Ambros
-
Autorka już zdążyła nas przyzwyczaić do mocnych i elektryzujących tematów. Nie inaczej jest również w przypadku jej najnowszej powieści Zatoka surferów. Tytuł wiele wyjaśnia, ale też nie do końca jest oczywisty …
KennaWard udaje się do Australii, do swojej przyjaciółki Mikki, z zamiarem odwiedzenia jej od ślubu z nowo poznanym mężczyzną. Kenna jeszcze nie poznała jej narzeczonego, Jack’a i wie tylko, że jest zapalonym surferem. Jednak przyjaciółka nie chce słyszeć o tym pomyśle. Całą grupą przyjaciół wyruszają do tajemniczej zatoki, aby oddać się swojej najlepszej pasji – surfowaniu. Kenna czuje się wśród zamkniętej grupy przyjaciół, zwanej Plemieniem, obco, nie może z nikim złapać bliższego kontaktu. Wszyscy są bardzo dziwni i wyizolowani, każdy skrywa jakieś tajemnice i sekrety. Nie wiadomo, kto jest z nią szczery, a kto gra w jakąś grę. Aby się wkupić w ich łaski i spróbować poznać ich bliżej, Kenna musi się zachowywać jak oni, ryzykować na falach i dać się ponieść emocjom. W krótkim odstępie czasu znikają po kolei uczestnicy wyprawy. Atmosfera staje się dość mroczna i gęsta, wydarzenia wymykają się spod kontroli. Następujące po sobie śmierci uczestników są dziwne i niewyjaśnione. Coś się zaczyna dziać nieoczekiwanego. Tylko kto może za tym stać? Czy ktoś realizuje jakiś swój cel? Przecież to nie może być raczej dziełem przypadku … Tak naprawdę każdy z nich miał interes w tym, aby poszczególni przyjaciele znikali. Łączą ich dziwne i niedopowiedziane więzy, które w stanie są zauważyć tylko bardzo bystre i spostrzegawcze osoby …
Zatoka surferów to mroczny, pełen napięcia i niedopowiedzeń thriller psychologiczny. Autorka znakomicie zabawia się emocjami i przeżyciami bohaterów, odsłania ich wewnętrzną przestrzeń i pozwala czytelnikowi na chwilę się w niej zadomowić. I włącza nas w tę karuzelę emocjonalnych rozterek, która pędzi bez opamiętania i nie zważając na jakiekolwiek przeszkody.
Od samego początku lektury dociera do nas przenikliwy i ciężki klimat, wyczuwa się strach i obawy bohaterów. W ich zachowaniu widać niezdecydowanie i niepewność. Nie można przewidzieć, co się za chwilę stanie. Allie Reynolds tak manewruje czytelnikiem, że wszelkie próby zgadywania, jak się dalej potoczy fabuła, nie mają sensu, szkoda na nie czasu. Nikt nie jest w stanie przewidzieć kolejnego kroku. I to właśnie zachwyca, ten element zaskoczenia i to oczekiwanie na „coś” …
Polecam, znakomita lektura na wakacyjny czas. Czas plażowania i surfowania, niekoniecznie w zatoce surferów. Tam jest zbyt niebezpiecznie i nieprzewidywalnie. Uważajcie, aby was nie wchłonęła zbyt wysoka i niespodziewana fala …