Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bóg Nigdy Nie Mruga 50 Lekcji Na Trudniejsze Chwile W Życiu

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Regina Brett
  • Tytuł Oryginału: God Never Blinks: 50 Lessons For Life's Little Detours
  • Gatunek: Publicystyka i Felietony
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Olga Siara
  • Liczba Stron: 320
  • Rok Wydania: 2012
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 125x195 mm
  • ISBN: 9788361428350
  • Wydawca: Insignis
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Kraków
  • Ocena:

    5.5/6

    6/6

    5,5/6

    2/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 4 votes
Wątki: 100% - 4 votes
Postacie: 100% - 4 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 4 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Bóg Nigdy Nie Mruga 50 Lekcji Na Trudniejsze Chwile W Życiu | Autor: Regina Brett

Wybierz opinię:

Scathach

Są takie książki, których wystarczy zakosztować raz, by wiedzieć, że staną się one jednymi z ważniejszych publikacji w naszym życiu. Tak było w przypadku moim i woluminu Reginy Brett. Przechadzając się wśród księgarnianych półek łatwo zauważyć tę jedną pozycję. Książka mająca błękitną, a przy tym niezwykle oszczędną okładkę. Subtelne, łagodne kolory, brak krzykliwości, wyróżniający się tytuł – Bóg nigdy nie mruga

 

.Dowód na to, że skromność wydania może przynieść niemierzalne korzyści. Rzadko zdarza się, by jakakolwiek książka, znajdująca się wśród setek innych, tak bardzo mnie przyciągała. Odczytuję to jako odpowiedź na postawione niedawno przeze mnie pytanie „czy to my znajdujemy naszą książkę życia, czy to ona znajduje nas?" Usiadłam w księgarni. Zajrzałam pod okładkę. Zaczytałam się i już, już wiedziałam, że tę książkę muszę mieć. Bezwzględnie. Bo została napisana właśnie dla mnie. Dla mnie znajdującej się na takim, a nie innym etapie.

 

 Podtytuł 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu powiedział mi wszystko. Ta publikacja znalazła mnie wtedy, kiedy najbardziej jej potrzebowałam. I przypuszczam, że dla wielu tym odpowiednim momentem na jej przeczytane jest właśnie chwila obecna. Trudniejsza, wyraźnie uboższa w optymizm. Brett wychodzi tym wołaniom naprzeciw.

 

I wie co robi. Jej życie bowiem nie należało do najłatwiejszych. Zachorowała na raka piersi. Mogła poddać się rozpaczy, ale tego nie zrobiła. Dopiero choroba pozwoliła jej na pełnowymiarowe docenienia czasu danego jej na ziemi z wszelkimi jego aspektami.

 

Autorka poprzez 50 krótkich opowieści nazwanych lekcjami, będących przeplatanką jej własnych przeżyć oraz doświadczeń jej znajomych oraz ludzi, których spotkała na swojej drodze. Brett posiłkując się Księgą Psalmów, przywołując ważne dla siebie sentencje, tytuły książek i filmów, wypowiedzi znajomych afirmuje życie. Ksiązka ta może być czytana zarówno jako całościowa opowieść, świadectwo życia, może jednak również być odczytywana na wyrywki. Jako, że życie to sinusoida trudniejszych i łatwiejszych chwil – wędrówkę po książce umożliwią wymowne tytuły rozdziałów, które same w sobie stanowią sentencjonalne podsumowanie każdego z felietonów i mogą być wystarczającym kopniakiem do zmian, np.
Bóg nigdy nie daje nam więcej, niż potrafimy udźwignąć [lekcja 10],
Płacz w towarzystwie przynosi większą ulgę niż płacz w samotności [lekcja 7],
Nie porównuj swojego życia z życiem innym. Nie masz pojęcia co przyniósł im los [lekcja 13],
Nieważne jak się czujesz: wstań, ubierz się i przyjdź, gdzie trzeba [lekcja 46].

 

Ważne, że publikacja Brett nie jest książką jednorazowego użytku – można do niej wracać po wielokroć, czytając ten jej wycinek, który w danej chwili jest nam najbardziej potrzebny. Mój egzemplarz został całkowicie oblepiony fiszkami, które wskazują na najważniejsze dla mnie cytaty, najważniejsze urywki, najmocniejsze uderzenia zachęcające do natychmiastowych zmian myślenia i zachowania.

 

Jeśli zastanawiacie się czy Bóg nigdy nie mruga, to kolejna książka stanowiąca masową produkcję pseudomądrości, mająca znaleźć naiwnego kupca, to ze spokojem możecie odetchnąć – gwarantuję, że nie jest. Dla mnie, to przede wszystkim prawdziwa i rozbrajająco szczera opowieść o walce z chorobą oraz trudach codzienności, która w z miejsca pozwala zmienić sposób patrzenia na świat, włączyć tryb „żyję w pełni, a nie na pół gwizdka", to wreszcie doskonała lekcja życia wypełnionego miłością, życia odważnego, życia o jakim marzymy, a zawsze brakowało nam odwagi, by o nie zawalczyć. Wspaniała lektura, z którą nie chce się rozstawać, której nie chce się kończyć, którą się delektuje, by niczego nie uronić. Doskonała, jeśli chcemy się wyleczyć z pośpiechu, zagonienia, będąca prawdziwym oddechem i obfitą dawką nadziei. Idealna u progu Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Dla każdego, kto na poważnie traktuje myśl o zmianie swojego życia.

 

Dochód z jej sprzedaży wspiera Fundację Ewy Błaszczyk Akogo?

 

http://bognigdyniemruga.bloog.pl/?ticaid=6fb91

Róża

Książka Reginy Brett – pt. Bóg nigdy nie mruga pojawiła się u mnie jako bonus, bardzo miły zresztą, który do tej pory bardzo cieszy i zapewne długo cieszył będzie... Ta amerykańska felietonistka skończywszy 50 lat napisała tyle samo felietonów o lekcjach, jakie otrzymała od życia. Autorka w każdą z owych lekcji wplata przeżycia i doświadczenia swoje oraz innych ludzi spotkanych w ciągu półwiecza; przywołuje ważne dla siebie osoby, książki, filmy, modlitwy i wiele wiele innych „małych – wielkich rzeczy".

 

Za felietony otrzymała szereg krajowych i stanowych nagród – dwukrotnie nominowana do Pulitzera w dziedzinie reportażu. Z notki od wydawcy:
Książka, którą trzymasz w ręce, stanie się bliska każdemu, kto kiedykolwiek znalazł się na życiowym zakręcie oraz wszystkim szukającym inspiracji. Niech każda z pięćdziesięciu lekcji będzie manifestem – jak bohaterka jednego z esejów, pewna sportowa czapka z prostym hasłem: „Życie jest dobre". Bo takie jest. Naprawdę.

 

 

Nie dziwi wcale a wcale, że felietony Reginy B. docenili i pokochali czytelnicy na całym świecie, ja też od pierwszych zdań do tego grona dołączyłam. Podobno przyklejano je na lodówkach, rozsyłano w mailach do innych, cytowano itd... – sama wynotowałam strony z najlepszymi „kawałkami". Książka Bóg... stanie się bliska każdemu, kto po nią sięgnie, tego jestem pewna a już tym, którzy kiedykolwiek znaleźli się na życiowym zakręcie wręcz niezbędna (niczym tlen czy pomocna dłoń). Jest to także niesamowite źródło inspiracji i potężny kopniak, który uświadamia nam, że zawsze może być gorzej ale i zawsze może być lepiej, że życie następuje falowo itd, itd... ale co najważniejsze trzeba umieć z tym żyć i ze wszystkiego czerpać, naukę i... radość, bo wszystko jest w życiu ważne – a najważniejsi jesteśmy MY SAMI, jako jedyne i niepowtarzalne arcydzieło – egzemplarz nie do podrobienia. Wystarczy tylko mieć tego świadomość.

 

Pisarka niekiedy jest dosadna w swoich stwierdzeniach i nie nie owija w bawełnę niczego, nie oszczędza nikogo... co sprowadza się do jednego stwierdzenia: chcieć to móc; chcesz pisać – pisz, chcesz schudnąć – schudnij, chcesz kochać – kochaj itd...

 

Kiedy wreszcie pożegnasz się z osobą, którą byłeś kiedyś, odkryjesz osobę, którą jesteś dziś, i osobę, którą chcesz się stać.

 

Piękna (twarda) okładka książki umiejscowiona w intensywnym błękicie jaki widzi się na południu w cieplejszych krajach na dachach świątyń i domów. Taki błękit nieba w piękną pogodę automatycznie nastraja pozytywnie nie tylko do samego czytania... ale do całego otoczenia i stanowi doskonałe preludium do lektury.

A psik

Wiem, że nie każdy lubi książki określane mianem "poradników". Zresztą jest to niezwykle obszerne pojęcie i wrzucanie wszystkich książek tego typu do jednego worka uważam za błędne.

 

"Bóg nigdy nie mruga" to lektura pomagająca otworzyć oczy, podnieść czoło i z uśmiechem iść przez życie. Naprawdę tego mi było trzeba. Balsam na moje serducho.

