Hossula
-
Konferencja w Jałcie odbyła się w dniach od 4 do11 lutego 1945 roku. Przywódcy najbardziej wpływowych państw alianckich i ZSRR w ciągu kilku dni zdecydowali o losach powojennego świata i podzielili między siebie wpływy w Europie, co na długie dziesięciolecia zaważyło na historii wielu krajów, w tym Polski, a skutki tego odczuwamy do dzisiaj. Można więc powiedzieć, że było to jedno z najważniejszych spotkań przywódców w nowożytnej historii Europy.
Konferencja jałtańska budzi cały czas emocje. Jedni potępiają jej postanowienia, inni chwalą, ale nikt nie przechodzi obojętnie. Jak przebiegało spotkanie i kto je organizował szczegółowo opisała w swojej książce Catherine Grace Katz. Głównymi bohaterkami książki są kobiety: córki uczestników konferencji. Poznajemy tu Kathleen Harriman, córkę ambasadora USA w Moskwie, Sarah Churchilla i córkę Winstona Churchilla, Annę Roosevelt, córkę prezydenta USA. Te młode kobiety, z których każda sama w sobie była wielką indywidualnością, towarzyszyły ojcom w trakcie spotkania. Organizowały codzienne życie, dbały o zakwaterowanie, jedzenie, łazienki, ubiory, ale też pilnowały etykiety, a przez kuluarowe rozmowę nierzadko miały wpływ na porozumienie między reprezentantami uczestniczących w konferencji krajów.
Książka jest pełna różnych ciekawostek związanych z organizacją konferencji, na którą przywieziono z Moskwy 1500 wagonów wyposażenia do zniszczonego wojną pałacu cesarskiego znajdującego się w Liwadii, niedaleko Jałty. Głównie na kobietach, a szczególnie Kathleen Harriman, spoczął ciężar organizacji konferencji w pałacu, w którym brakowało odpowiedniej ilości pokoi, łazienek, ogrzewania, stanowiło to ogromną logistyczną pracę i nie łatwo było spiąć wszystko w sprawnie funkcjonującą całość. Trzeba było w pośpiechu zdecydować, gdzie ulokować poszczególnych gości, zadbać o wygody, dietę i inne sprawy związane z codziennym funkcjonowaniem w czasie pobytu.
Autorka relacjonuje przebieg rozmów dzień po dniu. Świetnie przedstawiona jest napięta atmosfera spotkania między trzema najważniejszym, w tamtym czasie, przywódcami krajów. Interesujące jest zobaczyć, jak trzy silne osobowości, wytrawni politycy, robią podchody i sprawdzają, na ile pozostali są skłonni do ustępstw. Do tego dochodzą liczne pozakulisowej rozmowy, które mają nie mniejsze znaczenie w negocjacjach, a często właśnie dzięki nim osiągane są porozumienia i ustalane reguły gry. W tym wszystkim niemałą rolę odegrały kobiety, córki przywódców, które wspomagały ojców w rozmowach i pertraktacjach. Doskonale wykształcone, obyte w świecie, nie były tylko osobami towarzyszącymi, ale czynnie brały udział w konferencji. Świetnie nakreślone są postacie bohaterek jałtańskiego spotkania. Poznajemy ich życie, aspiracje, relacje z rodzicami: niełatwo jest być córką przywódcy kraju. Każda z kobiet ma swój zawód, zainteresowania, chce uniezależnić się od sławnego ojca, a równocześnie wspiera go w jego działaniach.
Konferencja w Jałcie miała za zadanie ustalić strefy wpływów po zakończonej wojnie, odbywała się w czasie, gdy wiadomo już było, że Hitler upadnie, do Berlina szybko przybliżały się wojska aliantów od zachodu i wojska ZSRR od wschodu. Trwał wyścig o to, kto pierwszy umieści flagę zwycięzcy na Bramie Brandenburskiej i choć niemal równocześnie alianci z Rosjanami dotarli do celu, to jednak Stalin by tym, który w Jałcie ugrał najwięcej. Twardy i bezwzględny polityk uzyskał wpływy nad krajami Europy środkowej i wschodniej, Polska ucierpiała na tym mocno, nie odzyskała zagarniętych we wrześniu 1939 roku ziem wschodnich, granicę ustalono na linki Curzona, w zamian otrzymała tereny od Niemców. W „Córkach Jałty" bardzo ciekawie przedstawiono w jaki sposób politycy ustalili los Polski i los innych krajów naszej okolicy na następne czterdzieści lat.