Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Wieża Sokoła

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Wieża Sokoła | Autor: Katarzyna Rogińska

Wybierz opinię:

Natula

Na rynku książek coraz więcej pojawia się powieści klasyfikowanych jako horror, dreszczowiec czy thriller. Wśród całej tej rzeczy tytułów straszących mroczną fabułą, bardzo trudno jest trafić na lekturę, która spowoduje niekontrolowane obgryzanie paznokci lub też inny tik nerwowy.

 

Fartem trafiłam na książkę Katarzyny Rogińskiej „Wieża Sokoła". Jest to druga powieść w dorobku tej autorki, wcześniej ukazał się thriller „Jeśli czegoś pragnę". Pani Katarzyna ukończyła psychologię na Uniwersytecie Gdańskim, pracuje w zawodzie, uwielbia podróże, koty i ogrodnictwo. Zapewne pisząc „Wieżę Sokoła" korzystała ze swojego doświadczenia, bo do naszych rąk trafia wyśmienity thriller psychologiczny.

 

Historia nie zaczyna się nad wyraz szczególnie. Młoda Greczynka Dymitra, jest lekko zbuntowaną nastolatką, szwendającą się z pseudo anarchistami. Skupiając się na pustych dywagacjach, zawala egzaminy. Rozgoryczeni rodzice wysyłają córkę na Santorini, pracując w barze poznaje przystojnego Polaka Edwarda. Zafascynowana mężczyzną, korzysta z zaproszenia do Gdańska. Dymitra ma zamieszkać w domu Edwarda, pełniąc rolę pomocy domowej, a także dostarczać towarzystwa jego chorej żonie Ewie. Na początku wszystko wydaje się idealne, niestety z czasem dziewczyna trafia w sam środek koszmaru, tak ogromnego, że nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić.

 

Ludzie najbardziej boją się tego co możliwe, nie przerażają tak bardzo wampiry, straszydła i inne maszkarony jak przeciętny człowiek, który pod masą normalności ukrywa twarz potwora. To co realne jest najokropniejsze, picie popołudniowej herbatki w towarzystwie sąsiada -psychopaty, który ma gotowy plan na zadanie swojej ofierze wymyślnych tortur, to największy koszmar z możliwych. Taka właśnie jest „Wieża Sokoła", nie pojawiają się w niej bohaterzy z gotyckich baśni, ale ludzie zdeformowani przez swoją psychikę, okaleczeni przez los, a także nieświadomi osobnicy, którzy przypadkiem trafiają do mrocznego świata.

 

Trzeba przyznać, że autorka stworzyła ciekawe postacie np. Kociarę, pomysł na umieszczenie w fabule kotów jest genialnym posunięciem, poza tym moja ulubiona pierwszoosobowa narracja, daje czytelnikowi niezłego kopa, znalezienie się w ciemnych ścianach miejsca kaźni to doświadczenie iście piekielne. Poza tym rozbudowanie postaci w taki sposób, że możemy poznać wypaczoną psychikę oraz czynniki wpływające na powstanie perwersyjnych wizji, powodują, że książka działa z mocą młota pneumatycznego.

 

„Wieża Sokoła" to lektura na długo zostająca w pamięci, dusi mroczną i ciężką atmosferą, klaustrofobiczny klimat dworku i otaczającego go lasu powoduje ucisk w piersi. Autorka nie oszczędza czytelników, serwuje opisy mrożące krew w żyłach. Koszmarne przeżycia dziewczyny, tortury i psychiczna udręka, stają się nie do zniesienia.

 

Ta pozycja na swój sposób jest genialna, oryginalna fabuła dostarcza maksimum przeżyć, poza tym lektura tej powieści spowoduje, że sto razy zastanowisz się, zanim uwierzysz nieznajomemu i wkroczysz do jego domu, który być może stanie się twoim więzieniem.

 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Oficynka, a także za portalowi Sztukater za jej udostępnienie.

Lilien

„Piękna młoda Greczynka o imieniu Dymitra marzy o wielkiej miłości. Ma dziewiętnaście lat, jest rozpieszczona i wydaje jej się, że wiele wie o życiu. Kiedy nie udaje jej się zdać egzaminów, oburzeni rodzice postanawiają wysłać ją do pracy. Dymitra trafia na Santorini, by tam pomagać w prowadzeniu pensjonatu. Pewnego dnia poznaje przystojnego Edwarda i jego matkę, turystów z Polski. Zauroczona mężczyzną, zgadza się wyjechać z nimi do Gdańska, by opiekować się chorą żoną Edwarda. Nie wie, że teraz jej los jest już przesądzony. Nie wie, że tego, co ją w najbliższym czasie czeka, nie zobaczyłaby w najbardziej okrutnym filmie..."

 

„Wieża sokoła" to jeden z wielu znakomitych thrillerów polskiego świata wydawniczego. Przynajmniej tak uważa większość czytelników. Większość, jednak nie wszyscy. Chcąc, nie chcąc ja również należę do tej mniejszej grupy, która ku swojej radości i smutku wynalazła jakieś tam „ale".

 

Spoglądając na książkę leżącą na półce w księgarni, przyznaję, że nigdy bym po nią nie sięgnęła. Dlaczego? Opis może i ciekawy, jednak sama okładka mnie zniechęca. Dobrze, może i tematyczna, ale mimo to cos mnie w niej odrzuca. Tak samo jeśli chodzi o bohaterów, a w szczególności ich imiona. Jak nic albo się naczytałam za dużo paranormali i książek młodzieżowych, albo nie wiem co ze mną, że w trakcie czytania mam nie głównych bohaterów, a postacie z takich znanych książek, jak np. „Akademia wampirów" lub „Zmierzch". W dodatku nijak mi one nie pasują do samego charakteru bohaterów, co też gra na ich minus.

 

Jeśli chodzi o samą fabułę, to muszę przyznać, ze jest ciekawa. Ciekawa, jednak nie porywająca. To prawda, że autorka potrafi grac na emocjach i czytelnik się nie nudzi w trakcie czytania. Szkoda tylko, że na pierwszy rzut okaz wyłaniają mi się utarte schematy, które można znaleźć w innych tego typu powieściach. Oczywiście rozumiem, że aby odnaleźć się na rynku wydawniczym trzeba napisać coś co zaciekawi czytelnika, a skoro wiadomo, że jakiś schemat zdobywa sporą publiczność, to warto go wykorzystać. Jak dla mnie jednak szkoda, że mało znalazłam tutaj rzeczy, których bym nie wynalazła gdzie indziej. To samo jeśli chodzi o styl autorki. Prosty, nieskomplikowany, nie wyróżniający się zbytnio poza inne thrillery, ale i tak ciekawy. Podoba mi się za to w jaki sposób autorka ukazała sytuację bohaterki już po wyjeździe. Wtedy według mnie książka dopiero zaczęła mnie ciekawić na tyle, że chciałam przeczytać całość.

 

Ogólnie rzecz biorąc książka dobra. Powiedziałabym nawet bardzo. Jak na mnie to uważam, że znalazłaby wielu fanów. Może ja sama do nich bym nie należała, ale i tak należą się spore gratulacje i ukłony w stronę autorki. Jeśli ktoś ma chrapkę na ten tytuł, to po prostu musi sam wziąć, przeczytać i się przekonać, bowiem ja nie mam zamiaru ani wychwalać jej ponad niebiosa polecając wam, ani nie negując.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial