Ambros
-
Wracamy do rodziny Bille. Wiele się zdarzyło od naszej ostatniej wizyty. Prym w tej części wiodą rodzinne tajemnice, bolesna przeszłość, traumatyczne zdarzenia, które odcisnęły piętno na życiu bohaterów. Gdyby nie sekrety, zapewne losy rodzin ułożyłyby się bardziej pomyślnie …
Po śmierci mecenasa Juliana Bille, jego córki, tak bardzo różne, zbliżyły się do siebie. A tak właściwie to dzięki Zuzannie ich stosunki się zmieniły, nabrały realnych i rodzinnych kształtów. Zuzanna, po śmierci męża, zrzeka się majątku, czym zaskakuje córki, które były przekonane, że liczyły się dla niej tylko pieniądze. W jak wielkim były błędzie i przekonaniu. Teraz naprawdę poznają bliżej macochę i się do nie zbliżają. I na jaw wychodzą rodzinne sekrety i tajemnice. Znajoma rodziny, Teresa Chęcińska, odkrywa przed córkami nieznane fakty z życia rodziców. Przybliża im relacje między zmarłymi rodzicami, które rzucają nowe i szokujące światło na ich małżeństwo. Dlaczego dopiero teraz o tym się dowiadują? Dlaczego rodzice trzymali je z daleka od tych sekretów? Przecież życie rodziny mogło się potoczyć inaczej … I córki teraz żałują, że tak oschle i surowo traktowały ojca, że nie starały się nawet przez chwilę go zrozumieć. Były przekonane o słuszności swoich racji. Ale już za późno, aby powiedzieć, jak bardzo się myliły … Jak źle oceniały ojca i macochę … Jakie były zapatrzone w siebie … Bo ojca już nie ma przy nich …
W drugim tomie Sekretów domu Billeautorka odsłania twarze córek mecenasa, pokazuje, jakie są naprawdę i z czym się dzisiaj zmagają. Wiemy, jakie to są osobowości, jakie emocje nimi targają i jaki ból im towarzyszy. Każdy bohater ma swój sekret, który skrzętnie ukrywa, być może w obawie, że może za dużo zmienić we wzajemnych relacjach rodzinnych. Bohaterowie obnażają się przed nami, wyłuskują na powierzchnię swoje boleści i traumy. Popełniali też błędy, które miały wielki wpływ na ich życie. Dzisiaj, mając kilkadziesiąt lat więcej, odczuwają porażkę i wielką stratę. Ale nie zawsze można każdy błąd naprawić, nie zawsze jest to możliwe, z różnych względów. Ale zawsze warto próbować, nie wszystko jest przekreślone i czasami można coś naprawić.
Obok tej lektury nie można przejść obojętnie. Wywołuje ogromne emocje i wewnętrzny niepokój. Daje asumpt do zrewidowania własnych tajemnic i sekretów, nie czarujmy się, każdy jakieś ma. Może warto podzielić się nimi z bliskimi, może wpłyną na poprawę naszych, czasami nadwyrężonych relacji z bliskimi. Nie można wiecznie samemu się zmagać z bólem, czas upływa zbyt szybko, aby żyć w ciągłym niepokoju i strachu. Często wypowiedzenie tego, co bolesne, przynosi ulgę i pozwala żyć spokojniej, bez wielkiego ciężaru i balastu.
Zachęcam do poznania sekretów rodziny Bille, do przekonania się samemu, czy warto ukrywać przed bliskimi grzechy naszej młodości …
Ciepła i refleksyjna, bardzo intrygująca i ciekawa …