarżyła, nigdy się nie poddawała oraz nigdy nie przestała wierzyć. Anna, jej mama, jako wiecznie zapracowana artystka, niestety nie zajmuje się swoją córeczką zbyt często. Podobnie jest z jej mężem Janem, zapalonym komputerowcem, który uwielbiał przyrodę jedynie za monitorem. Dopiero choroba Ewy na krótki raz zmieniła ich postanowienie, a kolejne wydarzenia odmieniły w końcu całe ich życie. Inna była tylko Babcia Ewy, która od zawsze opiekowała się wnuczką z największym zaangażowaniem. Słowem: Autorka w bardzo dobry sposób potrafiła naszkicować nie tylko portret psychologiczny postaci, lecz również i ich przemiany duchowe.

 

Zauważcie, kolejna niespodzianka, w powieści fantasy - to rodzina należy do grona głównych bohaterów, a nie koleżanka czy kolega. W życiu Ewy to właśnie rodzice, ze względu na słaby stan zdrowia dziewczynki i niemożność uczestniczenia w życiu szkolnym, byli dla niej najważniejsi. Dorota Terakowska udowodniła, że rodzina musi trzymać się razem oraz ufać sobie nawzajem i wspierać. To sprawia, że książka stała się również historią familijną - dla całej rodziny, którą z największą przyjemnością będę polecała i starszym, i młodszym.

 

Lecz czym byłaby ta książka bez Aniołów - tych dobrych i tych złych. Chylę czoła przed tak mądrym dziełem, który w trafny sposób było w stanie przedstawić zależność pomiędzy Dobrem a Złem oraz Niebem i Ziemią. Wspomnienia Anioła Stróża Ewy dodały smaczku tej historii i sprawiły, że powieść ta tak dobrze zagnieździła się w moim sercu.

 

Polecam! Książki Doroty Terakowskiej są niezwykłe i jedyne w swoim rodzaju! Idealne dla młodego czytelnika, który szuka jakieś porządnej literatury (powiedziałam sobie, że będę je czytała swoim dzieciom! :) )! Ale i starsi znajdą coś dla siebie!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial