Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Myśli O Dawnej Polsce

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Myśli O Dawnej Polsce | Autor: Paweł Jasienica

Wybierz opinię:

Julia Panicz

  Czy zastanawialiście się kiedyś: „co by było gdyby?”. Myślę, że na pewno choć raz każdemu z nas taka myśl zawitała w głowach. A czy myśleliście kiedyś o tym… na lekcji historii? Co by było, gdyby historia naszego kraju potoczyła się inaczej? A co jeśli w legendach i baśniach znajdowałoby się trochę więcej prawdy niż fantazji? Wbrew pozorom historia, choć wydaje się dość sztywna i mało elastyczna w kwestiach zmieniania lub debatowania nad jej torami, to tak naprawdę jest idealną nauką do… rozmyślania!

 

Takich dywagacji dopuszcza się Paweł Jasienica w książce „Myśli o dawnej Polsce” – choć owe spekulacje są oparte na rzetelnej historycznej wiedzy, poparte źródłami i badaniami – więc ciężko je nazwać stricte takim „gdybaniem” o tym, co by było gdyby… W końcu postaci Pawła Jasienicy nie trzeba chyba przedstawiać nikomu, kto choć trochę historią się interesuje. Ten wybitny polski historyk i eseista ma na swoim koncie kilkanaście pozycji. Jego cykle esejów historycznych: Polska Piastów, Polska Jagiellonów i Rzeczpospolita Obojga Narodów cieszyły się ogromnym szacunkiem wśród specjalistów. Przy tym warto zaznaczyć, że koncepcja filozofii historii Polski, którą opisuje w wyżej wymienionym cyklu, pojawia się po raz pierwszy właśnie w książce, którą ja wzięłam na tapetę tj. „Myśli o dawnej Polsce”.

 

A więc czym jest ta filozofia? Nie będę was męczyła słownikowymi czy encyklopedycznymi definicjami. Można to uprościć i powiedzieć, że jest to trochę takie gdybanie „co by było gdyby”. Ale! Właśnie nie do końca. Jasienica w swojej książce zastanawia się bardziej nad sensem dziejów i procesem historycznym, pochyla się nad wydarzeniami z czasów początków Państwa Polskiego, a następnie panowania Piastów i Jagiellonów i poddaje je wnikliwej analizie. Stawia pytania i próbuje na nie odpowiedzieć: jak tak naprawdę wyglądała Unia Polski z Litwą? Jakie miała konsekwencje dla rozwoju Państwa i czy odczuwamy je również współcześnie? Czy kultura pogańska przetrwała chrzest Polski?

 

Ale wróćmy do początku. Tak, jak robi to sam autor. Jasienica swoją podróż rozpoczyna w Gnieźnie, tam gdzie była pierwsza stolica Polski. Idealne miejsce na wyruszenie w filozoficzno-historyczną podróż rozwijającą umysł. Gniezno oraz znajdująca się w nim Góra Lecha i Katedra gnieźnieńska sprawiają, że historyk zaczyna snuć rozważania na temat powstania Państwa Polskiego. Co gdyby porzucić przyjęty chronologiczny ciąg historyczny prowadzący do jego powstania i skupić się na dowodach archeologicznych? Cóż za ciekawe spostrzeżenia! To natomiast prowadzi go dalej w głąb historii – ku Polski Piastów. Tutaj pojawiają się dość ciekawe teorie na temat tej dynastii. Jasienica także w swoich pozostałych książkach potrafił dostrzec zalety tego okresu. Nie inaczej było tym razem.

 

Pomimo tych wszystkich pozytywnych aspektów lektury, muszę się przyznać, że dla mnie – chociaż zawsze powtarzałam, że historię bardzo sobie cenię – była to pozycja bardzo trudna. Aczkolwiek doceniam autora, który starał się w swoim tekście omijać trudny, słownikowo-encyklopedyczny styl pisania. Może tylko dzięki temu nie poddałam się przy czytaniu. Trudność przysparza tutaj głównie tematyka, która jednak nie podeszła mi całkowicie, chociaż autor opowiada bardzo rzeczowo i rzetelnie, popierając się źródłami i opiniami ekspertów – oraz oczywiście swoją ogromną wiedzą historyczną. Myślę, że dla „historycznych świrów” ta książka to prawdziwa perełka i zdecydowanie pozycja warta przeczytania. A dla tych, którzy, tak jak ja „zawsze lubili historię” ale właściwie nie wiedzą z czym to się je, może być to ciekawa lektura do poszerzenia horyzontów.