 

Regina Brett przez wiele lat uważała, że podczas jej narodzin Bóg "mrugnął" i nie zauważył jej przyjścia na świat, a co za tym idzie, nie udzielił jej swojego błogosławieństwa. Stąd - jak sądziła - spadało na nią tyle nieszczęść i trudnych doświadczeń. Tym samym wiemy już, skąd taki tytuł książki. "Bóg nigdy nie mruga" jest swoistym pamiętnikiem, ubranym w formę krótkich felietonów, zwanych lekcjami. W każdym z nich poznajemy część historii Reginy i wnioski, jakie ona z danych doświadczeń wyciągała. To książka, którą warto czytać w gorszych momentach swojego życia, niejako "ku pokrzepieniu".

 

Książkę wypożyczyłam z biblioteki miejskiej, czekając na nią grubo ponad miesiąc. Nie mam wyjścia. Póki nie będę miała własnego egzemplarza, przepiszę i wydrukuję sobie te lekcje, które najbardziej do mnie przemawiają. Wśród nich znajdą się zapewne poniższe:

 

Lekcja 4: Nie traktuj siebie tak poważnie. Nikt poza tobą tego nie robi (tak, to do mnie mówi autorka; ileż razy zamartwiałam się, podchodząc do życia zbyt poważnie; czas trochę wyluzować).

 

Lekcja 6: Nie musisz wygrać każdego sporu. Pozwól innym zostać przy swoim zdaniu (ha! tę metodę znam już od kilku lat i muszę przyznać, że zastosowałam ją w rozmowie z mężem nie dalej jak wczoraj wieczorem, po wyjściu z kina - ah, te odmienne opinie!).

 

Lekcja 7: Płacz w towarzystwie przynosi większą ulgę niż płacz w samotności (nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale po przeanalizowaniu mojej historii płaczu przyznaję, że jest to prawda).

 

Lekcja 13: Nie porównuj swojego życia z życiem innych. Nie masz pojęcia, co przyniósł im los (nooo, tego się jeszcze uczę. Korci czasem, żeby dokonać takich porównań, na tle których najczęściej wypadam blado, ale dość tego!).

 

Lekcja 18: Pisarzem jest ten, kto pisze. Jeśli chcesz być pisarzem, pisz (swoją drogą genialny rozdział, szczególnie fragment o tym, jak nie pisać:
Daj się onieśmielić technice. Odłóż pisanie do czasu, aż będziesz umiał włączyć w edytorze numerację stron. (...) Wmawiaj sobie, że masz małe szanse na publikację. (...) Narzekaj, że na dworze jest za gorąco lub za zimno, zbyt duszno albo zbyt przyjemnie, by pisać. Postaw sobie za cel dołączyć do klasyków literatury światowej. (...) Jak ognia unikaj własnego stylu. Używaj wyłącznie trudnych słów, żeby zaimponować czytelnikom. (...) (s. 115) - fantastyczne, prawda? Prześmiewcze, ale ileż w tym prawdy. To proste, chcesz zostać pisarzem - musisz pisać. Koniec, kropka.)

 

Lekcja 21: Zapal świece, śpij w lepszej pościeli, włóż elegancką bieliznę. Nie czekaj na specjalną okazję - wystarczającą okazją jest dzisiejszy dzień (hm, świeczek używam regularnie, prawie każdego dnia, więc pierwsza część lekcji zaliczona. Spokojnie, palę świeczki nie dlatego, że odłączyli nam prąd ;-), tylko razem z mężem lubimy klimat, jaki one wytwarzają; często w ten sposób umilamy sobie wieczorki filmowe. Nad pozostałymi częściami tej lekcji muszę popracować. Chodzi o jedno: korzystanie z dnia dzisiejszego, a nie czekanie na lepsze jutro lub ważniejszą okazję).

 

Lekcja 29: To nie twoja sprawa, co myślą o tobie inni (no tak, więc po co się tym przejmować?).

 

Lekcja 43: Ostatecznie liczy się tylko to, że kochałeś (nie każdy z nas jest Einsteinem lub znanym muzykiem, który przejdzie do historii. A zresztą przy bramach nieba nie będziesz nawet z tego rozliczany. Liczyć się będzie tylko to, że KOCHAŁEŚ/KOCHAŁAŚ).

 

Gdybym chciała wypisać tu wszystkie zdania i sentencje z tej książki, musiałabym chyba zrobić przepisać 3/4 całej treści. To typ lektury, o której moja teściowa mówi: "ależ on/ona napisała dokładnie to, o czym rozmyślałam, do czego doszłam w wyniku doświadczeń życiowych. Różnica jest taka, że on/ona potrafi ubrać to wszystko w piękne słowa". Wiem jedno: jest to książka, którą bardzo, ale to bardzo CHCIAŁABYM mieć w swojej domowej biblioteczce. Poznałam ją dzięki zasobom mojej miejskiej biblioteki, ale jest to taka perełka, którą naprawdę warto mieć w domu, chociażby po to, by przy gorszym humorku zerknąć sobie do niej i przypomnieć na przykład lekcję numer 29: "to nie twoja sprawa, co myślą o Tobie inni". Boże, jakie to proste. To inni mają problem, nie Ty. Przykłady można by tak mnożyć i mnożyć.

 

Regina Brett jest dziennikarką, która wie, jak pisać, by trafić do czytelnika. Gorąco polecam.

Agnesto

Szare niebo i zimowa auta sprzyja popadaniu w depresję lub wywołuje spadek samooceny. Każdy kuli się w sobie i czeka na wiosnę lecz ten okres zimy jest jakby hibernacją, biernym przeczekaniem, które w nielicznych przypadkach kończy się uszczerbkiem na zdrowiu. I to chyba właśnie w takim czasie największą popularnością cieszą się poradniki. Każdy szuka czegoś, co da wiarę, nadzieję i jednocześnie mobilizację. Czegoś, co pomoże. I właśnie w takim momencie pojawia się „Bóg nigdy nie mruga. 50 lekcji na trudniejsze chwile w życiu” Reginy Brett. Sama autorka wiele w życiu przeszła. Uzależnienie od alkoholu, samotność matki w wychowywaniu dziecka, ślub po 40-stce, a rok później walkę z rakiem piersi. Po ciężkiej chemioterapii wydała książkę, której pisanie uznała za uleczającą ją terapię. Tak powstał poradnik-drogowskaz „Bóg nigdy nie mruka...”, który dla wielu ludzi na świecie stanowi coś na miarę pomocnej dłoni. To autentyczne przeżycia i przemyślenia, oparte na własnym doświadczeniu i cierpieniu jednocześnie, to także słowa kogoś, kto szuka pocieszenia w religii. Czytelnik szuka prawdy, a tu ją znajdzie w najczystszej postaci. Nie ma tu wydumanych pseudofilozoficznych wywodów, bo te zastępowane są prostotą i jasnością przekazu. Jest wiele przesłań do wiary, duchowości i religijności w całym spektrum bez względu na praktykowane wyznanie. Bo ten poradnik jest dla każdego.

 

Jednak, co ważne, są osoby, które nie sięgają po tego typu książki. Ich przekaz jest specyficzny, treść nie stanowi fabuły czegoś konkretnego. Jest tu pięćdziesiąt krótkich lekcji o wszystkim. Rady jak nie wpaść w długi, jak cieszyć się chwilą bieżącą, jak doceniać wartość rodziny i bycia razem, jak smakować każdy dzień na nowo. Banał, coś co dla wielu nie stanowi problemu. I ja chyba do tej grupy należę, bo zarówno treść, jak i mój odbiór tej książki jest daleki od peanów kierowanych do autorki. Dziwi mnie jednocześnie tak ogromna popularność Reginy Brett. Teksty jakie zawiera każda z jej książek są dobre do publikacji w formie felietonów w poczytnych miesięcznikach dla kobiet. Dawkowane pojedynczo mogą się sprawdzić i znaleźć poklask, ale ciąg kilkunastu stronicowy o stale powtarzającym się przesłaniu – uwierz człowieku w piękno życia, to już lekka przesada. Lecz, czemu nie przeczę, są czytelnicy, którzy z różnych przyczyn właśnie tego potrzebują. Gdy komuś brak nadziei na zmianę, a może dokonać tylko dzięki jakiemuś bodźcowi, to racja bytu takich wydań jest tym bardziej uzasadniona. Brett daje zarówno przykłady różnych sytuacji oraz wskazówki jak przezwyciężyć kłopoty, które się w nich pojawiają. Styl, jakim pisze jest lekki, swobodny i zrozumiały dla każdego czytelnika. Poszczególne lekcje można czytać wybiórczo, nie obowiązuje narzucona kolejność. Coś jak ...książeczka do modlitwy. W spisie treści znajdujesz stronę, na której znajduje się to, czego szukasz i jest. Krótko i konkretnie.

 

Popularność poradników jest także skutkiem rozkojarzenia ludzi. Coraz mniej czytamy, a jak już, to najczęściej krótkie teksty, bo te nie wymagają długotrwałego skupienia. Ale – kto wie, może po tak krótki tekst sięgnie ktoś, kto rzadko trzyma książkę w rękach?

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial