Dwojra
-
Bardzo trudno jest zrecenzować poezję. Ocenić lirykę to wyzwanie znacznie większe, aniżeli wystawić stosowną notę powieści. Ale warto próbować, choćby dlatego, że coraz mniej ludzi czytuje wiersze, a takie teksty mogą, choćby w niewielkim stopniu, zmienić takowy stan rzeczy.
„Ucieczka w sen" to już piąty z kolei tomik poezji autorstwa pani Lucyny Siemińskiej. Jest to zbiór ponad sześćdziesięciu wierszy o tematyce tak różnej, iż nie sposób byłoby w jednej recenzji wypisać wszystkich zagadnień, które zostały ukryte na stronach tej książeczki. Poetka pisze o prawdzie, o śnie, o ciszy, o życiu i śmierci, sprawach ważnych i mniej. Pisze o egzystencji ogółem.
Wiersze zawarte w tomiku są naprawdę przeróżne. Długie, krótkie, rymowane oraz nie, smutne i radosne. To, co je łączy, to fakt, iż wszystkie budzą określone emocje. Nie zawsze takie same. Czytając „Ucieczkę w sen", przez umysł przepływa wiele myśli, a w duszy gnieżdżą się coraz to nowe odczucia.
Autorka dzieli się z czytelnikami swoimi przeżyciami, wspomnieniami. Daje się poznać nie przez krótką notkę o sobie, która zamieszczona jest na końcu książki, ale właśnie przez poezję. A naprawdę jest kogo poznawać.
To, co mnie urzekło w poezji pani Lucyny Siemińskiej, to dostrzegalna lekkość w posługiwaniu się słowami. Autorka nie potrzebuje skomplikowanych frazesów, by stworzyć poważny wiersz, którego zadaniem będzie przeczyścić kanaliki łzowe czytelnika. Nie stanowi dla niej również problemu, by obok takiego tekstu umieścić inny; figlarny, wolny w swej formie. Dzięki temu, „Ucieczka w sen" stanowi barwną podróż do lirycznej krainy.
Z poezją współczesną jest taki problem, iż czytelnik pragnie czegoś nowego, świeżego, a tu ciągle zastaje te same schematy. Trudno się dziwić – niełatwo jest stworzyć coś nowatorskiego, gdy przed oczyma ma się całe stulecia epok, feerię poetów przeróżnych i poematów, które na przestrzeni wieków traktowały już najprawdopodobniej o wszystkim. Nadal jednak można pisać o sprawach, które wydają się wyeksploatowane do granic możliwości, a przy tym budzić emocje. Wystarczy wiedzieć, o czym się pisze, a za słowami ukryć własne uczucia i przeżycia.
Należy też wspomnieć o zamieszczonych w książce fotografiach, które są autorstwa poetki i doskonale oddają nastrój poszczególnych wierszy.Przyznam, że „Ucieczka w sen" była – w moim przypadku – jednym z najbardziej udanych spotkań z poezją. Wiersze czytałam z przyjemnością, zarówno jeden po drugim, jak i na wyrywki. Po jednym lub po kilka, wybierałam przypadkowe albo te, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Stwierdzam, że po drodze mi z panią Siemińską. Po drodze do sklepu, do szkoły i do domu, a pewnie na ślub także byłoby mi po drodze, gdybym była trochę starsza i miała w planach takie wydarzenie. I nawet na studia droga niemal ta sama, bo poetka studiowała w Toruniu, a pochodzi z Bydgoszczy, tak po sąsiedzku.
„Ucieczkę w sen" polecam wszystkim, którzy poezję tolerują chociażby w najmniejszym stopniu. W mojej opinii, warto czasem porzucić epikę i pobłądzić trochę w liryce. Chociażby dla odmiany i urozmaicenia. Pani Siemińska pisze wiersze o sprawach, o których można by stworzyć całe powieści i – o dziwo – wyczerpuje tematy w zaledwie kilku strofach, a to dostarcza zgoła innych przeżyć, aniżeli podczas czytania książki...