Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Aleja Bzów

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Aleksandra Tyl
  • Tytuł Oryginału: Aleja Bzów
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 310
  • Rok Wydania: 2011
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 145x205 mm
  • ISBN: 9788392865780
  • Wydawca: Prozami
  • Oprawa: Miękka
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Aleja Bzów | Autor: Aleksandra Tyl

Wybierz opinię:

 Sil

 

Life is brutal

 

Jest późna noc, za kilka godzin będzie świtach, chwilę później rześka powinnam zerwać się z łóżka i udać się do pracy. Cóż, na pewno udam się do pracy. Gorzej jednak będzie z tymi porannymi słowikami. Powód jest prosty. Pochłonęła mnie bez reszty niezwykła opowieść o pewnej alei. Pierwszą czynnością, jaką wykonałam po odłożeniu mojego egzemplarza „Alei bzów" Aleksandry Tyl, było wygooglowanie ciągu dalszego tej historii. Krótkie poszukiwania utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie tylko ja czuję, że powieść będzie kontynuowana. Za wiele wątków pozostało otwartych, zbyt wiele spraw nie zostało rozwiązanych. Ale, po kolei.

 

„Aleja bzów" to niezwykła opowieść o dość zwykłej dziewczynie. Pewnego wieczoru poznajemy Izabelę, która w drodze powrotnej z poszukiwań materiałów do wywiadu odwiedza swoją ukochaną babcię. Chwilę po opuszczeniu jej mieszkania wydarza się wypadek. Iza potrąca wilczura. Spanikowania nie wie co począć, jednak w chwili próby decyduje, że zabierze psinę z drogi i zawiezie do weterynarza. Pies bynajmniej nie jest bezpański i Izabeli dość szybko udaje się ustalić kim jest jego właściciel. Przez pewniej jednak czas nie jest w stanie oddać psiny. Gdy przychodzi moment pożegnania Szeryf jest już jej najlepszym przyjacielem. Tym straszniejszy jest fakt, iż jego prawowity właściciel jest gburem, który postanowił wyeksmitować jej babcię ze starego pałacyku. To jak potoczy się sprawa eksmisji, czemu ma do niej dojść i w końcu kim jest Wiktor, dowiecie się czytając książkę Aleksandry Tyl.

 

Zdecydowanie poinformować was muszę, że książka jest... maksymalnym pochłaniaczem. Wciąga od pierwszych stron i niepozwana czytelnikowi oderwać się od choćby po to, by przygotować herbatę. Napisana jest niezwykle płynnym i jasnym językiem, bez zbędnych ubarwień i upiększeń tekstu. Mimo licznych przeszkód stawianych na drodze Izy w końcu uśmiecha się do niej szczęście. Do tego okazuje się, że los spłatał jej figla, że nie wszystko złoto, co się świeci i nie każdy problem jest w rzeczywistości problemem. Postawy ludzi w kręgu których zaczyna obracać się bohaterka uświadamiają jej, jak niewielkie są jej problemy w obliczu nieszczęść które często spadają na inne, bezbronne jednostki. Dodatkowo Iza dowiaduje się, że na świecie żyją jeszcze ludzie, którzy są w stanie pomóc innym bezinteresownie, z dobroci serca.

 

Przyznać się muszę, że nie spodziewałam się takiej lektury. Nie myślałam, że książka aż tak mnie wciągnie. Nie przypuszczałam nawet, że tak zainteresują mnie losy jej bohaterów. Jestem niezmiernie szczęśliwa, że opowieść ta tak pozytywnie mnie zaskoczyła. Do tego otwarte zakończenie sprawia, iż zaczynam żywić nadzieję, iż wkrótce na rynku pojawi się kolejna książka Aleksandry Tyl, opowiadająca dalsze losy przedstawionych w „Alei bzów" bohaterów.

 

Na koniec wspomnieć muszę, że książka nie posiada klasycznych rozdziałów. Tak, tak. Po raz koleiny się z tym spotkałam i niewiele brakowało bym odłożyła książkę na później. Przemogłam się jednak, z czego jestem niezmiernie zadowolona. W trakcie czytania okazało się, że autorka zastosowała konstrukcję, która niewiele odbiega od klasycznych rozdziałów, co oczywiście bardzo mnie ucieszyło.

 

Książkę polecam chyba wszystkim. I starszym i młodszym. I wielbicielom obyczajów i komedii. Niezwykle często zdarzało mi się podśmiewywać pod nosem, lub zakrywać oczy w oczekiwaniu na rozwój wypadków. Dodam jeszcze, że bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie główna bohaterka. Obawiałam się, że kolejne porażki będą podkopywały jej wiarę w siebie, a piętrzące się problemy będą dla niej nierozwiązywalne. Nic bardziej mylnego. To tylko udowadnia, jak silnym bodźcem dla ludzi może być świadomość, że inni mają gorzej.

Aneta

Recenzja jest pisana na świeżo, gdyż właśnie dzisiaj skończyłam lekturę. Ta książka rzuca się w oczy od razu, przede wszystkim z racji okładki, która mnie zachwyciła. Zdjęcie kojarzy się z wakacjami, odpoczynkiem na łonie natury, relaksem. Zdecydowanie zachęca do zajrzenia do wnętrza. Treść, na szczęście, nie przynosi rozczarowania. Wręcz przeciwnie. Gdy skończyłam czytać, było mi żal, że to już koniec. Akcja rozwija się ciekawie, czego dowodem niech będzie, że nawet jadąc do i wracając z pracy siedziałam ze wzrokiem wbitym w Aleję Bzów. Podobał mi się pałac jako centrum życia rodzinnego Izabeli. Postaci są różnorodne i barwnie przedstawione. Na plan pierwszy wysuwa się pani Nowakowa, która jest niezwykle ciepłą, troskliwą babcią. Taką babcię każdy chciałby mieć. Czytałam już na jakimś blogu, że, nietypowe dla ogółu literatury, jest dotknięcie tematyki religijnej. Izabela zamawia mszę za dziadka, chodzi do kościoła, w święta nie tylko zajada się pysznościami i spotyka z rodziną, ale o północy idzie na pasterkę. Monika przygotowuje chrzest córki. I tu ukłon w stronę Pani Aleksandry Tyl. Podziwiam za odwagę (bo dzisiaj wypowiadanie sie na ten temat popularne nie jest), za to że wspomina także o sferze religijnej bohaterów i się z tym nie kryje. Uważam, że dzięki temu książka jest bardziej prawdziwa. Książkę czyta się jednym tchem razem z bohaterami śledząc poszczególne wydarzenia. Główna bohaterka jest uczciwą osobą. Nie chce stanowisk po znajomości, tylko wybić się własną pracą albo wcale. To cecha warta pochwały w częstym i bezwzględnym dziś wyścigu szczurów. Pewien niedosyt pozostał po przeczytaniu zakończenia, bo nie wiadomo jak zakończą się wydarzenia przewijające się przez całą książkę, ale tu mam cichą nadzieję na kontynuację losów Izabeli. Aleja Bzów jest typowo kobiecą literaturą, ale absolutnie nie jest tylko lekkim czytadłem dla zabicia czasu. Zresztą warto samemu to sprawdzić.

 

Po lekturze Alei Bzów nabrałam apetytu na sięgnięcie po Miłość wyczytaną z nut.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial