Inka
-
Anna Karenina, Mata Hari, Królowa Krystyna, Dama kameliowa, Pani Walewska, Ninoczka… Wszystkie mają twarz Grety Garbo. Będąc świadomym ikoniczności tak utrwalonego wizerunku autor zaserwował czytelnikowi prawdziwą ucztę wizualną. W Galerii zdjęć zamieścił fotografie wykonane przez Arnolda Genthego i Russella Balla. Z ponad czterech tysięcy (tych udokumentowanych) wybrał „jedynie” dwadzieścia dwie. Ale edycja przygotowana przez Wydawnictwo Znak pełna jest prywatnych odsłon aktorki z albumów rodzinnych, fotosów z planów filmowych, folderów i plakatów.
Na aparat naukowy składa się szczegółowa filmografia za lata 1921 – 1941. Począwszy od spotów reklamowych, przez „komedyjki”, do ambitnych dramatów. Nie jest to tylko i wyłącznie chronologiczna lista, ale często obszerne streszczenie fabuły. Do tego bibliografia, indeks osób i filmów, źródła zdjęć i ilustracji.
Uzupełnieniem książki są suplementy w postaci wspomnień, anegdot, wypowiedzi i komentarzy współpracowników oraz odniesień do tekstów literackich i muzycznych. Motywy nawiązujące do Grety Garbo odnaleźć można w twórczości zarówno Ernesta Hemingwaya w Komu bije dzwon, George’a Orwella w Wiwat aspidistra, jak i popularnej muzyce Alice Cooper, Maurice’a Chevaliera, Vana Morrisona, czy Madonny. Dzięki temu publikacja od strony graficznej i warsztatowej prezentuje się imponująco.
A jak z treścią?
Książkę poprzedza wstęp Tomasza Raczka, który w bardzo emocjonalnych słowach ujawnia osobisty stosunek do fenomenu Grety Garbo. Wiąże go jednocześnie z ewolucją kinematografii i przemysłu filmowego. Wystawia również laurkę autorowi Robertowi Gottliebowi i chwali za rzetelnie opracowany materiał, ciekawe podejście do przedmiotu badań, ukazanie wielowymiarowego oblicza aktorki, z jej zaletami i wadami. Sam Gottlieb, redaktor, badacz literatury, filmu i teatru, wykazał się dużym wyczuciem, by w oryginalny sposób oddać charakter kobiety, która z racji swej urody trafiła do Księgi Guinessa, a z powodu talentu otrzymała Oscara za całokształt twórczości w 1955 roku.
Każdy z siedemnastu rozdziałów zatytułowany jest frazą „Garbo…” i poświęcony innemu aspektowi życia: tego intymnego oraz publicznego.
Ikona stylu, gwiazda, bogini, wamp – padają określenia. Jaka była naprawdę? Gottlieb odbrązawia legendę, jednocześnie ją podtrzymując. Oddaje tym samym hołd niesamowitej kobiecie i ekranowej postaci doskonale wpisującej się w kanony złotej ery kina. Śledzi losy Garbo od dzieciństwa do momentu, kiedy po zagraniu w dwudziestu czterech filmach, w wieku 36 lat, po szesnastu latach pracy, wycofała się z branży i zakończyła karierę. Mimo, iż realizujący Pożegnanie z Afryką Sydney Pollack widział ją w roli Karen Blixen, odrzuciła propozycję. Sama tez niejednokrotnie ubiegała się o role, które zdobyły inne aktorki. Dlatego w Przeminęło z wiatrem Scarlett O’Hara wygląda jak Vivien Leigh a nie Greta Garbo.
Gottlieb skrupulatnie wymienia filmy, w jakich wystąpiła, stara się odkryć w nich jej charakter.
Padają sformułowania: tajemnicza, magnetyczna, melancholijna, błyskotliwa, pewna siebie, zdeterminowana, niezależna, ale i – wyniosła, pozbawiona empatii, skąpa. Lubiła deszcz i spacery, a najlepiej spacery w deszczu, kolekcjonowała obrazy, wolała spodnie niż strojne suknie. Nie znosiła butów na wysokich obcasach i… Marleny Dietrich. Chroniła swoją prywatność i stroniła od ludzi. Gottlieb podkreśla, że im bardziej wielbiły ją miliony, tym większą odczuwała samotność.
Naprawdę nazywała się Greta Lovisa Gustafsson, urodziła się w 1905 roku w ubogiej, szwedzkiej rodzinie robotniczej. Wcześnie zaczęła walczyć o byt, więc kwestie edukacji odsunięte były na dalszy plan (do końca życia miała na tym punkcie kompleksy). A jednak szczęśliwym zbiegiem okoliczności trafiła pod opiekę Mauritza Stillera, wybitnego reżysera kina artystycznego, twórcy szkoły szwedzkiej, a wkrótce do słynnego Hollywood, prosto do Wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer.
Robert Gottlieb w książce Garbo…nie tropi sensacji, nie podbija ciekawości czytelnika ustalaniem seksualnej orientacji swojej bohaterki, nie śledzi jej romansów. Stara się oddać fenomen zjawiska, jakim była ta Najbardziej tajemnicza gwiazda Hollywood.