Dm1994
-
Dariusz Papież z zawodu jest pedagogiem społecznym. Swoją przygodę z literaturą rozpoczął w miesięczniku „Morele i Grejpfruty", w którym publikował krótkie opowiadania. W swoim życiu zajmował się najróżniejszymi rzeczami – był koordynatorem widowni w teatrze, opiekował się osobami starszymi w Domu Pomocy Społecznej, pracował na plantacji pomidorów i jako ekspedient w sklepie wielobranżowym. Nie wstydzi się żadnego z tych zajęć. W wolnych chwilach kręci filmy dokumentalne, ale to właśnie pisanie pociąga go najbardziej.
W nowej książce Dariusza Papieża "Zniszczenie" poznajemy Mirka Badaja - dwudziestosiedmioletniego pisarza, który po swoim dość głośnym debiucie książką "Polowanie na dziewice" mimo ciągłych nalegań wydawcy nie potrafi stworzyć kolejnego bestselleru. Im bardziej zbliża się termin oddania nowej powieści do wydawnictwa, tym nasz bohater coraz bardziej pogrąża się w świecie alkoholu, seksu i innych używek. Wszystkie te "przyjemności" prowadzą młodego pisarza do ruiny i tytułowego zniszczenia, a on sam nie zamierza tego zmienić.
Niestety nie umiem powiedzieć/napisać nic pozytywnego o tej książce. Po pierwsze kompletnie nie zrozumiałam jej przekazu, i gdyby nie informacja na okładce, nie wiedziałabym w jakim kierunku go szukać. Okazuje się więc, że książka ma pokazać czytelnikowi, że życie nie zawsze jest piękne i wspaniałe. Przykro mi, ale nigdy nie wpadłabym na pomysł, że tak ma to na mnie zadziałać, a przygody głównego bohatera opisałabym raczej jako przykrą historię osoby, która nie umie poradzić sobie ze sławą, a wszelkie problemy rozwiązuje brnąc w coraz to nowe używki.
W powieści tej nie zachwyca również język. Jest prosty i dość oklepany, ale też często niezrozumiały i zbyt zawiły. Fabuła również nie stoi na wysokim poziomie, no chyba, że ktoś lubi historie opierające się w większości na opisach miłosnych podbojów i przeżyć, oraz mocno nasączonych alkoholem imprez. Owszem być może z niektórych przemyśleń Mirka, czy też podejmowanych przez niego decyzji można wyciągnąć pewną refleksję, czy morał, ale do mnie osobiście jakoś to nie trafia.
Tak więc nie polecam ze swojej strony tej książki ,gdyż ja przy jej czytaniu się po prostu męczyłam, ale być może trafi ona w wasze, inne gusta literackie.