Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Przysięga

Kup Taniej - Promocja

Dodatkowe informacje


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 3 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Przysięga | Autor: Marcelina Czeronko

Wybierz opinię:

Agata

  „Przysięga” to powieść sensacyjna, napisana przez debiutantkę Marcelinę Czeronko. Opowiada o nastoletniej Gizeli, która zostaje uprowadzona i rozpoczyna nowe życie u boku bogategomężczyzny działającego w przestępczym światku. Stopniowo dziewczynka przechodzi przemianę, powoli stając się perfekcyjną maszynką do zabijania.

 

Lubię czytać debiuty, bo zawsze są niespodzianką. Czytelnik nie wie czego może się spodziewać i czy książka, którą ma przed sobą okaże się prawdziwą perełką czy wręcz przeciwnie. Zawsze jest nadzieja, że sięgając po książkę debiutanta właśnie poznaje się twórczość swojego przyszłego ulubionego pisarza. Czy tak stało się w tym przypadku?

 

Na początku zaznaczę, że powieść Marceliny Czeronko bardzo mnie zaskoczyła (a to zawsze na plus!). Muszę przyznać, że dawno już nie czytałam książki typowo sensacyjnej i może dlatego w ogóle się nie spodziewałam, że „Przysięga” będzie zaliczała się właśnie do tego gatunku. Przewracając kolejne kartki miałam w głowie klasyczne filmy sensacyjne typu „Nikita” czy „Leon Zawodowiec”. Strzelaniny, krwawa zemsta, bezlitosny świat mafijnych bossów – wszystko to znajdziecie w „Przysiędze”. Muszę przyznać, że opisy krwawych rzezi napisane są sprawnie i z dużym talentem. Jestem pod wrażeniem wiedzy autorki na temat rodzajów i typów broni, a także jej umiejętności do kreowania wciągających scen walki. Wszystko w nich jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach i wskazuje na ogrom pracy, którą Marcelina Czeronko włożyła w tę książkę.

 

Pojedyncze rozdziały tej powieści naprawdę mnie wciągnęły. Jednakże, za każdym razem, gdy coś mnie zainteresowało, autorka porzucała wątek i przechodziła do kolejnej sceny. Co gorsza, pomiędzy poszczególnymi epizodami nie było silnego związku przyczynowo - skutkowego. Przez cały czas śledziliśmy losy Gizeli, ale fabuła przedstawiała raczej sceny z jej życia, a nie ciąg wydarzeń, które doprowadziły do takiego, a nie innego finału. Czasami pomiędzy epizodami mijało wiele lat, czasami kilka minut. Nie zauważyłam schematu, który by tym w jakikolwiek sposób kierował.

 

„Przysięga” sprawdza się jako książka pełna scen akcji, ale fabuła mocno kuleje. Postać Gizeli, na której w końcu opiera się cała powieść, jest bardzo nieprzekonująca psychologicznie. Obserwujemy jej przemianę, ale nie bardzo wiemy z czego ona wynika. Miłość do „ojca”, którą przez cały czas deklaruje bohaterka, nie wydaje się dostatecznie przekonywająca. Niby dlaczego Gizela kocha swojego porywacza? Oczywiście, mogłoby się zadziać coś w rodzaju syndromu sztokholmskiego, ale nic w książce tego nie sugeruje. Jako czytelnicy mamy uwierzyć, że porwana przez mafiosa dziewczyna zaczyna darzyć go miłością córki do ojcai dla niego rezygnuje z normalnego życia. Nie wydaje się to zbyt wiarygodne…

 

Mam wrażenie, że autorka nie mogła się zdecydować o czym ma być ta książka. Przypuszczam, że chciała, by była to opowieść o miłości Gizeli do „ojca”, ale jednocześnie dodała mnóstwo pobocznych wątków, niewiele wnoszących do fabuły (zauroczenie jednym z pracowników ojca, doklejony na siłę happy end, wizyta u rodziców). Bohaterów jest mnóstwo, ale większość z nich pojawia się na chwilę i zaraz zostaje zlikwidowana. Szczerze napiszę, że prawie nikogo nie kojarzyłam, wszyscy byli mi obojętni. Nie wyłączając Gizeli, która jest dość płaską postacią, pozbawioną wyrazistych cech charakteru.

 

Książka napisana jest lekkim, przyjemnym językiem i niektóre fragmenty czytało mi się naprawdę dobrze. Nie znalazłam w „Przysiędze” wielu błędów gramatycznych czy składniowych, nie wpadły mi też w oczy żadne większe błędy logiczne.

 

Jeśli szukacie w książkach głównie scen akcji, to „Przysięga” może wam się spodobać. Zdecydowanie sceny strzelanin i walk są jej najmocniejszą stroną. Polecam ją również wszystkim miłośnikom historii o samotnikach, którzy szukają sprawiedliwości i powoli eliminują wszystkich wrogów. Jednak jeśli zależy wam na psychologii postaci czy zgrabnie poprowadzonej fabule, to nie jest już tak różowo.

 

Warto samemu się przekonać czy „Przysięga” zostanie waszą perełką czy nie. Mnie nie zachwyciła.

Monika

  „Przysięga” autorstwa Marceliny Czeronko to debiutancka powieść sensacyjna, która wprowadza nas w świat pełen akcji, emocji i nieprzewidywalnych zwrotów akcji. Główna bohaterka, Gizela, zwykła nastolatka ze Szczecina, przeżywa dramatyczną zmianę swojego życia, gdy zostaje uprowadzona i zmuszona do życia u boku wpływowego mężczyzny z przestępczego świata.

 

Jednym z najbardziej intrygujących aspektów „Przysięgi” jest przemiana Gizeli. Z niewinnej dziewczyny staje się perfekcyjną maszyną do zabijania, co przypomina klasyczne filmy sensacyjne typu „Nikita” czy „Leon Zawodowiec”. Autorka umiejętnie kreuje tę przemianę, stopniowo budując napięcie i pokazując, jak zmienia się psychika bohaterki pod wpływem nowych, trudnych doświadczeń.

 

Czeronko zaskakuje czytelnika swoją wiedzą na temat broni i scen walki, które są niezwykle realistyczne i szczegółowe. Opisy krwawych starć są dynamiczne i pełne adrenaliny, co sprawia, że czytelnik czuje się, jakby sam uczestniczył w tych wydarzeniach. Autorka włożyła ogrom pracy w dopracowanie tych scen, co z pewnością zasługuje na pochwałę. Każda strzelanina, każdy pojedynek jest opisany z dużą precyzją, co dodaje autentyczności i wciąga w lekturę.

 

Mimo że fabuła składa się z luźno powiązanych scen z życia Gizeli, to właśnie te fragmenty są najbardziej wciągające. Każdy rozdział to nowa przygoda, nowa walka i nowe wyzwanie, które bohaterka musi stawić czoła. Choć mogłoby się wydawać, że brak silnego związku przyczynowo-skutkowego między epizodami może być wadą, w przypadku „Przysięgi” dodaje to pewnej dynamiki i nieprzewidywalności, co sprawia, że książka jest trudna do odłożenia.

 

Relacja Gizeli z jej przybranym ojcem, mimo że budzi kontrowersje, jest jedną z najbardziej fascynujących części powieści. Miłość i lojalność, które rozwijają się między nimi, dodają głębi i złożoności postaciom. Choć niektórym może się wydawać, że nie jest to do końca wiarygodne, autorka zdołała przedstawić tę więź w sposób przekonujący i emocjonalny.

 

Książka jest napisana lekkim i przystępnym językiem, co sprawia, że czyta się ją szybko i przyjemnie. Marcelina Czeronko zgrabnie łączy elementy sensacyjne z osobistymi przeżyciami bohaterki, tworząc historię, która jest zarówno pełna akcji, jak i emocji. W „Przysiędze” nie znajdziemy wielu błędów gramatycznych czy logicznych, co świadczy o staranności i profesjonalizmie autorki.

 

„Przysięga” to powieść, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom sensacji i akcji. Sceny walki i strzelanin są jej najmocniejszą stroną, a dynamiczna fabuła trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Książka ta jest doskonałą propozycją dla tych, którzy lubią historie o samotnikach walczących o sprawiedliwość w brutalnym i bezwzględnym świecie.

 

„Przysięga” to udany debiut Marceliny Czeronko, który zaskakuje i wciąga. Autorka pokazuje, że potrafi tworzyć wciągające sceny akcji i kreować interesujące postacie. Choć nie jest to książka bez wad, jej dynamiczna fabuła, pełna emocji i napięcia, oraz realistyczne opisy walki sprawiają, że warto po nią sięgnąć. „Przysięga” może nie stanie się perełką dla każdego, ale z pewnością zasługuje na uwagę i jest godna polecenia.

Read with tea, dog & me

  Wycieczka do Paryża z przyjaciółką i jej rodzicami miała być dla Gizeli niezapomnianym przeżyciem. I taki w istocie był ten wyjazd, choć z zupełnie innego powodu niż przypuszczała. Podczas wyprawy na Wieżę Eiffla nastolatka gubi swoich towarzyszy, a wychodząc z kawiarni trafia w sam środek strzelaniny, zaś ona sama zostaje uprowadzona. Jej porywaczem okazuje się rosyjski "biznesmen" Rusłan Woronow, który właśnie w niej upatrzył niezwykłe podobieństwo do swojej nieżyjącej córki. Jak dziewczyna poradzi sobie w zupełnie nowej sytuacji? Czy uda jej się zaakceptować życie, jakie dla niej przygotowano?

 

Strata dziecka dla rodzica to zawsze niezwykle ciężkie przeżycie dostarczając niezmiernie wielkiego bólu i cierpienia. Autorka za sprawą tej pozycji pokazuje, że przez desperacką chęć ulżenia emocjonalnemu rozdarciu, powstrzymania szarpiących duszę fal rozpaczy, rozżalony rodzic jest w stanie zrobić dosłownie wszystko. Niepogodzenie się ze śmiercią najbliższej osoby doprowadziło jednego z bohaterów na skraj przepaści i przyczyniło się do porwania przez niego dziewczyny tak łudząco podobnej do córki. Miał sposobność, więc po prostu postanowił wziąć sobie to, co według niego było już jego. Sięgnął po tę, którą mu okrutnie odebrano. Powiecie pewnie:  Bajka, jakieś nieprawdopodobne brednie, ale uwierzcie, iż życie potrafi pisać jeszcze bardziej abstrakcyjne, momentami wręcz absurdalne scenariusze.

 

Pisarka znakomicie zobrazowała tutaj pojęcie syndromu sztokholmskiego. To zjawisko psychologiczne dowodzi, że ofiary porwania lub innej formy przemocy fizycznej często wykazują lojalność i odczuwają sympatię, a nawet miłość względem swoich oprawców. Jak najbardziej można utożsamiać go z mechanizmem obronnym będącym sposobem radzenia sobie w sytuacji zagrożenia, w której pokrzywdzony nie ma możliwości ucieczki. W takim przypadku tworzenie więzi emocjonalnej z porywaczem może być strategią przetrwania, a jednocześnie dłuższe przebywanie z katem, bliższe poznanie go myśli - charakteru, motywów postępowania – może wywoływać współczucie oraz spowodować nawiązanie prawdziwych relacji. Tak właśnie było z Gizelą, która po latach zaczęła traktować Rusłana jak ojca.

