Aneta Sawicka
-
Czy jako dziecko marzyłeś kiedyś o tym, żeby zostać tajnym agentem lub detektywem? Założę się, że takie marzenia towarzyszą wielu młodym ludziom. A gdyby zaproponować dzieciom zamianę zwykłej szkoły na szkołę dla szpiegów z pewnością chętnych byłoby ogromnie dużo. Niestety w rzeczywistości takie rzeczy są mało możliwe, ale od czego mamy świat fikcji i wyobraźni! Wystarczy sięgnąć po książkę, żeby móc przenieść się do najprawdziwszej szkoły dla szpiegów. Do szkoły tej uczęszcza nastoletni Benjamin Ripley, bohater serii książek Stuarta Gibbsa "Szkoła szpiegów". Najnowszy, czwarty tom serii nosi tytuł "Szkoła szpiegów na nartach" i rozgrywa się w czasie zimowych ferii.
Młody agent Ben Ripley ferie zimowe planuje spędzić w domu w towarzystwie najlepszego kumpla. Okazuje się jednak, że dyrekcja szkoły szpiegów ma dla niego inne plany- Ben zostaje wysłany na kolejną niezwykłą misję. W zadaniu towarzyszyć mu będzie koleżanka- Erika Hale. Misja powierzona młodym agentom jest dość trudna i wymagająca. Zadaniem Bena jest bowiem wyruszenie do znanego kurortu narciarskiego Vail w stanie Kolorado, gdzie ferie ma spędzić chiński miliarder Leo Shang. Jest on podejrzany o nieczyste interesy nie tylko w Chinach, ale także w Stanach Zjednoczonych. CIA ma problemy z prześwietleniem przestępcy, więc wymyśla intrygę, w której główną rolę ma odegrać młody agent Ben. Ben ma zaprzyjaźnić się z córką miliardera- młodą Chinką Jessicą i w ten sposób dotrzeć do otoczenia Leo Shanga. Czy Ben da sobie radę z tak odpowiedzialną misją? Czy wyjdzie ze wszystkiego cało i nie narazi się wpływowemu Chińczykowi? A wreszcie czy rozwikła intrygującą zagadkę i pomoże CIA w schwytaniu przestępcy? Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po książkę pełną niesamowitych wydarzeń i nagłych zwrotów akcji.
Choć cała historia najeżona jest niebezpiecznymi sytuacjami, a cała szpiegowska misja jest tematem dość poważnym, to jednak w fabule nie brakuje wątków humorystycznych. Doskonale rozładowują one atmosferę i wprowadzają do opowieści trochę śmiechu. Również bohaterowie zostali tutaj świetnie wykreowani- ich rozbudowane wątki sprawiają, że książkę czyta się z zapartym tchem.
"Szkoła szpiegów na nartach" to książka, która idealnie sprawdzi się dla nastolatków. To lektura, przy której nie da się nudzić. Młodzi czytelnicy znajdą tutaj nie tylko ciekawy temat pobudzający wyobraźnię, ale także humor, wielowątkowość, a nawet...ważne przesłania. Książka napisana jest lekkim językiem, dzięki czemu czyta się ją bardzo szybko. Choć fabuła jest rozbudowana czytelnik nie ma żadnego problemu ze zrozumieniem tego, co się dzieje. Chociaż jest to książka dedykowana młodym czytelnikom jestem przekonana, że i wiele dorosłych osób odnajdzie tutaj radość z czytania i pochłonie książkę z dużym zainteresowaniem. Wspomnę również, że całej historii uroku dodają czarno-białe zabawne ilustracje.
"Szkoła szpiegów na nartach" to książka, którą warto zaproponować młodym czytelnikom. Tak jak wspomniałam jest to czwarty tom serii, więc myślę, że i po poprzednie części warto sięgnąć. Z pewnością najlepiej jest czytać książki w kolejności chronologicznej, jednak sięgnięcie po czwarty tom bez znajomości fabuły poprzednich również nie stanowi żadnego problemu. Wszystko napisane jest zrozumiale, a opisana tutaj misja jest odrębną od poprzednich części opowieścią.
Seria "Szkoła szpiegów" ukazuje się nakładem wydawnictwa Agora. Książki liczą sobie kilkaset stron, więc zdecydowanie polecam je dzieciom, które są już zaawansowanymi czytelnikami.