atypowy
-
Są wśród pisarzy takie nazwiska, które sprawiają, że każda ich książka a priori zyskuje status arcydzieła. Sięgając po Jane Austen, zanim zaczniemy czytać daną powieść, wiemy czego mniej więcej się spodziewać. Z „Opactwem Northanger” jest jednak nieco inaczej – nie jest to kolejna z klasycznych powieści wiktoriańskich. To parodia powieści gotyckiej, w której autorka udowadnia dlaczego jest tak powszechnie znana i ceniona.
Wszyscy kojarzą przede wszystkim książki „Rozważna i romantyczna” oraz „Duma i uprzedzenie”. Jest tak ze względu na liczne ekranizacje, które pojawiały się w minionych latach. Niedawno Netflix wzbudził zainteresowanie opinii publicznej również wydanymi pośmiertnie „Perswazjami”, mimo, że film okazuje się mieć niewiele wspólnego z oryginalną powieścią, całkowicie przeinaczając założenia Jane Austen. Mniej osób jednak zna powieść „Opactwo Northanger”, która również została wydana pośmiertnie, na przełomie roku 1817 i 1818.
Myliłby się jednak ten, kto uznałby, że to najbardziej dojrzała powieść w dorobku Jane Austen, ponieważ nie zdążyła wydać jej za życia. Przyczyna tego stanu rzeczy jest znacznie bardziej prozaiczna – zwyczajnie powieść ta została odrzucona wcześniej przez wydawnictwa. Powstanie „Opactwa Northanger” (podobnie zresztą jak wspomnianych: „Duma i uprzedzenie” oraz „Rozważna i romantyczna”) datuje się na lata 90-te XVIII wieku. Szukając informacji o twórczości Jane Austen, można czasem przeczytać, że jej pierwszą powieścią była „Lady Susan” napisana w 1795 roku. „Opactwo Northanger” to właśnie tak książka, w której wprowadzono szereg drobnych poprawek. Tytułowa Susan stała się Katarzyną. Tytuł natomiast zmieniła siostra Jane Austen, oddając książkę do druku.
Choć wprowadzono pewne poprawki redakcyjne, to jednak tekst z 1795 roku nie uległ wielkim zmianom. Powieść z założenia jest parodią powieści gotyckiej. Tu należy zaznaczyć, że Jane Austen nie obśmiewa tego typu literatury, bo chętnie po nią sięgała i zaczytywała się w niej. To samo czyni na kartach „Opactwa Northanger” Katarzyna, główna bohaterka książki, oraz jej przyjaciółka, którą poznaje podczas podróży do Bath (gdzie mieszkała również sama autorka).
Jane Austen udało się jednak uczynić swoją powieść komiczną, za sprawą zestawienia niesamowitych wyobrażeń na temat życia, które czerpała Katarzyna ze wspomnianych gotyckich powieści, ze zwykłą prozą codzienności. Jak wspomniałem już, sama Jane Austen chętnie zaczytywała się tego typu książkami, ale widziała też ryzyko, jakie ze sobą niosą. Mogły wśród młodych dziewcząt tworzyć wypaczony obraz rzeczywistości (podobnie jak zresztą dzieje się w naszych czasach, gdy dorastające pokolenie spędza zbyt wiele czasu przed ekranem telewizora, i zaczyna „odklejać się” od prozy życia) – dlatego zdecydowała się na formę komizmu.
Trzeba o tym wiedzieć, sięgając po „Opactwo Northanger”. Inaczej możemy być mocno zaskoczeni, wszak nie tego spodziewamy się po Jane Austen. Jeśli jednak zrozumiemy co jej przyświecało, uznamy, że to bardzo dobry zabieg. Wtedy zrozumiemy również, że powieść, która z pozoru jest „lekkim i zabawnym czytadłem”, kryje w sobie również głębszą ideę. Autorka posługując się komizmem, chce otworzyć oczy (zwłaszcza młodszych czytelniczek), że rzeczywistość często ma niewiele wspólnego z najpopularniejszymi powieściami, którymi umilamy sobie czas.
Choć paradoksalnie ta ostatnia z wydanych powieści Jane Austen jest jednocześnie pierwszą ukończoną przez nią książką, już od pierwszych rozdziałów widzimy kunszt autorki. Od pierwszych zdań buduje napięcie i wciąga czytelnika. Jedynym minusem jest dla mnie to, że tekst daje mało wytchnienia dla oczu – niewiele tu dialogów, a nowe myśli nieczęsto zaczynają się od kolejnych akapitów. Jest to jednak drobna uwaga redakcyjna, która nie ma wielkiego wpływu na odbiór dzieła.
Zdecydowanie polecam Wam „Opactwo Northanger”. To troszkę inne oblicze Jane Austen, niż to które poznajemy czytając jej najpopularniejsze książki. Oblicze, które mi osobiście bardzo się podoba.