Katażyna&Książka
-
Opowiadania mają tę cechę, która pozwala na koncentrację na danej sytuacji lub okoliczności, bez wgłębiania się w zawiłości życia bohaterów. Można zaobserwować ułamek ich codziennych zmagań, lecz bez wczytywania się w echo mechanizmów, które te zmagania wygenerowały. Jest to najprawdopodobniej kluczowy powód, dla którego lubimy krótką formę. Czytanie pięciusetstronicowych powieści jest wspaniałe, ale nie zawsze jest ochota na takie historie. Lub - co chyba najsmaczniejszym wariantem - możnazamiennie czytać tak zwaną cegłę i przeplatać ją z opowiadaniami. Te pisane przez Nicole Krauss będą dobrym antraktem. Jednocześnie zostawią niezatarty ślad w czytelniku, ponieważ perypetie bohaterów zapadną z pewnością w pamięć. Należy przyznać, że nie są to lekkie historie. Bohaterowie nie mają życia rodem z serialu amerykańskiego, a ich wybory są trudne i nie zawsze trafne, jak w prawdziwym życiu.
I być może właśnie dlatego tak się przez te opowiadania płynie. Ludzie są pozbawieni pewnych zalet, mają braki, mają trudne dzieciństwo za sobą, które rzutuje na ich dorosłe wybory. Mają także problemy, których rozwiązanie nie następuje wraz z końcem opowiadania. Bo w życiu także nie zdarza się zawsze tak, że radzimy sobie z czymś do końca i raz na zawsze.
W opowiadaniach urzeka realizm, w nawet naturalizm. Kwestie niewygodne to przede wszystkim kwestie ludzkie, które nie są komfortowe, lecz dlatego tak przyciągają wzrok czytelnika, bo są znajome, bliskie i rzeczywiste.
Czym dla czytelnika bywa temat niewygodny? Jest tym, co kiedyś go ubodło, czego może sam doświadczył lub widział u innych ludzi. Jednak z pewnością temat ten budzi emocje negatywne i wywołuje dyskomfort. Ale to ten temat będzie bliski, realny, oddający prawdziwość i odnajdywanie sensu w pokorze do trudnych sytuacji. Krauss o tym pisze. O trudach, o uprzykrzaniu sobie życia, o znoju, ale tym zawoalowanym pod pozornie normalnym życiem. Nie pisze o tragediach, choć podkreśla, że one, które wydarzyły się w przeszłości, mają wpływ na przyszłość. Tyle tylko, że nie opowiada o nich bezpośrednio, lecz przedstawia je jako konsekwencja funkcjonowania bohaterów opowiadań.
Biorąc w ręce tomik opowiadań, można zastanawiać się, dlaczego taki tytuł? Ogólny? Uniwersalny? Jednak "Być człowiekiem" wydaje się po przeczytaniu jako najbardziej adekwatny tytuł, jaki mógłby być nadany. Jest to także tytuł jednego z opowiadań, które nakreśla wręcz mapę działań człowieka, którego spotykają sytuacje, okoliczności, przykrości... Bo być człowiekiem to jest być ułomnym, kruchym, słabym, nieodpornym na pokusy otaczającego świata, łaknącym ciepła i atencji innych. Być człowiekiem, to pragnąć miłości i nienawidzić samotności, chcieć kochać i mieć poczucie bezpieczeństwa oraz swojego miejsca na świecie. Być człowiekiem to umieć odnaleźć się w dzisiejszym świecie i próbować zostawiać dobre świadectwo, mimo ludzkich błędów i słabostek.
Mimo że Autorka porusza wiele tematów nie tylko trudnych, ale wręcz kontrowersyjnych, np. relacji społeczeństwa z Żydami, kontaktów seksualnych ludzi z dużą różnicą wieku, to pisze ona o tym w sposób, który nie obudzi w czytelniku buntu. Pozwala mu nawet pochylić się nad tematem i spojrzeć z innej perspektywy. Z drugiej strony przedstawia ona świat Ameryki, który m.in. dla Polaków pachnie dobrobytem, innym i cudownym, a także nieznanym, wielu niedostępnym światem. A jednak ta Ameryka w opowiadaniach Krauss jest inna niż w filmach z platform streamingowych. Nie ma amerykańskich domków z firankami i tosterami. Jeśli nawet są, to wewnątrz nich rozgrywa się ludzki dramat codziennej egzystencji, podgrzanej emocjami i utrapieniami.
Książka pokazuje świat. Świat ten jest niejednoznaczny, pozbawiony filmowych zakończeń, ale bogaty w ludzkie zmartwienia, jakże bliskie szaremu człowiekowi. Cóż...dobrze się to czyta. Bo znamy to. Bo jesteśmy ludźmi. Bo wiemy dokładnie, co oznacza "być człowiekiem".