Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zaginione Wrota

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Zaginione Wrota | Autor: Orson Scott Card

Wybierz opinię:

Caroline Ratliff

Szeroko rozumiane dzisiaj pojęcie gatunku fantastyki obfituje w przeróżne opowieści dziwnej treści, imające się świata czarów, wróżek, elfów, smoków czy magicznych przedmiotów. Dzisiejsza fantastyka to fantastyka prosta, niewymagająca, powielająca stare schematy. Obecnie trudno jest dostać naprawdę dobrą opowieść fantastyczną, która miałaby w sobie 'to coś' i wyróżniałaby się na rynku wydawniczym. Ja, jako napalona fanka tego gatunku, wciąż szukam swojego ideału, i kosztuję wszystkiego, co wpadnie mi w łapki. Ostatnio do mych skromnych progów zawitała powieść Orsona Scott'a Carda, 'Zaginione wrota'. Owa książka wzbudziła moje zainteresowanie, więc postanowiłam się z nią zapoznać, zobaczyć, z czym to się je. A nuż trafiłabym na mocną, intrygująca powieść fantastyczną z prawdziwego zdarzenia.

 

Dan North mieszka ze swoją liczną rodziną na odludziu w górach zachodniej Wirginii, daleko od miasta, szkół, sklepów i całej reszty cywilizacji. Jego rodzice są niezwykle potężnymi magami, więc pewne było, że syn odziedziczy po nich ogromny talent i wielką moc magiczną. Nic z tego. Podczas gdy kuzyni Dan'a uczą się powoływać do życia różne stwory, on martwi się, że nigdy nie odkryje swojego talentu magicznego. Nie zdaje sobie sprawy, że jest pierwszym od tysiąca lat magiem wrót, które bronią rodzinie Northów i jej wrogom dostępu do wspólnej ojczyzny, świata Westil. Pewnego dnia jego życie odmieni się o sto osiemdziesiąt stopni, wtedy też uświadomi sobie nie tylko swą potęgę, ale również odkryje niebezpieczeństwo, które mu grozi.

 

Przyznaję, ambitną fantastyką tego dzieła nazwać nie możemy. Wątek fantastyczny, chociaż gra pierwsze skrzypce w tej książce, został słabo rozbudowany. Młody człowieczek ma ogromną moc otwierania wrót, dzięki którym może się przenosić w dowolne miejsce. I tyle. Zapowiadało się naprawdę magicznie, myślałam, że autor wykreuje swój własny, niepowtarzalny świat i to tam będą działy się wszystkie krwawe jatki. Jaka szkoda, że owych krwawych jatek zabrakło, a realia powieści dzieją się... w dzisiejszym świecie. Po opuszczeniu swej zabitej dechami rudery Dan przenosi się do cywilizowanego miasta, gdzie mają Ipady, laptopy, a nawet, uwaga! Kablówkę! Coś niesamowitego, nie? No po prostu, szał ciał. Ogółem sama postać Dan'a niezwykle mnie irytowała. Momentami zachowywał się jak zwykły prostak, który w ogóle nie myśli, co czyni. Nie polubiłam głównego bohatera ani trochę, był zwykłym, upierdliwym dzieciakiem, niemającym za krzty rozumu. Podpadł mi również sam autor, który co jakiś czas w swojej powieści informował nas o problemach gastrycznych naszych bohaterów - nie obyło się bez pierdzenia, bekania, a nawet publicznego obnażania! Jestem osobą naprawdę tolerancyjną, ale wprowadzenie czegoś takiego do książki było naprawdę głupim i pustym sposobem na zwrócenie uwagi czytelnika i nadanie powieści pazura tudzież lekkiej pikanterii. Skończyło się na obrzydliwych, niesmacznych żartach. A kysz mi z tym!

 

'Zaginione wrota' to książka, której brakuje dobrze rozplanowanej fabuły i wartkiej akcji. Pomimo tego, napisana jest lekkim i bardzo dobrze przyswajalnym językiem, przez co pochłania się ją w tempie dosyć niewiarygodnym, błyskawicznym. Napisana jest ciekawie, choć bez szczególnego polotu. Obyło się bez fajerwerków. Orson Scott Card może i miał dobry pomysł na oryginalną, niepowtarzalną i świeżą fabułę, jednak nie do końca udało mu się go zrealizować. Oczywiście, nie było najgorzej! Bo chociaż sprawy wlekły dość długo, a fabuła była przewidywalna, zawiła i nie do końca przemyślana, czytało się naprawdę miło. Sama idea maga wrót, tworzenia klantów czy sympatyzowania z magią natury jest czymś dosyć niezwykłym i miłym dla wyobraźni. Sama jestem zdziwiona, że pomimo tylu niedociągnięć, książka naprawdę mi się podobała. 'Zaginionych wrót' fantastyką na poziomie nazwać nie możemy, bo byłaby to bezczelność dla poważnych ojców tego gatunku, takich jak Terry Pratchett, C.S. Lewis czy J.R.R. Tolkien, jednak jako miła, ogłupiająca, dająca miłą rozrywkę książka, spisuje się naprawdę genialnie!

 

Jednym z większych atutów tejże książki jest wprowadzenie na jej karty idei mitologii z całego świata. Ja, jako wielka miłośniczka wierzeń starożytnych Greków, z prawdziwą przyjemnością odczytywałam momenty w książce, które właśnie do owej mitologii nawiązywały. Kolejnym ciekawym zabiegiem było wplecenie drugiego wątku do książki. Jeden, wiodący, opowiada nam o Dan'ie i jego kłopotach. Drugi zaś, nieco mniej rozbudowany, aczkolwiek równie ważny, przedstawia nam egzystencję Kluchy (cóż za głupie imię!) - człowieka z drzewa, człowieka, który zamieszkał na dworze królewskim i tak jak Dan, był magiem wrót. O jego przygodach czytałam z dużo większą przyjemnością niż o przygodach Dan'a, zaskarbił on sobie moją sympatię i uznanie. Klucha to osoba, której warto ufać, bardzo oddana bliskim osobom, mająca poszanowanie do otaczających go wokół ludzi i stworzeń. Bardzo się cieszę, że autor wprowadził coś takiego na karty swojej powieści, bo dało nam to możliwość poznania życia maga wrót z zupełnie innej perspektywy. Fajnie, że coś takiego Card'owi wpadło do głowy. Dobry, przemyślany zabieg, podoba mi się to.

 

Podsumowując: 'Zaginione wrota' to książka z gatunku fantastyki, jednak dobrą, klasyczną fantastyką tego dzieła nazwać nie możemy. Orson Scott Card miał dobry pomysł na fabułę, jednak nie do końca udało mu się go zrealizować. Momentami bywa nudno, zaś główny bohater irytuje czytelnika od samego początku. Jednak pomimo wielu niedociągnięć, książkę tę czyta się naprawdę miło i przyjemnie. Pomimo tak wielu błędów, nie można się od niej oderwać. A przynajmniej było tak w moim przypadku. Coś w tym musi być, bo książka beznadziejna nie jest. Pocieszę Was - jest to dopiero pierwszy tom serii ;). Komu polecam tę powieść? Osobom, które mają ochotę na lekką, niezobowiązującą lekturę. Paniom i panom, zarówno młodszym jak i starszym, bo każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Pomimo wielkiego chaosu panującego w powieści i tylu wad - polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial