Caroline Ratliff
-
Kubuś Puchatek to idol mych dziecięcych lat. Tysiąc razy oglądałam bajki z jego udziałem, na półkach stały figurki, na łóżku maskotki. Lecz wtedy nie miałam pojęcia, że te wszystkie kolorowe postacie powstały w głowie A.A. Milne, że zostały one stworzone na potrzebę książki. Jednak na ósme bodajże urodziny dostałam od koleżanki tę książkę - Chatkę Puchatka w wydaniu dwujęzycznym (już wtedy pałałam miłością do języka angielskiego). Książkę przeczytałam, bardzo mi się spodobała. Odstawiłam na półkę, a po kilku ładnych latach postanowiłam do niej wrócić. Naszła mnie ochota powrócenia chociaż na chwilę to tego beztroskiego, pełnego miłości i przyjaźni, bezpiecznego świata Krzysia, Puchatka i ich przyjaciół. Odszukałam książkę wzrokiem na półce, rozsiadłam się wygodnie w fotelu i zaczęłam czytać.
Głównym bohaterem książki jest Kubuś Puchatek - miś o Bardzo Małym Rozumku i jego przyjaciele. Chłopczyk Krzyś, strachliwy Prosiaczek, wiecznie niezadowolony z życia Kłapouchy, 'mądra' Sowa, rozbrykany Tygrys, Kangurzyca z Maleństwem i Królik. Od zawsze moim ulubionym i ukochanym bohaterem był Kłapouchy - kochałam go za jego ponurość, wieczną ironię i dystans do siebie. Milne stworzył tych bohaterów, wzorując się na maskotkach swojego synka - Christopera - dla którego zresztą wymyślił historię o Stumilowym Lesie i jego mieszkańcach.
Mimo tego, że książka napisana została głównie dla dzieci - na całym świecie ma swoich fanów wśród dorosłych. Według mnie, powieść ta ma w sobie pewne przesłanie - opowiada o wielkiej przyjaźni i miłości. Jest bajką i opowieścią filozoficzną o życiu w jednym. Ma w sobie też nutkę humoru. Czytając niektóre fragmenty, automatycznie podnosiły mi się do góry kąciki ust, nie raz też śmiałam się do rozpuku. Towarzyszyło mi również wzruszenie, a na końcu - ryczałam jak bóbr. Okropnie żal było mi się kolejny raz żegnać z bohaterami Stumilowego Lasu.
Milne pisząc 'Chatkę Puchatka' użył języka prostego, tak by dzieci go zrozumiały, jednak jego styl pisania jest tak wciągający, że nie mogłam oderwać się od lektury, pomimo, iż praktycznie całą historię znałam już na pamięć. Jest to jedna z tych bajek, która szybko nie przeminie, kolejne pokolenia będą dorastały razem z Kubusiem i resztą.
Wydanie dwujęzyczne ma swoje plusy - mogłam w oryginale przeczytać 'Chatkę Puchatka' i dowiedzieć się, ze tłumaczka naprawdę nie miała łatwego zadania tłumacząc wszystkie mruczanki wymyślone przez Puchatka. Do tego książka zawiera piękne rysunki, które są zupełną odskocznią od wyglądu bohaterów, których znamy z bajek animowanych. Podsumowując: książka dla dzieci i dla dorosłych, bardzo miła i zapadająca w pamięć. Ja wiem jedno: na zawsze pozostanę wierną fanką Kubusia Puchatka. I na pewno w przyszłości będę ją czytała moim dzieciom. Nie pozwolę, by idea Misia o Bardzo Małym Rozumku kiedyś przeminęła.