Kozel
-
Miraże natury i architektury. Prace naukowe dedykowane profesorowi Tadeuszowi Bernatowiczowi
Być może nie okażę się w tym przypadku mistrzynią budowania napięcia, jednak już na wstępie muszę zaznaczyć, że dawno nie czytałam równie pasjonującej książki. Deklaracja ta może wydać się tym dziwniejsza, że tym razem nie mam na myśli żadnego thrillera z listy hitów ostatnich kilku miesięcy ani powieści psychologicznej z wyjątkowo skomplikowanymi bohaterami. Przedmiotem mojego zachwytu jest… zbiór naukowych referatów.
Miraże natury i architektury, bo o tej pozycji mowa, to książka podzielona na siedem rozdziałów. W obrębie każdego znajdziemy od czterech do sześciu tekstów poświęconych dziełom sztuki: począwszy od malowideł po architektoniczne perełki naszego kraju. W kolejnych odsłonach tej potężnej księgi przechodzimy wraz z autorami przez zagadnienia tzw. radzivilianów, mecenatów królewskiego i magnackiego, sztuki sakralnej, odbudowy zabytkowych obiektów czy sztuki nowoczesnej. To bardzo szerokie spektrum tematyczne, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Z dużym prawdopodobieństwem natomiast wciągniecie się w całość opowieści i, podobnie jak ja, zapoznacie się z książką od deski do deski.
O samym charakterze Miraży natury i architektury sporo powie postać, której ten zbiór prac naukowych zadedykowano. Profesor Tadeusz Bernatowicz to z pewnością jeden z ciekawszych naukowców, można powiedzieć, że młodszego pokolenia ludzi nauki. Jego zawodowe zainteresowania rozciągają się na bardzo szerokiej przestrzeni: począwszy od architektury i urbanistyki (tej nowoczesnej i tej historycznej), przez tematykę założeń ogrodowych i kształtowania terenów zielonych, po obszary styku władzy i sztuki. Jest autorem książki Mitra i buława poświęconej związkom sztuki i ambicji genealogicznych książąt Rzeczypospolitej szlacheckiej oraz współredaktorem zbioru rozpraw Między architekturą nowoczesną i tradycyjną.
Tak jak szerokie są zainteresowania profesora, tak szeroka i bardzo wciągająca jest tematyka prac zgromadzonych w omawianym zbiorze. Część naukowców, pozostając przecież w dyskursie akademickim, osiągnęła taką sprawność pisarską, że zaangażowała mnie w treść swojego referatu bez reszty. Nie sposób omówić każdą pracę po kolei, nie nadając recenzji astronomicznej objętości, z drugiej zaś strony omawianie ich zbiorczo byłoby niesprawiedliwe. Pozwolę sobie zatem wybrać tylko kilka, które chciałabym wyróżnić szczególnie.
Anna Sylwia Czyż – Pompa funebris Halszki z Radziwiłłów, żony Lwa Sapiehy
To pierwszy tekst w zbiorze – bardzo krótki, a jednocześnie bardzo nasycony treścią. Dlaczego data pogrzebu Halszki stała się tak problematyczna? Ile trwała podróż konduktu pogrzebowego z Warszawy do Wilna? W jaki sposób peregrynacja szczątków zmieniła funkcję kościoła Bernardynek w Wilnie? Badaczka przedstawia najważniejsze treści konkretnie, ale jednocześnie w sposób jasny, klarowny i angażujący.
Hanna Osiecka – Samsonowicz – O weselu książąt Lubomirskich w Połonnem
O szlacheckich weselach z pewnością napisano już wiele. Przeglądając źródła, z łatwością natrafimy na ślady takich uroczystości w korespondencjach, pamiętnikach i relacjach prasowych. Hanna Osiecka – Samsonowicz postanowiła skonfrontować się z tymi doniesieniami, tym razem na przykładzie konkretnego wydarzenia: ślubu Magdaleny Agnieszki Lubomirskiej z Józefem Lubomirskim, który miał miejsce na zamku w Połonnem na Wołyniu w 1755 roku.
To fantastyczna relacja z XVIII-wiecznej obyczajowości. Autorka podchodzi do kwestii opisów tak starannie i obrazowo, że czytając je, możemy poczuć się niemalże jak zaproszeni goście. Poznajemy wnętrza zamku i wygląd stołów. Uczestniczymy również w przygotowanych z okazji wydarzenia atrakcjach.
Jarosław Jarzewicz – Gotyk jako renesans
Ten tekst, w porównaniu do dwóch wyżej omówionych, niewątpliwie cechuje się zdecydowanie bardziej hermetycznym, naukowym językiem. Na szczęście w przypadku nauk humanistycznych nie oznacza to problemów z przyswojeniem wiedzy. Jarosław Jarzewicz w swoim tekście podąża śladami gotyku w sztuce i architekturze, konfrontuje go z założeniami renesansu, a następnie poszukuje miejsc wspólnych. Wspólnie z czytelnikiem odkrywa te związki, prezentując mu konkretne przykłady.
Oczywiście, wyróżniłam tylko trzy teksty spośród kilkudziesięciu, a zapewniam, że tych fascynujących jest zdecydowanie więcej. Nie wahajcie się więc odkryć świata wysmakowanych linii budynków i najbardziej tłuściutkich, najbrzydszych barokowych aniołków. Zapewniam, że lektury nie pożałujecie, a piękne wydanie książki nada lekturze wyjątkowy smak.