Beatrice
-
"Horace przepadł bez śladu. Od czasu, gdy został wysłany z misją na ziemie cesarza Nihon-Ja, minęły już miesiące. Brak jakichkolwiek wiadomości martwi nie tylko Evanlyn. Również Will i Allys obawiają się najgorszego. Przyjaciele postanawiają opuścić Araluen i wyruszyć na egzotyczną wyprawę, by odkryć, jaki los stał się udziałem Horacego.
Ku wielkiemu zdumieniu, odkrywają, że Horace zaangażował się w politykę Cesarstwa. Arogancki Senji Sect wystąpił przeciwko prawowitemu władcy i rycerz zdecydował się pozostać w dalekim kraju, by wspomóc obalonego cesarza. Teraz on i Will muszą wyszkolić ludzi do walki z zawodowymi, zaprawionymi w boju żołnierzami Senji'ego. Odpowiedzialność za losy kraju spoczywa również na barkach Allys i Evanlyn – we dwie wyruszają w niebezpieczną podróż, by szukać sprzymierzeńców wśród tajemniczych mieszkańców gór."
Kolejna część przygód zwiadowców, Horace'a oraz, tym razem, również Evanlyn i Allys. Sam opis jest już interesujący, a wykonanie również mistrzowskie. Ten sam humor, co w poprzednich częściach i ten sam lekki styl pisania. Można więc z czystym sumieniem powiedzieć, że Cesarz Nihon-Ja zdecydowanie zasługuje na poświęcenie kilku chwil i zapoznanie się z jego treścią.
Najciekawszą rzeczą w całej książce, a uwierzcie, było ich niemało, była wspólna przygoda księżniczki i Allys. Ten kto czytał poprzednie części, może sobie wyobrazić w jakie konflikty mogły wejść dwie dziewczyny i do czego to mogło doprowadzić. Emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji jest tu więc co niemiara. Również zakończenie bardzo przypadło mi do gustu, dawno na mojej twarzy nie gościł taki uśmiech!
Charakter powieści jest również bardzo miły. Styl pisania i rozwinięcie wielu różnych wątków, jest niezmiernie ciekawe, a również humoru nam autor nie szczędzi. Książkę czyta się szybko i bardzo lekko, można również coś z niej wynieść, jeśli chodzi o sprawy polityczne, jak również taktykę. Bardzo więc polecam nie tylko młodym osobą, ale również starszym, które również znajdą tu coś dla siebie.
Na zakończenie mogłabym powiedzieć tysiąc słów. Wytłumaczyć dlaczego tak bardzo podobają mi się Zwiadowcy, dlaczego uważam ich za takich ciekawych. Jednak aby się przekonać, należy samemu sięgnąć po tę serię. Jeśli więc nie zetknęliście się jeszcze z żadną częściom, zdecydowanie do tego namawiam. Moja opinia jest niezwykle pozytywna i już od jakiegoś czasu Zwiadowcy stoją na półce podpisanej "ulubione".