Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Trzecie Kłamstwo

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Trzecie Kłamstwo | Autor: Kazimierz Orłoś

Wybierz opinię:

Doris

       „Trzecie kłamstwo” to demaskatorska powieść Kazimierza Orłosia, która liczy sobie już ponad 40 lat i trzeba jej przyznać, że nie znać na niej owych charakterystycznych zmarszczek, jakie żłobi upływający czas, a które okazały się zgubne dla dużej części PRL-owskiej literatury.

 

       Autor zawarł tu swoje doświadczenia i obserwacje z okresu początku lat 60-tych, gdy jako radca prawny uczestniczył w pracach zespołu budującego elektrownię wodną „Solina” w Bieszczadach. Ten sztandarowy projekt, wokół którego skupiona była uwaga opinii społecznej, skrywał wiele niechlubnych tajemnic. A że nie był pod tym względem żadnym w tych czasach wyjątkiem, posłużył Kazimierzowi Orłosiowi za przykład, by ukazać zaburzone, chore mechanizmy ówczesnego systemu, które, same do cna zdegenerowane, zarażały zgnilizną ludzi wokół nich skupionych. Przykład to najlepszy, bo nie wymyślony, a podpatrzony, autor tkwił jako obserwator w samym centrum wydarzeń.

 

       Wrażenie robi już sama okładka – lustrzane odbicie gazetowych komunałów, wyblakłe, jakby straciło całą moc przekazu, ze względu na jego nieprawdziwość i puste frazesy. Same hasła, dość często przytaczane w treści książki, przygnębiają nie tylko dlatego, że tak naprawdę nic nie znaczą, a karmiono nimi ludzi przez kilkadziesiąt lat, oduczając ich samodzielnego, krytycznego myślenia. Przerażające jest to, iż widać wyraźne nawiązanie retoryki współczesnej władzy, do tej opisanej przez Orłosia, jak również bardzo podobne mechanizmy rozdawnictwa, niegospodarności przykrywanej grubymi nićmi szytym kłamstwem oraz windowanie na odpowiedzialne stanowiska ludzi powolnych władzy, pochlebców, nie mających odpowiednich umiejętności. Akcja z „chrzczonym” betonem, realizowanie pomysłów i bezsensownych „innowacji” tylko dlatego, że ktoś będzie miał z tego odpowiednie profity, to wszystko właśnie obserwujemy wokół siebie na co dzień. Afera goni aferę, aż strach, że możemy do tego przywyknąć i uczynić z takich zachowań swoistą normę, jak to często bywa.

 

       Jest to jedna z przyczyn, dla których uważam „Trzecie kłamstwo” za książkę bardzo ważną i chciałabym, by głośno o niej mówiono i szeroko pisano, jako o ostrzeżeniu, którego nie powinniśmy zlekceważyć.

 

       Poza tym aspektem, nie sposób nie docenić kunsztu pióra Kazimierza Orłosia, który napisał znakomitą powieść obyczajową, uwzględniając różne podejścia człowieka do świata, zarówno to z gruntu materialistyczne, jak i czysto ideowe. Bohaterowie są psychologicznie prawdziwi, wiarygodni w stu procentach, opisani mięsiście, realistycznie, bez grama patosu. Są tutaj lizusi i spryciarze, robiący karierę i interesy w sposób bezwzględny i cyniczny. Są też tacy, którzy wierzą w głoszone hasła i nie szczędzą wysiłku dla dobra wspólnej sprawy, rozgrzewa ich rozbudzony powszechną entuzjastyczną retoryką patriotyzm. Jest też Socha, jeden z niewielu odważnych, nie kryjących się z krytyczną oceną i własnymi poglądami, na którego tutaj patrzy się jak na niegroźnego wariata.

 

       I wszechobecny alkohol, wódka zastępująca wszystko, niedopuszczająca chwili refleksji, która mogłaby wybić człowieka z jego utartego dobrostanu, uwalniająca też agresję, którą można bez zastanowienia i bez konsekwencji odreagować na żonie i dzieciach, by samemu nie zwariować. Wódka zrównuje tę elitarną klasę wyższą: kierowników, inżynierów i innych magistrów, z szarą masą „ludu pracującego miast i wsi”, traktowanego jak bezmózga siła robocza do wykorzystania, pogardliwie i z wyższością. Slogany o szlachetnym wysiłku na rzecz budowania socjalistycznej ojczyzny brzmią w tym kontekście nadzwyczaj przewrotnie.

 

       A poza tym – samo życie. Żony tam, kochanki tu, gmatwanina uczuć, bo ta akurat kompletnie nie zależy od czasu i systemu. Człowiek zawsze pragnie szczęścia i najczęściej widzi je gdzie indziej, jakby włożył okulary do dali, a to co blisko rozmazuje się, umyka uwadze.

 

       Niezwykle podoba mi się styl, jaki Orłoś zastosował w tej powieści. Prosty, wyrazisty, bez zbędnych ozdobników i filozoficznych dywagacji. Idealnie pasujący do tego, co opisuje, do miejsca i czasu, przykuwający uwagę, mocny.

 

       Nic dziwnego, że „Trzecie kłamstwo” długo czekało na swoją premierę na polskim rynku wydawniczym. Tak wyraźne wypunktowanie „błędów i wypaczeń” ówczesnego systemu nie mogło spotkać się z inną reakcją. Dobrze jednak, że powieść powstała, a teraz, dzięki Wydawnictwu Literackiemu, doczekała się reaktywacji, by wybrzmieć mocno w czasie, gdy wydaje się, że zapadliśmy w drzemkę, by wybudzić nas z niej kuksańcem pod żebra i dać ważny materiał do przemyśleń

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial