Uległa I Posłuszna | Autor: Shirlee Busbee

Czasami miłość musi dojrzeć zanim człowiek zrozumie, że obdarza tym uczuciem wybraną przez siebie osobę. Początkowa nienawiść i antypatia względem ludzi z łatwością pod wpływem czasu, rozłąki czy też niespodziewanych wydarzeń może zamienić się w gorącą relację, niosącą ze sobą zatrważające skutki. Szczególnie w przypadkach literackich bohaterów można zauważyć, że bardzo często odwieczni wrogowie w przeciągu paru chwil zamieniają się w zakochanych, będących w stanie zrobić wszystko dla dobra swojego wybranka. Uwielbiam te nagłe przemiany postaci, w których zaczynają odkrywać swój własnych charakter, robiąc rzeczy, o które nigdy wcześniej się nie podejrzewali. Niewątpliwie, w książce Shirlee Busbee „Uległa i posłuszna, otwierająca cykl powieści przedstawiających romantyczne klimaty dawnej Anglii, można zauważyć, że miłość potrafi drzemać w nas ukradkiem, budząc się pod wpływem impulsu i obawy przed krzywdą ważnego dla nas człowieka...

Isabel w wieku siedemnastu lat traci rodziców, co jest dla niej ogromną tragedią. Opiekę nad młodą arystokratką przejmuje przyjaciel jej rodziny – panu Sherbrookowi, który niestety również wkrótce umiera. Dlatego też nad losem Isabel zaczyna czuwać syn niedoszłego opiekuna – Marcus Sherbrook. Mężczyzna jest o dziewięć lat starszy od nastolatki i szybko wychodzi na jaw, iż ma zupełnie inne spojrzenie na świat niż szalona i żyjąca chwilą Isabela. Marcus twardo stąpa po ziemi, cechując się powagą, która źle współgra z wariactwami upartej młodej damy. Często pomiędzy tym dwojgiem dochodzi do sporów, kończących się zwykle kompromisem. Jednakże następuje dzień, kiedy to Isabel, opętana gniewem z powodu braku pozwolenia na kupno konia, postanawia pokazać swojemu opiekunowi, że nie jest dzieckiem a kobietą, zdolną do wszystkiego. Dlatego też godzi się na małżeństwo ze starszym Hughiem Manninganem, następnie uciekając razem z nim do Indii. Marcus źle znosi informacje o działaniach Isabel, będąc wściekłym na jej bezmyślność. Gdy po kilku latach wspólnego życia mąż kobiety ginie, a arystokratka wraca z egzotycznego kraju razem z małym dzieckiem, skutecznie unikając kontaktu z byłym opiekunem. Pech jednak sprawia, że pod wpływem wielu zaskakujących zdarzeń, Isabel i Marcus zaręczają się. Okazuje się, że to początek ich kłopotów, które powiększają się z każdym dniem, przybierając wagę nie tylko sercową, ale też i państwową...

„Uległa i posłuszna" to pierwsza wydana w Polsce książka autorstwa Shirlee Busbee, pisarki, której powieści, przetłumaczone na kilkanaście języków rozchodzą się na Zachodzie w milionach egzemplarzy, stając się również bestsellerami „New York Timesa". „Uległa i posłuszna" otwiera sagę o losach zwariowanej arystokratki Isabel i pewnego siebie Marcusa, których relacje w przeciągu kilku lat przeszły ogromną metamorfozę. Mówi się, że od miłości do nienawiści jest jeden krok i trzeba przyznać, że w tym przypadku te słowa mają szczególną wartość. Pani Busbee przenosi nas do szesnastowiecznej Anglii, przepełnionej eleganckim światem bogatych dworów, wystawnych przyjęć i beztroskiego życia. Tworzy wspaniałe miejsca, do których czytelnik podąża, dzięki wspaniałym i realnym opisom zdarzeń i otoczenia, jak zostały stworzone przez autorkę. Akcja w tymże romansie historycznym bardzo szybkim tempem idzie do przodu – już na samym początku odbiorca obserwuje kłótnie pomiędzy głównymi bohaterami, a następnie ciąg nieoczekiwanych zdarzeń, niosących ze sobą zatrważające skutki. Widać, że pisarka przemyślała fabułę swojej powieści, powodując, że nie występuje w niej chaotyczność czy też nuda. Każdy przedstawiony w lekturze moment, łączy się z kolejnymi wariacjami postaci, tworząc uporządkowaną układankę, w której nie brakuje intryg, tajemnic czy nieoczekiwanych zwrotów akcji. Shirlee Busbee umiejętnie łączy sercowe problemy bohaterów z poważnymi zaniepokojeniami na temat spraw państwowych, które całkowicie mogą zmienić historię Anglii. Polubiłam zarówno Isabel, której upartość i chęć postawienia na swoim nieraz doprowadziła ją do zguby, jak i też Marcusa, walczącego z własnymi uczuciami. Postacie zostały wykreowane w sposób bardzo dobry i przyznam, że nawet teraz oczyma wyobraźni widzę ich sylwetki. Dialogi stoją na wysokim poziomie i nieraz uśmiechałam się, czytając kolejną rozmowę szybkich zakochanych i ich przyjaciół. Cały czas jednej najbardziej jestem pod wrażeniem kompozycji utworu i genialnych pomysłów autorki, wykazującej się wspaniałą kreatywnością. Powieść niestety ma jeden minus – do końca nie przypadł mi do gustu styl pani Busbee. Książkę momentami czyta się ciężko, pomimo interesujących wydarzeń. Autorka nie posiada lekkiego pióra, lecz niewątpliwie zaintrygowany czytelnik nie do końca powinien zważać na ten drobny szkopuł.

Myślę, że „Uległa i posłuszna" przypadnie do gustu niejednemu czytelnikowi, spragnionego prawdziwego, takiego z krwi i kości, romansu historycznego. Shirlee Busbee posiada wspaniałe pomysły i niebanalną wyobraźnię, którą w bardzo dobry sposób pokazuje czytelnikom, podążającym za szalonymi pomysłami bohaterów. Osobiście z ogromną przyjemnością przeczytałabym kolejne losy Isabel i Marcusa. ;)