Ktoś Mi Powiedział | Autor: Karolina Chłoń

  "Ktoś mi powiedział" to książka, która przyciągnęła mnie tym, że opisywana jest jako zbiór spostrzeżeń i wspomnień z roku 2020. Jak wszyscy wiemy rok ten na zawsze zapisze się w naszej historii jako czas pandemii, która odmieniła nasze życie i pokazała, że w kilka dni wszystko może się zmienić. Choć w tamtym czasie nie było mi do śmiechu, teraz lubię wspominać tamte dni tak różne od zwyczajnej rzeczywistości. Pomyślałam więc, że sięgając po książkę Karoliny Chłoń powrócę do tych pierwszych tygodni, których wspomnienia wywołuje we mnie dużo emocji. Zaznaczę, że są to emocje bardzo różne- z jednej strony śmiać mi się chce z absurdów, które wtedy miały miejsce, z drugiej pamiętam strach, który towarzyszył mi w pierwszych dniach obostrzeń. Niektóre chwile wspominam nawet z lekką tęsknotą- z perspektywy czasu widzę, że takie zwolnienie tempa życia było całkiem przyjemne i potrzebne. Jednak nie o moich odczuciach chcę dziś pisać, a o książce, którą miałam okazję przeczytać.

Opis czasu pandemii to jednak dopiero druga część książki. Pierwsza zaś to opowieści rozgrywające się przed 2020 rokiem, kiedy to życie wyglądało całkowicie normalnie. Część ta nie jest jedną spójną historią, a zbiorem różnych scenek rozgrywających się w różnych dziedzinach życia. W opowieściach tych czytelnik może odnaleźć cząstkę siebie i swoich perypetii. To luźny zapis takich dziedzin życia jak praca, podróże, życie rodzinne, czas wolny. Każdy rozdział opatrzony jest tu hashtagiem, który jest oczywiście odniesieniem do serwisu Instagram. Instagram zaś z powodzeniem możemy już uznać za kolejną dziedzinę naszego życia. Jeśli mam być szczera pierwsza część książki zupełnie mnie nie wciągnęła. Nie przepadam za taką konstrukcją i nie lubię krótkich historii wyrwanych z kontekstu i pokazujących tylko urywek czyjegoś życia. Dużo bardziej cenię sobie spójne, dłuższe powieści.

Dobrze czytało mi się natomiast część drugą, czyli wspomnienia z czasów pandemii Covid. Bardzo ciekawie autorka opisała tutaj tamte tygodnie, w których wszystkim nam towarzyszył strach, w których nasze życie zostało zmienione o 180 stopni, świat stanął na głowie, a nasz rząd prześcigał się w wymyślaniu absurdalnych obostrzeń. Nie ma chyba osoby, której epidemia covid nie dotknęłaby osobiście i nie mam tu na myśli samego zachorowania, a zmiany, które zaszły wtedy w życiu społecznym, rodzinnym, w edukacji, w podróżowaniu, w pracy i praktycznie każdej innej dziedzinie życia. Karolina Chłoń bardzo dokładnie opisuje tamten czas, począwszy od tego jak rozwijała się pandemia na świecie. Z dbałością o szczegóły kreśli obraz tamtej sytuacji podpierając się m.in liczbami zachorowań i zgonów. Opowiada również o tym jak wyglądało wtedy nasze życie i z jakimi problemami się borykaliśmy. Nie unika wspominania o tym jak bardzo wszyscy się baliśmy i z jakim strachem wiązało się wtedy zwykłe wyjście do sklepu czy dotknięcie klamki w bloku. Autorka wspomina popularne hasło #zostańwdomu i z humorem opowiada jak to przebywanie w domu wówczas wyglądało. Na koniec pani Karolina podsumowuje czas pandemii i zastanawia się nad tym czy nasze życie faktycznie wróciło już całkowicie do normy czy też zostało w nas coś z tamtych czasów.

"Ktoś mi powiedział" to nie jest książka w moim guście literackim, jednak jej luźna forma, lekki język i ciekawa formuła z pewnością spotka się z pozytywnym odbiorem.