Z_kultury_
-
Na temat losów narodu żydowskiego w czasie II wojny światowej powiedziano i napisano już wiele. Stosunkowo mało wiemy jednak o wojennych przeżyciach przedstawicieli tej mniejszości, która zamieszkiwała również tereny Węgier. Ważnym głosem w tym temacie są wspomnienia węgierskiego pisarza narodowości żydowskiej Ernő Szépa, który postanowił podzielić się z czytelnikami swoimi przeżyciami na kartach przejmującej książki pt. „Woń człowieka”, wydanej na polskim rynku czytelniczym dzięki staraniom Wydawnictwa Austeria.
Znany i ceniony przez węgierskie środowisko literat dzieli się z odbiorcą jego słów osobistą, niemal intymną historią opartą na wojennych przeżyciach, która rozpoczyna się po przejęciu władzy na Węgrzech przez faszystowskich strzałokrzyżowców z Ferencem Szálasim na czele a kończy wraz z klęską tego ugrupowania na węgierskiej ziemi. Pomiędzy tymi cezurami mieści się całe morze bólu i cierpienia, jakie zgotowali węgierskim Żydom ich sąsiedzi o odmiennej narodowości i wyjątkowo destrukcyjnych poglądach politycznych.
Nieludzkie traktowanie spędzonych do fizycznego wysiłku więźniów, katorżnicza i bezsensowna praca do utraty sił, obelgi i przemoc fizyczna stosowana wobec Żydów, wreszcie powszechne wśród zniewolonych choroby prowadzące do śmierci to stałe motywy przewijające się we wspomnieniach narratora. Niewiele w nich miejsca na strach i bierność, bo te stanowiły prostą drogę do zgonu a przecież u więźniów największą wartością była wola życia, którą niewątpliwie posiadał również główny bohater. To dzięki jego słowom mamy okazję przekonać się, jak wiele zła człowiek potrafi zgotować bliźniemu i jak niewielką wartość w obliczu wojny ma ludzkie życie. O zjawisku śmierci mówi się w tej narracji w sposób literacki, filozoficzny a czasem nawet kolokwialny, sprowadzając umieranie do prozaicznej czynności, która spowszedniała w nieludzkich czasach II wojny światowej.
Nie sposób opisać skali cierpienia, z jakim musieli mierzyć się bohaterowie i narrator tych opowieści. Nie da się słowami wyrazić ich bólu, ale to właśnie za pomocą słów można przywrócić pamięć o wszystkich tych, którzy nie mieli tyle szczęścia, co Ernő Szép i nie doczekali końca wojennej pożogi. To właśnie po to, by utrwalić pamięć o tamtych wstrząsających wydarzeniach i ocalić od zapomnienia ludzi niewinnie straconych z rąk zaślepionych fanatyzmem oprawców powstała ta narracja. Ów zapis kolejnych dni, tak poruszający i daleki od spokojnej codzienności to lektura wielka i stale aktualna, bo stanowi świadectwo Zagłady, która rozegrała się na oczach setek tysięcy ludzi, w sercu Europy a jednak z dala od ludzkiego miłosierdzia.
Ogromną wartość ma w „Woni człowieka” również posłowie pióra Łukasza Woińskiego, twórcy znakomitego przekładu tej książki z języka węgierskiego. Dzięki niemu możemy zgłębić życiorys Szépa, odkryć jego osobisty stosunek do żydowskich korzeni i poznać dalsze losy autora tych wspomnień, które mogłyby stanowić materiał na niejedną filmową produkcję. Za te tak istotne dla odbioru książkowej narracji słowa należą się Woińskiemu wyrazy uznania.
„Woń człowieka” to poruszający do głębi i ponadczasowy zbiór osobistych przeżyć człowieka o podwójnej tożsamości – węgierskiej i żydowskiej. Pierwsza uczyniła go wybitnym literatem i publicystą na Węgrzech, druga sprawiła, że przypisano mu rolę ofiary nazizmu. Obie jednak składają się na obraz tamtych wojennych dni i prezentują mało popularne w literaturze oblicze Holokaustu węgierskich Żydów, o którym powinny pamiętać kolejne pokolenia Europejczyków.
Ta wyjątkowo osobista książka w dorobku pisarskim Ernő Szépa sprawiła, iż postanowiłam zgłębić twórczość autora i przekonać się, jak wiele może powiedzieć o pisarzu tworzona przez niego literatura. „Woń człowieka” pozwoliła mi poznać wojenne oblicze Szépa, ale czy to jedyne jego pisarskie wcielenie? Przekonajcie się sami, rozpoczynając przygodę z jego twórczością od lektury tych poruszających wspomnień.