 

Marcelina czy Czeczonko zabiera nas do świata pełnego blichtru i luksusu, obfitującego w willę, jachty, markowe ciuchy, błyskotki, przyjęcia czy drogie prezenty. Jest to jednak tylko jedna strona medalu, druga okazuje się dużo bardziej mroczna, przepełniona brutalnością oraz przemocą. Choć do samego końca nie wiemy czym dokładnie zajmował się Woronow, domyślamy się, że zajmował ważne miejsce w przestępczym świecie (być może był mafiozem?), wszak miliony nie biorą się znikąd. Rusłan z pewnością był grubą rybą, a jego biznesy - a przynajmniej ich większość - nie miały nic wspólnego z legalnością. Gdyby było inaczej, nikt nie próbowałby zlikwidować go i przejąć jego działalności. Dlatego dorosła już Gizela przysięga sobie chronić człowieka, który stał się dla niej bliski. Jednak czy uda jej się dotrzymać obietnicy? Musicie przekonać się o tym sami.

 

Ta książka różni się zdecydowanie od tych z motywem porwania, jakie udało mi się do tej pory poznać. Autorka postanowiła nieszablonowo podejść do tematu i wykreowała dla nas fabułę godną najlepszych filmów akcji. Wydarzenia rozwijają się z zawrotną prędkością, napięcie ciągle wzrasta, by w kulminacyjny momencie efektownie wybuchnąć sporą dawką emocji. Ciągłe sceny walk, pościgi, strzelaniny, intrygi bądź spiski  dodają całości ognia i sprawiają, że odbiorca ma wrażenie jakby śledził poszczególne epizody na ekranie. Dzieje się to głównie za sprawą lekkiego oraz bardzo obrazowego języka. Treść nie tylko wywołuje w czytelniku wyrzuty adrenaliny lub całą masę różnorodnych odczuć, ale zmusza go również do refleksji i do zadawania sobie pytań. Główne z nich u większości z Was wyglądałoby z pewnością tak samo : Jak ja zachowała/bym się w takiej sytuacji?

 

Mi ta lektura bardzo przypadła do gustu. Gratuluję Pani Marcelinie wyobraźni, ale przede wszystkim jestem pod wrażeniem tak szalonego pomysłu na podejście do tematu syndromu sztokholmskiego. Szkoda tylko, że tak mało było w niej mojego ukochanego Szczecina. Zachęcam Was do zapoznania się z nietuzinkową historią Gizeli. 

Tysia19

Graj by wygrać.

 

  Nagle zapanował chaos. Gdzieś w oddali słychać było strzały, krzyki kobiety oraz płacz dziecka. Chciała namierzyć, skąd dochodzą te nieprzyjemne dźwięki, a kiedy odwróciła się, zobaczyła jego. Mężczyznę w białej masce na twarzy, z bronią w dłoni, który spiesznym krokiem zbliżał się w jej stronę. Wstrzymała oddech. Strach ją sparaliżował. Nie była w stanie wykonać nawet najmniejszego ruchu. Układała sobie w głowie różne historie, jednak tego, co za chwilę miało nastąpić, nie spodziewała się w nawet najgorszym scenariuszu… Została uprowadzona.

 

30 stycznia 2024 roku, nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej (Wydawnictwo WFW) ukazała się mroczna powieść. Jej tytuł to: “Przysięga”, autorką jest Marcelina Czeronko.

 

WFW, czyli Warszawska Firma Wydawnicza powstała w 2008 roku. Ich celem jest łączenie różnych funkcji powiązanych z rynkiem wydawniczym, w tym drukarskim. Firma daje możliwość wydania własnej twórczości w bardzo niskim budżecie. Są członkami Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. O WFW można było przeczytać w między innymi: „Newsweeku”, „Kulturze Liberalnej”, czy „Dzienniku”.

 

Gizela pochodzi ze Szczecina, jest zwykłą dziewczyną, jakich wiele. Jej życie nie wyróżnia się niczym od jej rówieśników - ma rodzinę, przyjaciół, uczy się, a po szkole pomaga w domu. Wydawać mogłoby się, że ta rytm będzie trwać na wiecznie. Nic bardziej mylnego. Teraz losy dziewczyny są w rękach kogoś innego. Porywacz stworzył dla niej alternatywny świat u swego boku, który z czasem młoda kobieta akceptuje. Nie jest jednak świadoma, jakie konsekwencje będzie musiała ponieść za swoje czyny. Gdy wrogowie atakują jej przybranego ojca, ona nie waha się i wyciąga nóż. W końcu przysięgła, że zawsze będzie chronić jego życia.

 

Nie oceniaj książki po okładce. Jak to określenie idealnie pasuje do Przysięgi. Ta niepozorna lektura posiada w sobie gigantyczny ładunek emocjonalny i jeszcze ciekawszą fabułę.

 

Gdy przeżywałam przygody z Gizelą - główną bohaterką, mój humor zmieniał się jak w kalejdoskopie. Raz byłam zaintrygowana, innym razem zaskoczona, a jeszcze kolejnym razem dopadła mnie nostalgia. Co tam się działo…

 

Lektura została podzielona na liczne rozdziały. Te natomiast są bardzo dynamiczne, przepełnione nagłymi zwrotami akcji. Nie uświadczymy w nich zbyt długich opisów, za to pojawiają się liczne, dobrze dopasowane dialogi. Całość jest jednak tak idealnie wyproporcjonowana, że książkę czyta się z niesamowitą lekkością, z ogromną przyjemnością.

 

Na wciągającą fabułę wpływa także lekkie piórko, jakim posługuje się autorka. Jest ono genialne. Myślę, że zaprezentowany język pisania byłoby bardzo dobrze przyswajalny przez każdego. Na próżno szukać w nim trudnych zwrotów, czy archaicznych wyrażeń. Za to z powodzeniem znajdziemy w Przysiędze barwne postacie.

 

Postacie, które autorka poprawnie nakreśla z wyglądu oraz fenomenalnie uzewnętrznia ich emocje. Co sprawia, że czytelnik ma ich obraz w pełnej krasie. To też oznacza, że nie trzeba natrudzić się, aby ich poznać. Oni sami proszą się o to, aby z nimi nawiązać nić porozumienia, utożsamić się.

 

Podsumowując: “Przysięga” Marceliny Czeronko, to wciągająca mroczna powieść, w której mnogo nagłych zwrotów akcji. Przy tej książce nie da się nudzić, ona wkręca czytelnika w swój niewidzialny wir, oplata go swoimi łapskami i nie wypuści aż do ostatniej strony. Zanim sięgniesz po lekturę, dobrze zastanów się, czy chcesz przepaść na długie godziny. Osobiście jestem zachwycona do tego stopnia, że książka ląduje na mojej półce z ulubionymi twórczościami. Świetna robota i poproszę takich dobrych lektur więcej! Polecam.

Patrycja111

  Na Gizelę czekały wakacje marzeń. Razem z koleżanką i jej rodzicami miała na trzy magiczne tygodnie polecieć do Paryża. Podekscytowane nową przygodą dziewczynki, pozwoliły by emocje przejęły nad nimi władzę. W pewnym momencie przerażona dziewczyna zorientowała się, że się zgubiła. W jej głowie panuje mętlik a myśli krążą w zawrotnym tempie. To miała być przygoda jej życia a nie katastrofa. Gizela nie wie co się dzieje, kiedy nieznajomy mężczyzna wpycha ją do samochodu i szybko się oddala. Serce wali jej tak szybko jakby miało zaraz eksplodować. Powtarza sobie, że to tylko zły sen, z którego zaraz się obudzi. Do tej pory jej życie przypominało spokojny żywot zwykłej dziewczyny ze zwykłymi problemami. Marzy o tym, by wszystko wróciło do poprzedniego stanu. Zagrożenie wisi w powietrzu. Intuicja alarmuje ją, że coś tutaj nie gra.

 

Czternastoletnia Gizela ma wrażenie, że wszystko co się dzieje to żart. W jej umyśle panuje kompletny chaos, gdy dowiaduje się, że ma zająć miejsce zmarłej córki jednego z porywaczy. Obcy mężczyzna postanawia, że zastąpi mu córkę - przecież to brzmi jak nierzeczywista prośba. Po głowie chodzą jej tysiące myśli, co zrobić, co powiedzieć i jak uciec. Czuje, jakby niewidzialna lina zaciskała się wokół jej szyi z każdą sekundą coraz bardziej. Nie może słuchać tego jak obcy człowiek decyduje o jej przyszłości. Nie tak miała wyglądać przygoda życia. Fala emocji zalewa ją od środka.

 

Mijają lata. Gizela wciąż znajduje się w posiadłości Woronowa, swojego pseudoojca. Nie czuje się już tak zagubiona jak na początku. W jakiś dziwny sposób pogodziła się z myślą, że z nim została. Nauczyła się przy nim, że nieustępliwość oraz determinacja idą w parze z władczością. Zamknięta w domu z pseudoojcem porywaczem czuje, że każdego dnia stają się sobie coraz bliżsi. Coraz trudniej jest być zdystansowaną i oziębłą. Ciekawi ją co stało się z prawdziwą córką Rusłana i chce odkryć, co kryje się za aurą tajemniczości nowego ojca. Życie w willi kręci się wokół władzy, pieniędzy i intryg. Od Rusłana dostała życie o jakim inni mogą tylko pomarzyć, miłość, wsparcie i rodzinę. Nie poznaje samej siebie. Wzbierają w niej mieszane uczucia. Jej stosunek do pseudoojca zmienił się, sama nie wie kiedy. Staje się kimś bliskim, kimś kogo nie chce stracić. Kiedy wrogowie atakują jej przybranego ojca nie waha się ani przez chwilę. Wyciąga nóż i zamierza go bronić.

 

"Przysięga" to książka od Warszawskiej Firmy Wydawniczej, która zaintrygowała mnie już na wstępie samym opisem. Muszę przyznać, że jest to zaskakująca lektura, ponieważ nie spodziewałabym się ani przez chwilę takiego obrotu spraw, jakie zaserwowała nam Marcelina Czeronko, autorka tej książki. W tej książce jest wszystko, czego potrzeba czytelnikowi - doskonale skonstruowani bohaterowie, wartka akacja, która wciąga tak, że nie sposób się od niej oderwać, napięcie, świetnie uknuta intryga, zaskoczenie - to wszystko sprawiło, że z zapartym tchem przewracałam kolejne strony nie mogąc doczekać się tego, co znajdę na kolejnej kartce. Akcja wciąga już od początku a jej potencjał nie maleje, dąży do kulminacji. Książka jest znakomitą gratką dla wszystkich fanów tego gatunku, ponieważ miło zapoznać się z czymś nowym a tematyka różni się od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.

 

Całość jest spójna i logiczna, bohaterowie mają doskonale narysowane portrety psychologiczne, akcja nie zwalnia nawet na moment, nie można się po prostu oderwać od książki. Sam pomysł na fabułę również zasługuje na uznanie, niby zwyczajny, ale wykorzystany perfekcyjnie. Akcja mimo, że nie pędzi na złamanie karku, ma w sobie to coś, od czego ciężko sobie zrobić przerwę. Autorka czaruje czytelnika słowem i osacza, nie mogłam się oderwać. Bohaterowie rozbudowani i możemy poznać ich z każdej strony z ich bolączkami, życiowymi sukcesami i porażkami - to właśnie lubię, gdy postacie zarysowane są tak wyraziście. Książka cały czas trzyma w napięciu i nie ma tu mowy o żadnych nużących fragmentach. Książka jest napisana dobrze i solidnie, co skutkuje kilkoma godzinami świetnej zabawy. "Przysięga" to opowieść o przemianach, jakie zachodzą w ludziach, którzy w obliczu zagrożenia są w stanie wznieść się ponad słabości. 

 

 

Komentarze

Kod antyspamowy
Odśwież

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial