Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Sekrety Akademia Wampirów Tom 5 W Mocy Ducha

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 4 votes
Akcja: 100% - 9 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 6 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 4 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Sekrety Akademia Wampirów Tom 5 W Mocy Ducha | Autor: Richelle Mead

Wybierz opinię:

Leanne

Opis Wydawcy:
Po straceńczej wyprawie na Syberię Rosę Hathaway wróciła do domu, do Akademii Świętego Władimira. Czekają ją końcowe egzaminy i życie poza bezpiecznymi murami szkoły. Tego od zawsze pragnęła, ale trudno jej się cieszyć ze świadomością, że on gdzieś tam jest. Dymitr, którego niegdyś kochała i którego nie zdołała zabić. Dziewczyna nie może też zapomnieć, że istnieje sposób, by pomóc ukochanemu. Jednak wiąże się on z podjęciem straszliwego ryzyka.
Czy za miłość warto zapłacić każdą cenę?

 

„Fakt, że żyjemy oznacza, że powinniśmy żyć".

 

"Spirit Bound", to kolejna, bo już piąta odsłona bestsellerowej serii Richelle Mead - "The Vampire Academy". (Pol. "Akademia Wampirów") ma w naszym kraju premierę już we wrześniu, tego roku, a bez wątpienia czekają na nią miliony. Ja także zaliczam się w poczet wiernych fanów serii i wypatruję polskiego tłumaczenie kolejnego tomu, jednak z mniejszym zaangażowaniem, niż wypada, bo książkę mam już za sobą. Z zasady, powinnam przemęczyć się do premiery i zrecenzować książkę gdy każdy będzie mógł ją przeczytać, ale już dawno przekonałam się, że moje ciało mnie nie słucha. Samo zasiada przed szklanym ekranem i zaczyna pisać.

 

Moja przygoda z cyklem o uczniach Akademii Św. Władimira, zaczęła się zupełnie przypadkiem. Kiedy sięgnęłam po część pierwszą, byłam absolutnie oczarowana, a mój portfel długo potem nie mógł dojść do siebie. Przez "wrota" mojego pokoju, przewijają się dziesiątki, jeśli nie setki książek. Wiele z nich czytam bo muszę, by w następnej chwili o nich zapomnieć. Akademia zdecydowanie jest moim numerem jeden, wybijającym się ponad wszystkie pozycje z tego (i nie tylko) gatunku. "Spirit Bound" najpierw podczytywałam troszeczkę w formie elektronicznej polskiego tłumaczenia, ale wstyd się przyznać - oczy mnie bolały, więc co dłuższe fragmenty bezczelnie omijałam. W końcu stwierdziłam, że nie wytrzymam do polskiej premiery kolejnej części i mimo, że język angielski nie jest moją najmocniejszą stroną, to kupiłam powieść w oryginale. Ani trochę nie żałuję.

 

Rose Hathaway, siedemnastolatka, powraca do siedliska dampirów, by dokończyć szkolenia i zostać opiekunką przedstawicielki jednego z najbardziej wpływowych kręgów morojów, a zarazem najlepszej przyjaciółki - Wasylisy Dragomir. Dziewczyna zdolna była dla miłości poświęcić wszystko i w imię tego, wyruszyła Syberię, gdzie próbowała odnaleźć i uwolnić duszę ukochanego, Dymitra Bielikowa. Zadanie zostało, jak sądzi wykonane i Rose może na powrót cieszyć się życiem w szkole i stopniowo wracać do normalności. Jeden list i jeden sztylet, burzą krótko trwający spokój i stawiają główną bohaterkę, przed powracającym, niemożliwym wyborem. Również w sferze uczuciowej Panny Hathaway, panuje zamieszanie, albowiem musi ona wybierać pomiędzy ukochanym Strażnikiem, a Adrianem - arystokratą, zabiegającym o jej względy, z którym łączy ją tajemniczo silna więź. Dziewczyna rozpaczliwie próbuje znaleźć sposób na przywrócenie Dymitra do ludzkiego życia i oto znajduje się on, jakby się wydawało na wyciągnięcie ręki. Problem w tym, że jedyną osobą która może jej pomóc, jest brat niebezpiecznego przestępcy, no i on sam też by się przydał. Z chęcią walnęłabym tutaj masę Spoilerów, ale wiem doskonale, jak dobrze jest samemu odkrywać tajemnice książki, zwłaszcza tak wyczekanej. Powiem tylko tyle : łatwo nie będzie.

 

"That Was the best non - sex ever", czyli ADRIAN IWASZKOW.
Niestety, nie byłam w stanie się powstrzymać. Adrian, bogaty, arogancki i zepsuty moroj z rodziny królewskiej, pojawia się w części drugiej - "Frostbite" (Pol. "W Szponach Mrozu") i od tej pory Czytelnicy, a zwłaszcza główna bohaterka nie mogą się od niego opędzić. Już wtedy, gdy przy 'naszym' pierwszym spotkaniu stwierdził, że pot jest niezmiernie seksowny i poczęstował Rose papierosem, zapałałam do niego ogromną sympatią, która trwa nadal. Autorka znakomicie, wręcz perfekcyjnie rysuje nam jego plastyczną sylwetkę i ukazuje ogromne zmiany, jakie zachodzą w skonstruowanej postaci. Iwaszkow dojrzewa, zmienia się z roztrzepanego lekkoducha w rozsądnego i odpowiedzialnego (hmm... niezupełnie, ale...) mężczyznę. Potrafi być opiekuńczy i niejednokrotnie zaskakuje swoimi odruchami i przebłyskami moralności. Myślę, że fanki Adriana szczególnie ucieszą się z tej części, bo jest on jednym z bohaterów, którzy pojawiają się najczęściej. I dobrze, bo czas bez Iwaszkowa jest czasem straconym !

 

Richelle Mead, ma znakomite pióro, co udowodniła nie raz. Pisze lekko i z humorem, a wykreowana przez nią Rose, jak i reszta postaci jest dopracowana w każdym, najmniejszym nawet szczególe. Akcja nie pędzi już tak szybko jak dawniej, to część chyba najbardziej refleksyjna ze wszystkich, co nie znaczy monotonna. Momentów walki i akcji nie brakuje, ale nie jesteśmy nimi ani trochę przytłoczeni. Na szczęście. Podobnie jak w poprzednich częściach, mamy tutaj do czynienia z narracją z perspektywy głównej bohaterki, co jest tylko kroplą w morzu moich pochwał i zachwytów. Słownictwo i niektóre konwersacje Rose z poszczególnymi bohaterami, w oryginale brzmią o niebo lepiej, po prostu są bardziej płynne, brzmią tak... prawdziwie i naturalnie. Szczerze mówiąc, nie sądziłam, że poradzę sobie czytając książkę w oryginalnej wersji, a jednak. Słownictwo jest bardzo proste i sytuacje w których nie rozumiałam jakiegoś słowa, nie zdarzały się bardzo często. W takim wypadku, w ruch szedł słownik i na mojej twarzy znów wykwitał ten dziwaczny, radosny uśmiech, przez co wyglądałam jak narkomanka.

 

"- What are you, Rose Hathaway ? Are you real? You're a dream within a dream. I'm afraid touching you will make me wake up. You'll disappear.
- Touch me and find out."

 

Cały cykl wywołuje w Czytelniku ogromne emocje, wręcz nie do opisania. Po lekturze czwartej części, sądziłam, że morze łez zostało wylane i "Blood Promise" (Pol. "Przysięgi Krwi") nic nie przebije. Udało się to kolejnej części, bo przy "Spirit..." bywały zupełnie irracjonalne i wspaniałe chwile. Parskałam śmiechem, jednocześnie wyjąc wniebogłosy. Były też momenty chyba najspokojniejsze, kiedy łzy płynęły sobie strumyczkiem. Zdecydowanie, nie jest to książka którą czyta się powoli i beznamiętnie, którą odkłada się na bok, nie mogąc zmusić do dalszego czytania. Te powieść czyta się na jednym wydechu, bez najmniejszej przerwy, a kiedy spora ilość stron przeleci nam z prędkością światła, nie jesteśmy w stanie uwierzyć, że to już koniec.

 

Zatem, sięgnijcie jak najszybciej po tę książkę, bo jej treść z powodzeniem zrekompensuje Wam nawet długi czas oczekiwania. Warto przekonać się, jakiego Rose dokona wyboru...

Madmad35

Miłośniczkom książek fantazy Richelle Mead nie trzeba przedstawiać. Ta amerykańska pisarka urodziła się w Michigen w 1976 roku. Ukończyła Uniwersytet w Michigen i Waszyngtonie. Po studiach pracowała w szkole jako nauczycielka. Po sukcesie jej pierwszej książki „Melancholia sukuba" zrezygnowała z pracy i zajęła się wyłącznie pisaniem. Polscy czytelnicy znają ją głównie z dwóch cykli – pierwszy to ten o sukubie zapoczątkowany wcześniej wymienioną powieścią, a drugi to Akademia Wampirów. Aktualnie powstaje cykl Dark Swan z czego jak dobrze widziałam dwie powieści już są przetłumaczone na język Polski. Druga seria nad którą pracuje Richelle Mead to Bloodlines. Bohaterem tego cyklu jest Adrian znany z Akademii Wampirów.

 

„W mocy ducha" to już piąty tom z cyklu „Akademia Wampirów". Tak się jakoś złożyło, że po przeczytaniu pierwszego tomu pozostałe trafiały w moje ręce w nieodpowiedniej kolejności a trzeciego tomu jeszcze nie udało mi się przeczytać. Uważam jednak, że lektura „W mocy ducha" bez znajomości poprzednich części nie przeszkadza niczemu, choć z pewnością czytanie wszystkich książek po kolei ułatwi zrozumienie wielu poruszanych historii w powieści.

 

Bohaterka cyklu Rose zdaje właśnie ostatnie egzaminy i zostaje strażniczką. Może teraz opuścić mury Akademii i zmierzyć się z czekającymi ją niebezpieczeństwami. Dymitr, jej dawny chłopak, chce ją zabić o czym informuje ją systematycznie w swoich listach. Dziewczyna jednak nie jest tym przerażona, wręcz przeciwnie. Gdy dowiaduje się, iż istnieje szansa by uratować Dymitra nie zważając na żadne niebezpieczeństwa chce tą szansę wykorzystać. W tym celu wraz z przyjaciółmi wyrusza do pilnie strzeżonego więzienia, by spotkać się z bardzo niebezpiecznym więźniem. Czy jej się uda dokonać transformacji Dymitra? Na jakie niebezpieczeństwa będzie narażona bohaterka i jej przyjaciele? Musicie przeczytać.

 

Książka, która trzyma w napięciu od pierwszej strony. Ciągłe zmiany akcji, już wydaje się, że sprawa jest rozwiązana, a tu pojawia się kolejny problem. Autorka naprawdę umie budować napięcie w swoich powieściach.

 

Bohaterkę bardzo polubiłam, jest teraz bardziej dorosła lecz ciągle czymś mnie zaskakuje.

 

Widać też że targają nią wielkie uczucia, trudno jej się zdecydować kogo ma wybrać, czy Dymitra czy może Adriana. Jednak rozwiązania tego problemu nie znajdziecie jeszcze w tej części. Zresztą zakończenie książki pozostawia czytelnika w taki zawieszeniu. Jest to wspaniała zachęta to sięgnięcia po ostatnią powieść cyklu.

 

„W mocy ducha" polecam wszystkim czytelnikom lubiącym tego typu tematykę. Wszak wampiry to teraz modny temat „Akademia wampirów" jest godna polecenia. Czytałam już parę książek o podobnej tematyce, które były naciągane, stylizowane na „Zmierzch". Książki Richelle Mead polecam. Są po prostu inne, pełne napięcia, zmieniających się akcji, trochę tu miłości i uśmiechu przez łzy. Wzrusza i śmieszy zarazem.

 

Ogólnie nie przepadam za książkami fantazy, ale w te wampirowskie cykle się wciągnęłam, zwłaszcza, że moi uczniowie takie serie czytają i potem opowiadają mi niesamowite opowieści. Zachęca mnie to do sięgania po książki młodzieżowe, które kochają nastolatki.

 

Przed przystąpieniem do lektury „Akademii Wampirów" musicie przygotować sobie trochę chusteczek i coś na wyciszenie emocji, bo na pewno się przyda. Ja osobiście wrócę jeszcze raz do całej serii, gdy skompletuję już wszystkie jej części.

 

Czytałam gdzieś, że seria będzie zekranizowana. Myślę, że będzie to kolejny hit w stylu „Pamiętników wampirów".

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial