Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Świat Na Miarę

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Świat Na Miarę | Autor: Nathalie Skowronek

Wybierz opinię:

Inka

  Pierwsze zdania Świata na miarę sugerują tematykę autobiograficzną, podkreśloną narracją pierwszoosobową. Czytelnik już na wstępie otrzymuje prawie wszystkie potrzebne informacje, by zidentyfikować główną bohaterkę: potomkinię żydowskiego krawca z polskimi korzeniami. Nathalie Skowronek, belgijska pisarka, laureatka kilku prestiżowych nagród, w 2017 roku postanowiła wziąć na literacki warsztat historię własnej rodziny, a Wydawnictwo Akademickie Sedno, kilka lat później, zdecydowało się na publikację tekstu. Warto podkreślić: to pierwszy polski przekład prozy Nathalie Skowronek. Niepowtarzalny urok tej książki, oddany z wyczuciem przez tłumaczkę Katarzynę Marczewską powoduje, że świat, w którym wzrastała autorka, ponownie ożywa na kartach wspomnień. Dalecy przodkowie, ich losy, pojawiają się na nowo.

 

Tytułowy Świat na miarę to nie tylko opowieść o pojedynczych ludziach, ale i o przedwojennej, żydowskiej społeczności, historyczno – religijnych uwarunkowaniach, aż w końcu – pasji, która stała się zawodem. Chociaż Skowronek zerwała z rodzinną tradycją, nie odcięła się od niej całkowicie. Ta książka to swoisty hołd dla niej. Widać tutaj szacunek wobec krawieckiej i kupieckiej profesji, swoisty „nierozerwalny splot prawdy i mitu” będący fundamentem całego późniejszego życia. Świat na miarę to również świadectwo emancypacji, wyzwolenia się spod presji familii i dojrzewania do pójścia własną drogą.

 

Pierwsze akapity przedstawiają koleje losu samej Nathalie, jej początki siedmioletniej pracy w rodzinnej firmie ulokowanej we Francji i Belgii. To dobry pretekst, by przedstawić szwalnie Sentier. Wypunktować różnice między ekskluzywnym rzemiosłem żydowskim, a hurtową produkcją, masówką made in China. I postawić nawet szerszą diagnozę: „(…) kiedy stałam się wrażliwsza na dyskurs dotyczący globalizacji, uświadomiłam sobie ścisły związek branży konfekcyjnej z procesami migracji”. Nie jest to jedynie strumień wspomnień autobiograficznych, a ciekawe studium socjologiczno – antropologiczne.

 

Ale narracja książki porywa także z innego powodu. To opowieść snuta z sentymentu do przedmiotów. I one same często zabierają głos. Szpule nici, szpilki, naparstki, nożyce; talizmany przekazywane z pokolenia na pokolenie mają w sobie urok minionych czasów.

 

Ciekawie prezentują się ustępy dotyczące ewolucji przemysłu odzieżowego. Od rękodzielniczych warsztatów, przez szwalnie, fabryki i sklepy handlujące gotową już kolekcją, po domy towarowe. Autorka w historię własną wplata wątki wynalazków, które usprawniły warsztat, przykładowo maszyny do szycia. Przy tej okazji na karty książki wywołuje postać Isaaca Merritta Singera (nota bene też Żyda).

 

Opowieść prowadzi od XIX wieku, przedstawia dzieje przemysłu odzieżowego w czasie I i II wojny światowej, prezentuje rewolucyjny charakter mody lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Ale jest wspomniany również współczesny Alexander McQueen. Akcentuje także umasowienie i upowszechnienie dostępu nie tyle do ubrań, ile możliwości ich zdobycia, czy samodzielnego wyprodukowania. Elitarny dotąd proces powstawania konfekcji uległ demokratyzacji, a to przełożyło się również na profil biznesu rodziny Skowronek.

 

Plusem publikacji jest niepodważalny fakt, iż autorka stara się (z powodzeniem) przedstawić aspekty pozornie różnych zdarzeń. Łączy „małe” historie z „wielką” historią, pokazując je na wielu płaszczyznach. Udowadnia, że ubiór był, jest i prawdopodobnie będzie wizytówką pozycji społecznej, a dress code mimo coraz płynniejszych granic, obowiązuje jako jedna z umów środowiskowych.

 

Skowronek w swojej pracy rozprawia się także ze stereotypem Żyda. Zarówno w literaturze pięknej (cytaty z Gustava Flauberta, Franza Kafki, Rainera Marii Rilkego, Marcela Prousta, Emila Zoli, czy Biblii)umieszczone są na końcu książki z dokładnym podaniem źródła), jak i w wydawnictwach naukowych. Głębokie są także przemyślenia na temat syndromu Żyda tułacza: „(…) moje środowisko (…) tworzy krainę w krainie, rządzi się własnymi zasadami (…). Tkwiłam wewnątrz, ściśle z nim związana, jakby wspólnym kodem DNA” .Dla polskiego czytelnika z pewnością cenne będą wspomnienia dotyczące przedwojennej Polski, z której rodzina Skowronek wyemigrowała, jak sama mówi – od nędznej gospodarki i antysemityzmu, w latach dwudziestych XX wieku.

 

Język, jakim operuje Skowronek jest żywy, plastyczny, łatwy w odbiorze, a jednocześnie piękny literacko. Szlachetny. Dzięki niemu powstaje portret nie tylko ludzi (rodziny, pracowników, artystów), ale i czasów, w których żyli.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial