Katażyna&Książka
-
Postaciami, które zasłynęły w świecie historii jest wiele i słysząc „Katarzyna II Wielka”, każdy powie, że zna taką osobistość, bo przecież to wielka postać, to kobieta o znamienitej urodzie i takimż charakterze. Nietrudno się nie zgodzić, Katarzyna II była, no chyba można pokusić się o ten zwrot, nietuzinkowa, lecz kojarzyć ją jedynie z zarządzania silną ręką i skłonności do umilania sobie życia poprzez cielesne uciechy, to jakby nie powiedzieć nic o tej kobiecie. Pozwolę sobie na odrobinę prywaty; może przez zbieżność imion, zawsze jakoś mnie intrygowała ta nietuzinkowa władczyni, ale z pewnością nie tylko dlatego. Miała swoje zdanie, gdy jeszcze kobiety nie bardzo mogły się na swoje zdanie odważyć. Władała silną ręką, gdy kobiety jej pokroju i pochodzenia siedziały w peniuarach przy toaletach i pudrowały białe lico. Pozwalała sobie na uciechy, na które miała aktualnie ochotę, a takie zachowanie było dozwolone w tamtych czasach jedynie mężczyznom. Biła zastane zwyczaje i łamała z trzaskiem zasady, którym powinna podlegać. Pozwalała sobie także na porażki, mając świadomość, że jest człowiekiem i popełnia błędy jak każdy. Ewidentnie nie była postacią przejmującą się powinnościami. Jednak należy także spojrzeć, jakim kosztem dokonała tego, że do dzisiaj jest postrzegana jako jedna z silniejszych władczyń.
O tym można wyczytać z książki, której format jest godny podziwu. Autor ożywia Katarzyną II i … przeprowadza z nią rozmowę, może tak zwany dłuższy wywiad rzekę. Czyta się to niezwykle, ponieważ można złapać się na uczuciu, iż Christopher Macht ożywił swoją rozmówczynię i zadaje jej pytania, które trawią jej największych miłośników, a może i nie tylko. Pod powłoczką prozaicznej rozmowy, jaką prowadzi autor z Carycą, wyłania się obraz kobiety o złożonej osobowości, o charakterze, który niejednokrotnie jej samej utrudniał życie, ale przede wszystkim ukazuje zachowania, jakie Katarzyna II przejawiała wobec otaczającego świata, by móc utrzymać siebie w każdym możliwym kontekście.
Sporą część „wywiadu” zajmuje jednak opis jej zwyczajów, które można nazwać potocznie „niegrzecznymi”. Autor od swojej barwnej rozmówczyni dowiaduje się, jak spędzała dni, ale także noce i co ją intrygowało w tym, co kobiety z jej epoki nazwałyby haniebnym, obrzydliwym i wyuzdanym, a w najlepszym wypadku dwuznacznym. Nie jest tajemnicą, z którymi mężczyznami Katarzyna II utrzymywała relacje intymne, jak również to, że wierność nie była cechą, z którą mogłaby się utożsamić. Ta część życia bohaterki książki jest istotna i każdy, kto miałby ochotę zagłębić się w poznanie, kim naprawdę była Katarzyna caryca II, musi poznać ten element jej życia, gdyż stanowił on niezwykle istotną część. Katarzyna II Wielka ulegała swoim zachciankom, a były one, nie tylko w XVIII wieku, ale także i w dzisiejszych czasach, dość wymagające dla jej formalnych lub nieformalnych partnerów. Warto tylko zastanowić się, czy od razu należy patrzeć na tę kobietę poprzez pryzmat mniej czy bardziej akceptowalnych form rozrywki, czy może należy rozważyć możliwość odcięcia się od tej części jej życia, która budzi kontrowersje i posłuchać o nich jedynie zaspokajając swoją ciekawość, ale zagłębić się w niezwykle bogatą osobowość Katarzyny Carycy.
W dobie, gdy na półkach księgarń zalegają romanse lub dzieła bujnie nazwane erotykami, które pewnie oprócz chwilowych emocji nie wnoszą niczego więcej dla czytelnika, lepiej może wziąć do ręki książkę, która nie tylko przedstawia barwną i niestandardową postać, ale również nacieszyć wyobraźnię, poznając zainteresowania erotyczne oraz sumienne działania zmierzające do ich realizacji przez Katarzynę II Wielką. Zaleta jest niedyskusyjna, poznamy, czym był szeroko pojęty przez władczynię erotyzm, jak ważną rolę pełnił, ale także, nacieszymy oko, mając przed sobą liczne powiastki erotyczne, które jednak nie stanowią zafałszowania rzeczywistości, jak to często bywa w szumnie nazwanej literaturze tego gatunku, ale ukazują czyjeś życie, na które sfera erotyczna, ta prawdziwa, miała niebagatelny wpływ. Co można zasugerować czytelnikowi zachęconemu do sięgnięcia po ów lekturę? No cóż, kieliszek czerwonego wina i przygaszone światło. By nie było widać rumieńców na policzkach. Udanej lektury.