atypowy
-
Są takie daty, które okazują się być przełomowymi. Od tego momentu nic nie jest takie jak wcześniej. Poszczególne narody pielęgnują w swojej pamięci szczególne daty, często związane z podjęciem walki o niepodległość, albo z jej odzyskaniem. Istnieją też takie wyjątkowe dni, które wpisały się w dzieje całego świata. Wszyscy kojarzymy 11 września 2001 roku, kiedy to dokonano spektakularnego zamachu na Stany Zjednoczone. Był to bez wątpienia punkt zwrotny, który wpłynął na to jak obecnie funkcjonujemy. Nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy, codziennie mierzymy się z konsekwencjami tamtych tragicznych wydarzeń.
Najnowszą datą, która stała się punktem zwrotnym w dziejach świata jest początek pełnowymiarowej agresji Rosji na terytorium Ukrainy. Większość z nas pamięta dokładnie co robiła 24 lutego 2022 roku, gdy dotarły do nas pierwsze doniesienia medialne, a w telewizjach informacyjnych mogliśmy oglądać kolumny pojazdów wojskowych zmierzających w kierunku Kijowa. Nie wiemy jeszcze jak dalej potoczy się ta wojna, ale jedno jest pewne – już ponosimy jej konsekwencje.
Choć, po przeszło pięciuset dniach trwania walk, media poświęcają coraz mniej uwagi wydarzeniom za naszą wschodnią granicą, to jednak wciąż wielu z nas zadaje sobie zasadne pytanie – co dalej? Jak długo to będzie trwało? Jakie będą dalekosiężne konsekwencje tej wojny? Czy to koniec Putina? Czy „Zachód” zaangażuje się bardziej w walkę? Czy grozi nam początek Trzeciej Wojny Światowej? Czy powinniśmy obawiać się aktywnego włączenia w konflikt NATO albo Chin?
Moglibyśmy mnożyć te pytania, na które wielu wciąż stara się odpowiedzieć. Rzecz w tym, że nie każdy posiada odpowiednie kompetencje aby aktywnie włączać się w debatę dotyczącą konfliktu w Ukrainie. Oczywiście wolność słowa zezwala każdemu wystąpić dziś w roli „eksperta” i w Internecie roi się od najróżniejszych scenariuszy. Mądrzej jest jednak czerpać wiedzę od ludzi, którzy faktycznie mają podstawy by się wypowiadać na temat niezwykle skomplikowanej geopolityki.
Bez wątpienia należy do nich Rudiger von Fritsch. Sięgając po jego książkę, zyskujemy wgląd w trwającą wojnę z perspektywy dyplomaty, który świetnie zna rosyjską mentalność. Pełnił on funkcję ambasadora Niemiec w Polsce w latach 2010-2014, by następnie spędzić wiele czasu blisko Kremla. Od 2014 roku aż do 2019 był ambasadorem w Moskwie. Możemy kojarzyć go z książki „Quo vadis, Rosjo?” gdzie już w 2021 roku zadawał arcyważne pytania i przewidywał nadciągające niebezpieczeństwo. Niestety niespełna rok później wojna wybuchła – to punkt zwrotny, który Rudiger von Fritsch opisuje w swojej najnowszej książce.
To książka niezwykle aktualna, a jednocześnie z potencjałem na szybką dezaktualizację ze względu na niezwykły dynamizm sytuacji na froncie. Niemniej warto po tę pozycję teraz sięgnąć. Analizuje ona przyczyny wojny. Przedstawia politykę Putina z perspektywy człowieka, który znajdował się blisko jego gabinetu w ostatnich latach. Opisuje rosyjski neoimperializm oraz dlaczego NATO można uznać za katalizator wybuchu wojny.
W kolejnej części Rudiger von Fritsch opisuje przyczyny bezpośrednie, takie jak aneksja Krymu i trwające od 8 lat walki w Donbasie. Jest tu sporo konkretnych informacji, które pozwolą nam lepiej rozeznać się w geopolitycznej sytuacji wschodniej części Ukrainy. Autor poświęca też sporo uwagi tak ważnym wydarzeniom jak choćby zaangażowanie się Rosji w konflikt w Syrii, o czym niewielu z nas wie. To tam Grupa Wagnera zyskała tak wielkie znaczenie.
W ostatniej części opisuje przystępnym językiem skutki wojny. Nie tylko te, które każdy z nas mógł obserwować od pierwszych dni konfliktu, ale również te globalne i dalekosiężne. Czytając książkę pięćset dni po wybuchu wojny możemy zauważyć, że wiele z przewidywań Rudigera von Fritscha okazało się niezwykle trafnych. Dlatego też szczególnie polecam pierwszy rozdział książki: „Jak mogłaby zakończyć się wojna – scenariusze”.
Lektura obowiązkowa dla tych, którzy szczerze interesują się konfliktem w Ukrainie i szukają rzetelnych informacji. Niemiecki dyplomata przez lata miał wgląd w sprawy, które są dla większości z nas niedostępne i objęte klauzulą tajności. Czy Rudiger von Fritsch ma rację w swoich przewidywaniach? Wkrótce się to okaże.