Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Książę Przygody. Biografia Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Książę Przygody. Biografia Antoniego Ferdynanda Ossendowskiego | Autor: Przemysław Słowiński

Wybierz opinię:

Doris

       Ferdynand Antoni Ossendowski to człowiek enigma, o którym trudno pisać, gdyż nigdy nie wiadomo, co z jego życia jest prawdą , a co zmyśleniem, z drugiej zaś strony pokusa jest wielka ze względu na ogrom i różnorodność materiału. Podróżnik, pisarz, wynalazca, polski patriota, awanturnik, poszukiwacz przygód, emisariusz, szpieg… Można by jeszcze długo wymieniać, gdyż jego życie to konglomerat wszystkiego, jakby zagarnął w siebie ileś osobowości i wcieleń. W dodatku sam kształtował swój własny mit i tak wszystko pokręcił, że nie idzie tego odplątać.

 

       Nic więc dziwnego, że gdy tylko wydawnictwo Zona Zero wydało biografię Ossendowskiego, rzuciłam się na nią łapczywie z okrzykiem: „Moja ci ona jest!” I nie zawiodłam się ani trochę. Autor zaczyna całą historię od końca. Okazuje się, że Ossendowski, przez lata usilnie poszukiwany przez radzieckie służby, podążające uparcie jego śladem i będące zawsze o krok za późno, po raz ostatni, zdołał z nich bezkarnie zakpić. Radziecki enkawudzista mógł już tylko rozkopać jego grób, by przekonać się, że tym razem pisarz umknął im już nieodwołalnie i śmieje się z nich z góry, a im przyjdzie niestety pożegnać się z nadzieją na przechwycenie skarbu, o którego miejscu ukrycia Ossendowski ponoć wiedział.

 

       Jak przystało na patrona podróżnych, Świętego Antoniego Padewskiego, Ossendowski podróże właśnie ukochał nade wszystko, a jego rozliczne zajęcia te wyprawy bardzo mu ułatwiały. Podczas lektury tysiące razy przechodziło mi przez myśl określenie „człowiek Renesansu”. Biegła znajomość ośmiu języków obcych, doktorat z chemii, talent literacki, filozof, znający historię i nie bojący się walki żołnierz… zapewne parę rzeczy można by tu jeszcze dodać.

 

       Przemysław Słowiński jest autorem wielu książek biograficzno-historycznych, znanym z gawędziarskiego talentu, który nadaje tekstowi lekkość, czyni go jeszcze bardziej zajmującym dzięki wielu wtrąceniom, z których wypływają liczne wątki poboczne. Tutaj nie jest inaczej. Przy okazji narodzin Ossendowskiego poznajemy wycinek historii Lucyna i okolic na wschodzie Łotwy, zaś fragmenty dotyczące jego śmierci, to zarazem końcówka Drugiej Wojny Światowej i wkroczenie Armii Czerwonej, pędzącej za uciekającymi Niemcami.

 

       Fantastyczne jest to, że przy wspomnieniu o jakiejkolwiek podróży Ossendowskiego, otrzymujemy ciekawe informacje oscylujące wokół miejsc, ludzi, historii, geografii, a także polityczno-społecznego tła. Jest to więc nie tylko wciągająca biografia, ale po trosze też literatura podróżnicza, co jest dodatkowym, zachęcającym do czytania walorem książki. Syberia z Bajkałem – jej Świętym Morzem, Mandżuria, Paryż w najciekawszym, barwnym okresie belle epoque, Petersburg, skąd Ossendowski wyprawiał się na wycieczki w różne rejony Rosji, co dało m.in. pretekst do refleksji na temat znaczenia wódki w życiu Rosjan: „Wódka ma tu są metafizykę i hagiografię, swoją literaturę i doniosłość odnoszącą się do każdego zakątka egzystencji.” Chiny natomiast od razu prowokują temat opium w całej rozciągłości.

 

       Co Ossendowski przeżył, a co skonfabulował, ciężko jest oddzielić, gdyż bardzo lubił mylić tropy i tworzyć własną legendę. Czy rzeczywiście studiując na Sorbonie poznał Marię Skłodowską-Curie? Czy tytuły naukowe, jakich używał, naprawdę mu przysługiwały? Czy pokonał w pojedynkę ogromnego niedźwiedzia?

 

       Osobnym tematem jest działalność wywiadowcza, jaką zajmował się Ossendowski, o czym świadczą pisane przez niego tajne raporty. Taki proceder ułatwiały mu liczne podróże i zawierane przy ich okazji interesujące znajomości.

 

       Autor znacznie sfabularyzował tę biografię, dodając dialogi, które powstały w jego wyobraźni. Niektórym może to przeszkadzać. Wiedząc jednak, że duża część życia Ossendowskiego pozostaje niewiadomą, a przynajmniej można przy niej postawić kilka sporych znaków zapytania, uważam że był to świetny pomysł, który zaowocował podarowaniem nam zapierającego dech, porywającego i wielobarwnego portretu człowieka i świata.

 

       O człowieku wielu twarzy, przyjmującym wciąż nowe wcielenia, nakładającym maskę za maską, można by zapewne było napisać bardziej serio i naukowo, tylko ile by zostało z całego życiorysu do wykorzystania tych na sto procent potwierdzonych informacji ? Chciał Ossendowski zostać człowiekiem zagadką i stał się nim, więc nie bardzo w porządku byłoby zdzierać z niego te wszystkie zasłony i kamuflaże, o jakie się w ciągu całego swego życia tak starał.

 

       Frapujące są te fragmenty książki, w których Przemysław Słowiński opisuje przewrót w Rosji, rewolucję, walkę miedzy frakcjami i w końcu też straszną śmierć carskiej rodziny. A potrafi on opowiadać. Był to czas okrutny, który Ossendowski miał okazję obserwować z bliska, co wywarło na nim upiorne wrażenie. Zaś zaginione pod koniec I wojny złoto Kołczaka, które przez wiele, wiele lat rozpalało umysły Rosjan, każąc im prowadzić gorączkowe poszukiwania, to temat jakby żywcem wyjęty z Indiany Jonesa.

 

       W trakcie swego bujnego i obfitującego w awantury i przygody życia Ossendowski zetknął się z najróżniejszymi duchowymi przeżyciami, niektórymi czysto religijnymi, jak buddyzm, innymi z pogranicza światów, jak okultyzm, ezoteryka, szamanizm, albo takimi hybrydami, jak mongolska mieszanka szamanizmu z jego kultem upiorów i demonów oraz lamaizmu tybetańskiego.

 

       Wydaje się, że Ferdynand Antoni Ossendowski nie bał się niczego, nie gryzł się też w język, pisał to, co myślał. Dlatego też pewnie jego życie to ciągła ucieczka lub uwięzienie, a książki, które w tak ogromnych nakładach ukazywały się gdzie indziej, w bloku wschodnim przez wiele lat figurowały na liście książek zakazanych. Teraz przeżywają swój renesans. Być może ktoś pokusi się też o napisanie scenariusza filmowego o życiu Ossendowskiego. Toż to życie samo w sobie jest już niezłym zalążkiem gotowego scenariusza – wystarczy dopisać dialogi, jak uczynił to Przemysław Słowiński w „Księciu przygody”.

 

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial