Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Virion. Szermierz Natchniony 3. Legion

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Virion. Szermierz Natchniony 3. Legion | Autor: Andrzej Ziemiański

Wybierz opinię:

Olga Piechota

  Czym jest dobro? Czym jest zło? Jak je odróżnić? Jak odróżnić ludzi, którzy potrafią je odróżnić? Zadawaliście sobie takie pytania? Ja tak i zawsze zostawałam bez odpowiedzi, a przynajmniej do czasu, gdy wreszcie zdałam sobie sprawę, że na nie nie da się odpowiedzieć, gdyż nasz świat nie ma wyraźnych granic. Dobro i zło to pojęcia, które ustanowiła ludzkość. Są podyktowane naszą moralnością i sumieniem, a to jak wiadomo dość indywidualna sprawa. Oczywiście przecież mamy jakieś zasady, jakąś mgliście pojętą moralność społeczną, jednak nie są to jednoznaczne wytyczne. Przestają się sprawdzać, gdy sytuacja nie została przewidziana lub diametralnie się zmieniło, co dowodzi tylko tego, że ludzka wyobraźnia jest ograniczona. Ale czy na pewno?

 

Cytując okładkę książki, o której dzisiaj mowa „Upadek jest nieunikniony.”. Cała dotychczas znana nam struktura upadła, zamek już na początku został zinfiltrowany, wszystko zaczęło zawodzić. Jaka jest przyszłość? Jaka jest przeszłość? Czy Virion jest w stanie zrozumieć swoją i innych sytuację?

 

Seria Andrzeja Ziemiańskiego „Szermierz Natchniony” jest moją pierwszą serią autora. Gdzieś w odległych czasach próbowałam czytać „Achaję”, jednak były to moje dziecięce lata i wtedy został pokonana. Tymczasem ten cykl otworzył przede mną twórczość pisarza i okazało się, że idealnie się w niej odnajduję. A nawet czytam stosunkowo tomy po kolei. Dlatego dzisiaj przyszedł czas, by podzielić się paroma słowami na temat „Viriona. Legionu”.

 

Styl autora tak naprawdę od samego początku przypadł mi do gustu, ponieważ dawał mi to, co lubię w tego typu opowieściach. Przede wszystkim łączył w sobie lekkość odbioru, co dawało mi możliwość przenieść się do wykreowanego świata, z rozbudowaną stylistyką i optymalnymi opisami. Nie czułam się traktowana infantylnie przez rodzaj prostoty. Poczułam też, że już jest to język, który rozpoznaje, że pojawia się ta charakterystyczna dla Andrzeja Ziemiańskiego iskra.

 

Tymczasem fabularnie było różnie. Na pewno wciągnęłam się w opowieść i doceniałam większość zabiegów literacki, ale nie wszystkie. Tempo akcji było różnorodne, co niekiedy było jak najbardziej dobrym wyborem, bo należało zwolnić lub wszystko przyśpieszyć, jednak momentami zdarzało się, że albo się nudziłam, albo miałam natłok. Niemniej mimo tych małych mankamentów historia robiła na mnie dość duże wrażenie i dawała poczucie dopracowania i pewnego dopełnienia niektórych wątków.

 

Bohaterów mam wrażenie, że w całym cyklu jest dość dużo. Według mnie są naprawdę dobrze wykreowani, ponieważ niosą ze sobą całą gamę różnorodnych charakterów. Nie są też ograniczeni pojedynczymi cechami osobowości. Gdzieniegdzie dostrzegam tę karykaturalność i groteskowość, które ubarwiają całą historię, jednak nie jest to właśnie to wspomniane ograniczenie, które spłyca postaci. Są wielowymiarowe i mają własne style bycia. W sumie jestem bardzo ciekawa, jak ci bohaterowie, którzy pojawiają się w innych cyklach Andrzeja Ziemiańskiego wypadają na tle tego, co tutaj poznałam.

 

Fascynuje mnie również stworzenie świata. Mam wrażenie, że coraz lepiej się w nim odnajduję i pojawia się zaintrygowanie niektórymi elementami, lecz niekiedy też nie do końca wszystko rozumiem. Tutaj ponownie – jestem ciekawa, co powiem, gdy poznam pozostałe serie. Uniwersum ma mocne podstawy, nie jest stworzone wyłącznie na poszczególnych aspektach, ale ma fundamenty i to cenię.

 

Jak widzicie, jestem zadowolona, że zdecydowałam się przeczytać serię „Szermierz Natchniony”. Dało mi to możliwość poznania twórczości pisarza, choć słyszałam, że tutaj widzę jego lepszą stronę, ale to już sprawdzę osobiście, ponieważ jestem zdecydowana zapoznać się z innymi dziełami pisarza. „Achaja” stoi i czeka na półce od lat, więc pora wreszcie dać jej drugą szansę. Tym razem już nie dziecięcymi oczami. A jeśli czytaliście poprzedni tomy o Virionie, to myślę, że tutaj nie ma, co się zastanawiać.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial