czytacz1967
-
Alfons Szulc nie był nigdy celebrytą. Nie znała go cała Polska, nie mówiono o nim w codziennych gazetach bądź w radio. Nie rozdawał autografów na lewo i prawo. Jego życie było skromne i nie rzucające się w oczy. Można powiedzieć że był jak sąsiad spod piątki czy z klatki obok. Taki człowiek którego spotkamy w sklepie, w windzie lub w autobusie.
Gdyby nie jego córka, Zdzisława, nie dowiedzielibyśmy się o jego istnieniu. To co zapisał w zeszycie w kratkę – jak sam mówi, miało być przeznaczone dla rodziny. Tylko dla niej. Nie dlatego, że jakoweś tajemnice spisał. Prawdopodobnie nie był pewny czy jego słowa są komuś – poza najbliższymi – przydatne, potrzebne.
Patrząc z perspektywy historii powszechnej, jest to życiorys jakich wiele. Alfons Szulc urodził się na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku. Uczył się, podjął pracę. Ożenił się – wziął odpowiedzialność za dzieci i żonę. W międzyczasie upomniała się o niego historia, wybuchła II Wojna Światowa. Po kapitulacji Niemiec wraca do rodziny. Jest świadkiem kolejnych wydarzeń historycznych, a także tych małych zdarzeń, z których jest złożone każde życie. W pewnym momencie zapiski urywają się, jakby ich Autor odłożył pisanie na wieki. Tak można rozumieć ów niedokończony akapit. Alfons Szulc już we wstępie do książki napisał, że czuje się stary i zmęczony. Zdzisława Szulc, która nie tylko jest spiritus movens wydania książki, ale również Autorką swoich wspomnień, nie tłumaczy nagłego przerwania wątku.
Myślę że Wydawca chciał zostawić zapiski Alfonsa Szulca bez żadnych komentarzy. To wygląda naturalnie, bez retuszu. Nie ma żadnej potrzeby dopowiadać tego co i tak Autor nie przeżył. Bardzo dobry ruch zrobiła pani Zdzisława Szulc. Nie uzupełniła dopisków ojca, tylko opisała znane nam sprawy z własnej perspektywy. Czyli … uzupełniła, ale wkładając swoje własne przekonania, swoje własne przemyślenia. Jeśli niezbyt jasno się wyrażam – zajrzyjcie do omawianej książki. A jeśli zrozumieliście mój wywód – tym bardziej powinniście przeczytać „Zwierzenia” Alfonsa Szulca.
Gdzieś usłyszałem takie zdanie: „W zwyczajnym życiu można dostrzec siłę nieprzeciętności”. Tak jest w przypadku Alfonsa Szulca. Życie Autora może i powinno zainspirować. Widać bardzo dokładnie jakie wartości były ważne dla narratora „Zwierzeń”. Widać równie dokładnie stosunek Szulca do złodziei, bandytów i kombinatorów. Między innymi za taką postawę dziękuje ojcu Zdzisława Szulc. Jednoznacznie powiedział „nie” takim ludziom. Jednoznaczna jest również relacja z kobietą życia. Z dziećmi. Tak naprawdę w „Zwierzeniach” wszystko jest jednoznaczne, klarowne i pozbawione posmaku niepewności.
Być może na początku lektury będziemy tacy jacyś niedopieszczeni, jacyś tacy oniemiali z wrażenia. Nie jest wybitnym prozaikiem Alfons Szulc. Sam się do tego przyznaje. Zdania, którymi opowiedział historię swojego życia, są zdaniami prostymi i niezbyt wyrafinowanymi pod względem użycia synonimów, porównań i rozbioru gramatycznego. Krótko mówiąc styl Szulca jest suchy, jałowy i bez ozdobników językowych. Jakby prowadził dziennik pokładowy statku a nie wspomnienia życia. Nawet o śmierci żony opowiada bez żadnych słów emocji. Dopiero po jakimś czasie
Nie lubił czytać książek. Gdyby tak było, nie myliłby autorów powieści i podałby tytuł książki – nagrody, którą dostał za całokształt pracy. I oczywiście – opowiadałby o nich. Chwaliłby się nimi.
Ale gdy już ochłoniemy – może pomyślimy że to jednak, w tym wypadku, nie ważne jak pisze Autor, tylko co pisze. A o wartościach, które chciał przekazać – już powiedziałem. To jest ważniejsze. Może to dziwnie zabrzmiało pod piórem poety i popularyzatora czytelnictwa. Ale jak już kiedyś wspomniałem: kocham książki pisane sercem, nie rozumem. Czyli takie, które są napisane z jakowejś potrzeby. A „Zwierzenia” Alfonsa Szulca są taką pozycją.
MagLaw
-
Nakładem wydawnictwa Warszawska Firma Wydawnicza opublikowana została niezwykle intymna książka poruszająca historię ludzi, którzy na własnej skórze przeżyli piekło dwóch wojen i konieczność funkcjonowania w socjalistycznej Polsce. I pewnie nie byłoby w tym fakcie nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że relacja ta przekazywana jest przez samych bohaterów tamtych czasów, stanowi bowiem rodzaj pamiętnika, w którym dzień po dniu, począwszy od początków XX w., a ściślej od roku 1908 do roku 1960 czytelnik ma okazję spojrzeć na przemiany geopolityczne i historyczne, których punktem centralnym stał się autor „Zwierzeń” czyli Alfons Szulc. Przez pryzmat własnej osoby, zabiera on, tych którzy pragną poznać losy jego i jego bliskich, przez kolejne dekady ukazując polską historię z niezwykłej, gdyż bardzo osobistej perspektywy. Poczynając od czasów dzieciństwa, przez młodość, aż po pełną dojrzałość przyjmując narracyjny styl autor opowiada kolejno o swoich przeżyciach z tamtych czasów, nie szczędząc relacji z przeżytych czasów dwóch wojen oraz powojennych lat, kiedy Polska zmagała się z trudnymi wyzwaniami politycznymi i społecznymi.
Książka składa się z dwóchczęści. Oprócz pierwszej – stanowiącej swoisty pamiętnik Alfonsa Szulca, uzupełnieniem głównej części są wspomnienia z czasów okupacji i krótkiego okresu po jej zakończeniu jednej z jego córek – Zdzisławy Szulc- Zakrzewskiej, która ukazuje je w postaci równie przejmujących jak wyznania jej ojca zwierzeń własnych widzianych oczami kilkuletniej dziewczynki, której dzieciństwo przypadło na okres wojennej zawieruchy II wojny światowej. Obie części napisane zostały bardzo plastycznie i realistycznie. Autorzy szczegółowo opisują swoje doświadczenia z przeżytych czasów, w tym okrucieństwa wojenne, trudności życia codziennego oraz walkę o przetrwanie w trudnych warunkach.
Poza wojną, "Zwierzenia" zawierają również opowieści o życiu powojennym w Polsce, w tym o pracy i życiu w miastach oraz na wsi. Tu głownie część zasadniczych zwierzeń samego Alfonsa Szulca przez własny punkt widzenia oddaje zmiany, jakie zachodziły w Polsce w poszczególnych okresach ujętych w pamiętnikui ich wpływ na życie zwykłych ludzi.
Jednym z najważniejszych aspektów tej książki jest jej autentyczność. Autorzy opowiadają swoje historie bez upiększeń, bez koloryzowania, bez owijania w bawełnę, co sprawia, że czytelnik czuje się, jakby sam przeżywał wydarzenia, które stały się częścią ich życia. Opowieści są poruszające, choć ukazują często prozę życia codziennego.
Prostota jaka przemawia przez autorów sprawia, że „Zwierzenia” stają się ciekawą i wartościową lekturą, która oferuje unikalny wgląd w życie rodziny Szulców i ich doświadczenia w czasie I i II wojny światowej oraz w powojennej Polsce.
Oczywiście pamiętać należy, że przedstawiona relacja stanowi bardzo osobiste odniesienie, ale w tym tkwi jej urok. Ta zwyczajność może pomóc czytelnikom zrozumieć polską historię i kulturę, może stać się fascynującym źródłem informacji o życiu i czasach, w których żyli autorzy. Może wreszcie dostarczyć czytelnikom cennych spostrzeżeń i refleksji na temat ludzkiej natury.
Jeśli zatem lubujecie się w lekturze pamiętników i wspomnień, to z pewnością „Zwierzenia”przypadną Wam do gustu, tym bardziej, że ten mocno subiektywny świat widziany oczami Szulców, ukazujący ich własne doświadczenia i emocje, może stać się Wam bliski, jeśli tylko otworzycie się na narrację autorów. Wtedy na pewno "Zwierzenia" waz wzruszająi skłonią do refleksji.