mmichalowa

  W kontekście polskich książek historycznych nie sposób pominąć nazwisko Pawła Jasienicy. Ten polski historyk ma na swoim koncie kilkanaście tytułów traktujących o kolejnych okresach i zmianach zachodzących na tronie polskim. Mało kto wie jednak, że tak naprawdę nazywał się on Leon Lech Beynar. A oprócz historii pasował się także w podróżach. Swoją pasję realizował między innymi z Czesławem Miłoszem w funkcjonującym wówczas Klubie Włóczęgów. W moim domu rodzinnym biblioteczka zawiera kilka starych wydań, natomiast na przestrzeni ostatnich lat tytuły spod pióra Jasienicy są chętnie wznawiane i cieszą się popularnością młodszych pokoleń czytelników. Za sprawą Wydawnictwa MG na nowo możemy spojrzeć na twórczość pisarza. Ujednolicona szata graficzna zdecydowanie przyciąga wzrok na księgarnianych półkach.

 

Autorowi nie można odmówić rozległej wiedzy historycznej. W swoich publikacjach prezentuje klarowne stanowiska wobec mnogich zagadnień. Prowadzone przez niego rozmyślania zmuszają czytelnika do samodzielnej analizy. Jednocześnie nie są one wyssane z palca, a poparte rozległą wiedzą i ostatecznie dają odpowiedź na wiele pojawiających się pytań. "Myśli o dawnej Polsce" to pozycja skupiona w większości właśnie na rozważaniach. To miejsce, w którym możemy zastanowić się, dlaczego losy naszego kraju toczyły się w konkretny sposób oraz co miało na nie wpływ. Nie jest to lektura łatwa, bo wiele z tematów poddaje w wątpliwość. Nie jest też skupiona na jednym okresie historycznym. Jasienica rozpoczyna swój wywód od zagadnień archeologicznych, następnie analizując po kolei rządy Piastów. Sporo miejsca poświęca na ocenę tworzenia się jedności państwowej. Zwraca uwagę na to, że musieliśmy się wykazywać ogromną tolerancją, ponieważ przyłączone do Polski terytoria zachowywały swoją dawną tożsamość. Jasienica umożliwia spojrzenie na nasz kraj przez pryzmat innych europejskich potęg. Autor nikogo nie faworyzuje. Opisując kolejne postacie historyczne zwraca uwagę zarówno na ich zalety i wady. Opowiadana przez niego historia wciąga, chociaż styl pisania może nie wszystkim odpowiadać.

 

Większość tez postawionych przez autora da się zrozumieć bez problemu, lecz są i takie, które wymagają odświeżenia wiedzy historycznej. Wynika to z faktu, że bardzo często założenia Jasienicy bazują także na sytuacjach jakie miały miejsce u naszych sąsiadów. Zdecydowanie rozwinięte przez niego myśli poszerzają horyzonty i pozwalają usystematyzować posiadaną wiedzę. W trakcie lektury dobrze jest sobie dać czas na oswojenie się z tematem. Spośród wszystkich czytanych przeze mnie pozycji Jasienicy, wydaje mi się, że ten tytuł jest najbardziej wymagający. Skutecznie kradnie myśli, podaje w wątpliwość wiele z założeń. Oczywiście na przestrzeni lat, w świetle prowadzonych badań zdarza się, że niektóre z zaprezentowanych założeń są wręcz kontrowersyjne. Nadaje to jedynie koloru całości.

 

Zarówno ze względu na treść, jak i piękne, nowe wydanie pozycja ta jest ciekawym pomysłem na prezent dla osób interesujących się historią naszego kraju. Osobiście będę chciała uzupełnić swoją biblioteczkę o kilka innych wznowionych tytułów, by jeszcze intensywniej i dokładniej móc spojrzeć na zachodzące przemiany.

 

Trochę zastanawia mnie, dlaczego tak mało, a czasami wcale, mówi się o twórczości Jasienicy podczas lekcji historii. U mnie pierwsze wspomnienia pojawiają się dopiero ze szkoły średniej,a myślę, że jeśli nie w całości to chociaż fragmentarycznie, tytuły te byłyby idealnym uzupełnieniem lekcji. Być może to pora na odświeżenie sobie tych fascynujących historii na nowo.

AdamTS

  „Nauka historii to nie dziwka, którą można wynająć na rogu ulicy i skłonić do wszelkich łamańców. Kto naukę historii chce traktować jak dziwkę, ten sobie samemu wystawia bardzo wymowne świadectwo.” [Paweł Jasienica]

 

Mocne słowa. Mocne i prawdziwe, a ten który je wypowiedział nie był hipokrytą i traktował historię z najwyższymi honorami, jak prawdziwy rycerz damę swego serca. Historia to fakty z przeszłości. Można się spierać o ich interpretacje, następstwa, ciągi przyczynowo skutkowe, ale to wciąż fakty, których nie sposób naginać, przekręcać, przeinaczać a opowieści o nich traktować jako narzędzia usprawiedliwiania lub uzasadniania jakichkolwiek ideologii.

 

Paweł Jasienica traktował historię z najwyższą estymą, ale szacunek dla faktów z przeszłości nie przeszkadzał mu w stawianiu prowokacyjnych nieraz pytań. Te prowokacje miały jeden cel, pobudzenie procesów myślowych czytelnika, wyzwanie na pojedynek intelektualny, zachęcenie do sporów i dyskusji, bo tylko „żywa” nieustannie kłębiąca się i zmuszająca do percepcyjnego wysiłku materia, jest gwarancją przyciągnięcia i utrzymania zainteresowania.

 

„Nie wyobrażam sobie większego nieszczęścia dla kultury niż zaniechanie sporów na temat dziejów (…). Bo taka święta zgoda dowodziłaby niezbicie, że własna przeszłość przestała nas obchodzić" pisał w jednym ze swoich esejów. I przyznać mu trzeba, że robił co mógł aby ten ferment, to wrzenie, to zainteresowanie podtrzymać. A jak to robił?

 

Próbowałem wytłumaczyć dwudziestoparolatkowi, studentowi psychologii na jednym z polskich uniwersytetów, że po książki historyczne Pawła Jasienicy ustawiały się przed księgarniami kilkusetmetrowe kolejki. Nie na targach książki, nie na spotkaniach autorskich, ale tak po prostu, w tygodniu, gdy poszła fama, że „rzucili” do księgarni „Polskę Piastów”, „Polskę Jagiellonów” czy „Rzeczpospolitą Obojga Narodów”. Ludzie stali w wielogodzinnych kolejkach po pralki, po meble, po kawę, po pomarańcze i „po Jasienicę”. Młody człowiek wcale nie stroniący od słowa drukowanego, patrzył na mnie z niedowierzeniem mieszającym się z podejrzeniem, czy ktoś mi czegoś do napitku nie dosypał.

 

W porządku, czasy były inne, ale jakby nie patrzeć Paweł Jasienica w pełni sobie na te honory zasłużył. Niewielu innych autorów w takiej mierze przyczyniło się do popularyzowania historii i wzrostu zainteresowania dziejami Polski i Polaków.

 

„Myśli o dawnej Polsce” to nieco mniej znana pozycja w dorobku autora. On sam określił ją jako „posłowie do Polski Piastów, a jednocześnie przedsłowie do Polski Jagiellonów". Książka składa się z dwóch części: Podglebie oraz Zmiana kursu.

 

W Podglebiu Jasienica zabiera nas w podróż do epoki piastowskiej, ale opowieść zaczyna wcześniej, dużo, dużo wcześniej niż w 966 r. „Chrzest Polski” to wydarzenie od którego – dosyć sztampowo – zaczyna się większość wykładów o polskiej historii. A przecież, jak słusznie zwraca uwagę sam autor, aby ten chrzest mógł przynieść owoce, które w istocie przyniósł, umowna woda z kropidła nie mogła trafić w pustkę, bo wsiąkłaby jak „krew w piach”. Wedle Jasienicy, „chrzest Polski” należy uznać za logiczną konsekwencję polityki prowadzonej przez Mieszka I i jego poprzedników. Absolutnie nie należy roku 966 traktować w kategoriach „świtu dziejów” ale jako klamrę mocno spajającą epokę chrześcijańską z tą wcześniejszą, przedchrześcijańską. To wtedy powstało owo żyzne podglebie, na którym kolejni władcy Polski budowali fundamenty silnego państwa.

 

Część druga nosi znamienny tytuł Zmiana kursu. Każdy średnio oczytany orangutan (pozwolę sobie zacytować moją ulubioną polonistkę) powinien wiedzieć, że chodzi o czasy zbliżenia z Litwą i zmiany punktu ciężkości polityki Królestwa Polskiego. Ale znów, podobnie jak w części pierwszej, autor przekonuje, że nie należy się zbytnio przywiązywać do „magicznych granic zapisanych dat”. Przyjęcie jako cezury roku 1370, w którym zmarł Kazimierz Wielki, ostatni z Piastów na polskim tronie, należy zdaniem autora uznać za intelektualne lenistwo i śledząc tok jego wywodów, nie sposób z nim się niż zgodzić. Państwa nie istnieją w próżni, a pojęcie równowagi w stosunkach międzynarodowych jest tak stare jak historia cywilizacji. Trudno byłoby więc oczekiwać, że te same prawa i procesy wespół z okolicznościami – nieraz przypadkowymi - które wznosiły i strącały w niebyt państwa i narody całego świata, miałyby nie oddziaływać na losy Polski. Pewnie zaskakująco dla części czytelników, autor upatruje smutnych losów „idei jagiellońskiej” w wydarzeniach, które zaszły już dwie dekady przed narodzinami Władysława Łokietka czyli ojca ostatniego piastowskiego króla na polskim tronie. A w zasadzie nawet jeszcze wcześniej, bo w 1223 r. Jaki zatem jest związek bitwy nad Kałką, do której doszło w tymże roku z pierwszym rozbiorem Polski, który nastąpił pięć i pół wieku później? Uważna lektura Zmiany kursu prowokować będzie do wielu takich pytań i rozważań, ale uwaga… Autor przedkłada pierwszeństwo faktów nad błyskotliwymi, ładnie brzmiącymi teoriami.

 

„Tylko wykrywanie i badanie faktów umożliwia poznanie prawdy oraz jej interpretację, Jeżeli zrezygnuję z tych podstawowych czynności, a poświęcam się szukaniu tak zwanego logicznego wyjaśnienia, to w gruncie rzeczy chodzi mi tylko o znalezienie sformułowania zaspokajającego mój umysł na jego aktualnym szczeblu rozwoju. Tymczasem zaś rzeczywistość w każdej chwili może mnie zmusić do rewizji kanonów uznawanych za święte i do przyjęcia najbardziej nieoczekiwanych poglądów.”

 

Innymi słowy, praca historyka to nieustanne poznawanie przeszłości, szukanie źródeł, konfrontowanie ich ze sobą i otwartość na kolejne porcje wiedzy. Czy to aby nie nazbyt nudne? Wystarczy poczytać Jasienicę, aby samemu odpowiedzieć sobie na to pytanie. A jeśli przy okazji puścimy wodze fantazji i zaczniemy tworzyć różne wersje historii alternatywnej i szukać odpowiedzi na pytanie „co by było, gdyby?”. Nie widzę w tym nic nagannego.

 

Szeroka wiedza historyczna, erudycja, zrozumienie procesów dziejowych, umiejętność pokazania ich na szerszym europejskim czy światowym tle… długo mógłbym wyliczać zalety pisarstwa Pawła Jasienicy. Czytałem już „Myśli o dawnej Polsce”, w trakcie studiówponad trzy dekady temu, a czułem się jakbym czytał je po raz pierwszy.

 

Tak na koniec jedna uwaga. Przyznaję zajrzałem tu i ówdzie na portale „książkożerców” aby podpatrzeć, co inni czytelnicy mają do powiedzenia o tej pozycji i jestem zniesmaczony większością tych opinii pisanych na ogół przez młodych i bardzo młodych ludzi. Z drugiej stronynieco zmartwiony jestem nikłą tych opinii ilością. Wniosek, który wysnułem – zapewne nieco naciągany - jest taki, że niewielu jest czytelników Jasienicy, a jeszcze mniej z tych, którzy sięgnęli po tę książkę, potrafiło coś z niej wynieść.

 

Oczywiście mam nadzieję, że się mylę i że Ci, którzy czytają Jasienicę ze zrozumieniem po prostu nie tracą czasu na wypisywanie sztampowych „recenzji” na różnych blogach i portalach, tylko po prostu czerpią radość z obcowania ze znakomitym „historycznym piórem”.

P.S.

Agdyby tak porozmyślać nad skutkami nieszczęsnej decyzji Konrada Mazowieckiego z 1226 r., które – moim zdaniem - odczuwamy do dzisiaj i pospierać się o nie? Wystarczy tylko znaleźć innego czytelnika książek Jasienicy i volia!

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial