Tulliana
-
Dzieje córki Genevieve Grandeau i Granta Campbella z tomu 4
Jeśli tak, jak ja choćby od czasu do czasu lubicie sięgnąć po przyjemną w lekturze powieść obyczajową z kategorii saga rodzinna, z pewnością przypadnie wam do gustu cykl książek Nory Roberts pt. ,,MacGregorowie”. Od wielu lat chętnie czytam książki tej właśnie autorki, ale dotąd nie miałam poznać cyklu o rodzinie MacGregorów i pierwszym tomem z tej serii jest właśnie opowiadający o dziejach Cybil.
Czy da się przeczytać ze zrozumieniem ten tom bez znajomości poprzednich części cyklu? Na pewno tak, zwłaszcza, że tom 7 wydaje się w miarę odrębną całością, przybliżającą czytelnikowi skomplikowane dzieje młodszego pokolenia rodu. Ale cykle Nory Roberts są zazwyczaj pełne zwrotów akcji i takich psychologicznych ,,perełek”, że czasem dopiero po wnikliwej lekturze kilku tomów można dostrzec skomplikowane relacje łączące poszczególnych bohaterów jej książek. Także zachęcam, żebyście idąc moim tropem, mieli w planach sięgnięcie po wszystkie 11 tomów ,,MacGregorów” N. Roberts.
Kim jest 24-letnia Cybil?
Bohaterką tego tomu powieści Nory Roberts jest drobna brunetka, dwudziestoczteroletnia Cybil, córka Genevieve Grandeau oraz Granta Campbella, których czytelnik powinien kojarzyć z 4 tomu cyklu. Recenzowana tutaj książka opisuje życie młodej kobiety po tym jak postanowiła się usamodzielnić i zmieniła całkiem swoje dotychczasowe życie przeprowadzając się do Nowego Jorku. Bohaterka książki szybko poznaje Prestona przystojnego saksofonistę – intrygujący mężczyzna okazuje się być jej sąsiadem i wcale nie jest biedakiem, jak można byłoby początkowo sądzić…
Czy znajomość z cierpiącym po rozstaniu trzydziestoletnim, nieco zgorzkniałym dramatopisarzem przerodzi się w trwały związek i pozwoli Cybil Campbell poczuć się pewnie w tętniącym zgiełkiem Nowym Jorku? Nie chcę wam zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale bez wątpienia warto sięgnąć po książkę i samemu poznać skomplikowane życie inteligentnej, bardzo ambitnej Cybil.
Czego się spodziewać po opisywanej tutaj książce?
,,Cybil” Nory Roberts nie jest może fenomenalną powieścią, miejscami poczynania bohaterów książki są przewidywalne i nakreślone jak gdyby w pośpiechu, ale…utwór czyta się całkiem przyjemnie, z każdą stroną odkrywając jakieś nowe ,,smaczki”. Swoją drogą Nora Roberts jest mistrzynią snucia opowieści obyczajowych i prowadzenia wątków miłosnych w podobnym stylu, nieco przewidywalnym klimacie. Nawet jeśli znacie większość jej twórczości, będziecie miło zaskoczeni tym, jak charakterystyczne cechy swojego stylu ,,ubiera” w fabułę przedstawiającą wartką akcję, jak również barwne życiorysy MacGregorów.
Tom 7 cyklu Nory Roberts o losach Cybil rozgrywa się mniej więcej w roku 2005, ale poruszane w książce problemy np. związane z poszukiwaniem swojego życiowego powołania albo rozterkami miłosnymi, wydają się nad wyraz aktualne i opisane w frapujący również dla młodszych czytelników sposób. Cybil to kobieta pełna energii, zarażająca otoczenie swoim optymistycznym podejściem do życia. Chciałabym mieć przyjaciółkę podobną do głównej bohaterki książki Nory Roberts. Jestem pewna, że i waszą sympatię zdobędzie przebojowa Cybil – która jest świadoma własnej wartości, potrafi dbać o własne potrzeby, jednocześnie mając odwagę żyć po swojemu i czerpać z życia wszystko, co przyprawia o zachwyt!
Zachęcam was do lektury niniejszej książki Nory Roberts. To całkiem interesujący sposób na relaksujące popołudnie albo rozładowanie emocji po ciężkim, pełnym stresu dniu. Jeśli nie macie oporów przed poznaniem kolejnej powieści Nory Roberts z zaskakująco optymistyczną puentą, to miło będziecie wspominać książkę o losach rezolutnej młodej autorki komiksów i… gburowatego muzyka o nietuzinkowej przeszłości.