Anna Sosińska
-
Karen Witemeyer to amerykańska autorka książek z gatunku romansów historycznych. Jej książki są ciepłe, lekkie i zawierają w sobie nutkę humoru. Taka jest też książka „Na rozkaz miłości” będąca pierwszą częścią z serii Jeźdźcy Hangera.
To świetnie napisany romans w westernowym stylu.
Kapitana Matthew Hangera z Siódmego Pułku Kawalerii spotykamy podczas walk z plemieniem Lakota w Wounded Knee w 1890 roku. Kapitan miał ich odeskortować do rezerwatu, ale broniący się ludzie zostali prawie całkowicie wybici. Po masakrze Matt rezygnuje z bycia wojskowym, ponieważ nie akceptuje takiego postępowania i rozkazów swojego dowódcy. Wraz z grupą przyjaciół, którzy mają podobne spojrzenie na wydarzenia, które miały miejsce, staje się najemnikiem. Jako Jeźdźcy Hangera mają za pieniądze pomagać ludziom i strzec sprawiedliwości.
Pewnego dnia najmuje go majętny farmer, aby razem ze swoimi przyjaciółmi obronił stada przed złodziejami. W wyniku walki ranny zostaje jeden z towarzyszy Matta. Tak trafiają do gabinetu dr Josephine Burnett. Bycie kobietą lekarzem w 1893 roku nie było łatwe, jednak kobiecie udało sie zyskać szacunek i otworzyć własny gabinet w Purgatory Springs.
Między Josie i Mattem zaczyna iskrzyć, choć oboje boją się zbliżenia. Ona, ponieważ ciężko pracowała na swoją pozycję a zdrowie i życie pacjentów jest dla niej wszystkim. Obawia się, że żaden mężczyzna nie będzie chciał zaakceptować jej niezależności. Z kolei Matt, ze względu na to czym się zajmuje i na wydarzenia z przeszłości, podczas których stracił cała rodzinę, nie chce się angażować, aby ponownie nie cierpieć.
Gdy brat Josephine wpada w tarapaty, jedynym ratunkiem dla niego są Jeźdźcy Hangera. Josie wynajmuje ich, aby uratowali jej brata. Wyciągnięcie Charciego z rąk bandytów wydaje się niezbyt trudnym zadaniem. Misja zakończyła się sukcesem, ale tu niespodziewanie zaczynają się kłopoty. Wydarzenia po uwolnieniu brata Josie przybierają obrót jakiego nie spodziewał się ani Matt ani Josephine. Wspólna wyprawa i niebezpieczeństwo zbliżają ich do siebie.
Czy uda im się wybrnąć z kłopotów? Czy będą razem?
Powieść bardzo mi się podobała nie tylko ze względu na lekki styl, bowiem książkę czyta się bardzo szybko, ale także ze względu na bohaterów. Nie da sie ich nie lubić i z zapartym tchem śledzić niebezpieczeństw, na które są narażeni.
Josie, to uczciwa i skrupulatna kobieta, bardzo poważnie podchodząca do swoich obowiązków jako lekarza, o twardym charakterze i ciętym języku. Doskonale radzi sobie w zawodzie, gdzie dominują męzczyźni. Koniec XIX wieku to wciąż okres, gdzie w wykonywaniu pewnych zawodów mężczyźni spychali kobiety na margines. Takim zawodem była między innymi medycyna. Z uwagi na płeć decydowano, że kobiety nie nadają się na lekarzy i nie mają prawa się na nich kształcić, ani tym bardziej praktykować. Mimo wszelkich przeciwności Josephine się to udało. Josie to wojowniczka w świecie zdominowanym przez mężczyzn.
Matt z kolei, to mężczyzna, który mimo że utrzymuje się z zabijania- ale tylko w razie konieczności - to pozostaje człowiekiem szlachetnym i sprawiedliwym, lojalnym oraz honorowym.
W powieści zachwyca prosta wiara w Boga, która jednocześnie była bardzo silna.
Wydarzenia opisane na początku ksiązki nad potokiem Wounded Knee, oparte zostały na faktach autentycznych – w 1890 roku doszło tam do masakry Siuksów dokonanej przez 7 Pułk Kawalerii Stanów Zjednoczonych.
Powieść godna polecenia dla osób lubiących pościgi na koniach, strzelaninę i porwania. A gdy mamy jeszcze początki pięknej miłości…
Nie mogę się doczekać aż przeczytam kolejną część serii.