Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Życie Pełne Barw

Kup Taniej - Promocja

Dodatkowe informacje


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Życie Pełne Barw | Autor: Annette Libeskind Berkovits

Wybierz opinię:

upupa_epops

  Pełen tytuł książki brzmi: „Życie pełne barw. Jak Nachman Liebeskind przeżył nazistów, gułagi i komunizm” i faktycznie w tym jednym zdaniu mieści się cała niezwykła historia niezwykłego życia ojca autorki książki, łódzkiego Żyda, Nachmana Liebeskinda. Książka jest swoistym hołdem złożonym niezwykłemu, choć napiętnowanemu ogromnym cierpieniem życiu ojca, więźnia gułagu, ocalonego z Holocaustu tułacza.

 

Książkę rozpoczyna wzruszające przedmowa i wprowadzenie nakreślona rękami dzieci, odpowiednio: Daniela i Ani, w których to oboje wykonują wspólnie z czytelnikiem pierwszy krok ku niezwykłej opowieści. Jak napisał Daniel Liebeskind dla polskiego czytelnika będzie to ciekawa historia o przedwojennej i powojennej Polsce, ale dla niego jest to „przede wszystkim opowieść rodzinna”.

 

Książka powstała nie tylko w oparciu o bezpośrednie doświadczenia i wspomnienia dzieci, ale również dzięki wielogodzinnym nagraniom, jakie pozostawił swoim potomnym Nachman, a które później wykorzystała jego córka w trakcie pisania jego biografii.

 

Niezwykłe w tej książce jest wszystko, historia rodzinna, świetne wydanie, które zawdzięczamy Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi, zamieszczone zdjęcia rodzinne, oraz reprodukcje fantastycznych obrazów, których kilka również zostało dołączonych do publikacji. Ale niezwykłe również są losy dzieci i wnuków Nachmana: córka poetka i aktywistka ochrony przyrody, kuratorka ZOO, oddana córka, czy syn Daniel - światowej sławy architekt, który jest twórcą takich znaczących projektów jak Muzeum Żydowskie w Berlinie, czy Ground Zero w Nowym Yorku, w miejscu zniszczonych, bliźniaczych wież WTC.

 

Narratorką opowieści, jest Annette Berkovits, z domu Liebeskind, najstarsze dziecko Dory i Nachmana Liebeskindów, urodzona na terenach Kirgizji w trakcie tułaczki rodziców po ich zwolnieniu z gułagu. Autorka zgrabnie żongluje czasoprzestrzenią i dzięki temu raz znajdujemy się w przedwojennej łodzi, raz na stepach Azji czy w izraelskim kibucu, a raz na tętniących życiem i kolorem ulicach Nowego Yorku. Opowiedziana przez nią historia zdaje się pokazywać, że życie może odrodzić się z beznadziei, że człowiek będący wielokrotnie u progu śmierci, może zostać cudownym zrządzeniem losu, tej śmierci zabrany sprzed nosa, a życie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. To wyraźne przesłanie zza grobu, jakie uważny czytelnik może usłyszeć od Nachmana Liebeskinda, by nigdy, przenigdy nie wątpić, by ufać, by być ciekawym, szczególnie życia, by otwierać się na nowe: miejsca lub ludzi i wreszcie – że nigdy nie jest za późno, by spełniać marzenia z dzieciństwa. Zachwycające jest to, w jaki sposób autorka wskrzesiła dawny język żydowskiej części Łodzi, czy żydowskiej części przedwojennej Europy – Jidysz, poprzez wtrącanie całych zdań w tym języku, które są dla większości odbiorców nie zaznajomionych z nim, skrupulatnie dalej tłumaczone. Bezcenne dla pamięci o utraconym bezpowrotnie świecie polskich, przedwojennych Żydów, są przytaczane z etnograficzno-aptekarską dokładnością szczególiki życia codziennego. I chodzi tu o wszystko: o to jak i gdzie uczyły się dzieci, jak spędzano czas, jak wyglądało życie przeciętnej żydowskiej rodziny w tamtym czasie.

 

Z podobną dokładnością, ale niepozbawioną już wyraźnej goryczy, by nie powiedzieć niechęci, czy wręcz nienawiści, córka Nachmana opisuje życie w Łodzi w pierwszych powojennych latach aż do momentu wyjazdu rodziny Liebeskindów z różnymi perypetiami do Izraela. I to jest chyba coś, co najbardziej mnie ubodło w tej książce. Ten wylewający się ze wspomnień Annette, gniew podszyty jadem, który wydaje się gorętszym uczuciem niż to co może ona żywić do narodu niemieckiego. Drogą do pojednania jest wybaczenie. Naród polski, jest winny pogromów, getta ławkowego, jest winny tego, że po wojnie zmuszono ocalałych Żydów do emigracji, ale autorka nie zająknęła się na temat tego, jak wielu Polaków zostały uznanych przez Instytut Yad Vashem Sprawiedliwymi Wśród Narodów Świata, szczególnie, że tylko w Polsce za pomoc Żydom groziła kara śmierci. I nie godzę się na stwierdzenia, że Polska była „krajem gościnnym dla hitlerowców”[1]. Dziwię się, że Centrum Dialogu w łodzi, że znając historię Westerplatte, Powstania Warszawskiego, historie tysięcy więźniów Pawiaka i np. Fortu III w Pomiechówku oraz wielu innych miejsc w których Polacy tracili życie w starciu z hitlerowcami, takie zdanie przeszło bez echa i cienia protestu. Chcę się temu stanowczo w tym miejscu sprzeciwić!

 

By jednak te minusy nie przesłoniły nam plusów: wyraźna niechęć jaką żywi autorka do Polski i Polaków, nie była w stanie spowodować tego, bym odłożyła książkę. Chciałam poznać dalsze losy Nachmana, aż do samego końca.

 

Czy warto poznać bliżej jego, jego silną i niezależną żonę Dorę oraz resztę rodziny?
Zdecydowanie warto.

 

[1] S. 197

 

Komentarze

Kod antyspamowy
Odśwież

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial