Martwa Woda | Autor: Wojciech Wójcik

  „Martwa woda” to moje drugie spotkanie z twórczością Wojciecha Wójcika. I szczerze przyznaję, że było tak samo udane co pierwsze. Wojciech już od pierwszych stron buduje napięcie i sprawia, że czytelnik z każda stroną ma ochotę na więcej. Dlatego z pewnością sięgnę po kolejne książki jego autorstwa.

Mimo iż ta książka ta liczy ponad 600 stron to uwierzcie mi, że nawet nie wiem kiedy minął mi czas z nią spędzony, ani się obejrzałam a już czytałam jej zakończenie.

W warszawskim akademiku ginie Alina Nowak, studentka wydziału resocjalizacji. Z zeznań znajomych, rodziny i profesorów wynika, że była ona niesamowicie pracowita i napisała świetną pracę magisterska na temat zabójców młodych ludzi. Nikt nie może uwierzyć, że Alinę spotkało coś takiego. Jednak z każdym kolejnym rozdziałem odkrywamy, że jej historia ma drugie dno, a zakończenie wbija w fotel i jest dla czytelnika niemałym zaskoczeniem.

Pierwsza powieścią, która przeczytałam autorstwa Wojciecha Wójcika była „Dziedzictwo von Schindlerow” i byłam nią zauroczona. Dlatego kiedy nadarzyła mi się okazja, że mogę sięgnąć po kolejną książkę, która wyszła spod jego pióra nie zawahałam się ani chwili. Mimo iż jest to kolejna książka z Krzysztofem Rozmusem w roli głównej to wcale nie odczuwamy nieznajomości poprzedniej części. Wojciech znów mnie zaskoczył i zauroczył swoim warsztatem pisarskim. Książkę tą mogę z cała pewności polecić fanom kryminałów i trzymających w napięciu thrillerów. „Martwa woda” to książka, która zapisze się w mojej pamięci na długo. Mam nadzieje, że w niedługim czasie uda mi się przeczytać kolejne powieści tego autora. Cieszę się, ze mogłam poznać jego twórczość.

„Martwa woda” to powieść, która zasługuje na miano świetnej książki, a wręcz bestsellera. Jeżeli jeszcze nie czytaliście i nie znacie twórczości Wojciecha Wójcika to koniecznie musicie poznać.

Sięgając po książkę „Martwa woda” miałam pewne obawy. Jest to już kolejna powieść tego autora, bałam się, że zostaną powielone tutaj schematy z poprzednich książek, a jak wiadomo niektóre kolejne powieści autorów okazują się fiaskiem. Ale na szczęście bardzo się pomyliłam. Już od pierwszych stron zostajemy wkręceni w tajemniczą intrygę i ze strony na stronę coraz bardziej się zagłębiamy i wczuwamy w przebieg wydarzeń. Fabuła jest świetnie skonstruowana, bohaterowi świetnie wykreowani. A akcja rozwija się w swoim tempie, ale jest ono dynamiczne. To co mi się bardzo podobało to to, że przeskakujemy z teraźniejszości w przeszłość i poznajemy wydarzenia z dwóch punktów widzenia co ciekawsze teraźniejszość jest pisana z perspektywy narratora wszystkowiedzącego, a przeszłość z pierwszoosobowego. Taki zabieg pomógł (przynajmniej mnie) częściowo poznać myślenie jednego z kluczowych bohaterów. Jak już wspomniałam zakończenie wbija w fotel i pozostawia niedosyt oraz chęć na więcej.

Jedynym minusem jak dla mnie są trochę przydługie opisy. Na szczęście tylko momentami były one nudne i ciągnące się. Niestety nie należę do fanek aż tak długich opisów i częściowo zaburzały mi one rozwój akcji i spowalniały tempo, ale nie było to, aż tak bardzo irytujące.

Reasumując całokształt powieści oceniam jak najbardziej na plus. Z całą pewnością w najbliższym czasie sięgnę po kolejne powieści tego autora. Jestem bardzo zadowolona, że poznałam już dwie historie i obie są genialne.