Atypowy
- Uwielbiam tak nieoczywiste książki. Wiele mi daje sięganie po literaturę niszową, po lektury, o których wiem, że nie zrobi się głośno. Ze względu na to, że są zbyt wymagające, albo poruszają tematykę, która nie dotyczy (albo nie obchodzi) zbyt wielu. Żyjemy w czasach gdzie książki mają się sprzedać, i wielu autorów doskonale się odnalazło w tym klimacie. Nie krytykuję tego – zauważam jedynie fakty. Są pisarze piszący pod publikę, dający nam to czego głośno się domagamy, tj. chleba i igrzysk. Sam lubię sięgnąć po kryminał, gdzie toczy się wartka akcja, a mój umysł nie musi być szczególnie zaangażowany gdy przewracam kolejne kartki. Z tą książką jest inaczej. Cieszę się, że wydawnictwo „Książkowe Klimaty” proponuje nam lektury, które rzeczywiście zasługują na miano literatury pięknej -prozę (graniczącą w tym wypadku momentami z poezją), która angażuje czytelnika.
Saša Stanišić urodził się w 1978 roku w Jugosławii – państwie, które już nie istnieje. Jego rodzice to mieszanka serbsko-bośniacka. Miał raptem czternaście lat gdy rozpoczęła się wojna i uciekł do Niemiec, gdzie zresztą mieszka do dziś. Czytając listę jego osiągnięć można pomyśleć, że oto trafił do raju na ziemi i wszystko poszło jak z płatka. Dobrobyt i warunki do rozwoju niekwestionowanego talentu pisarskiego, potwierdzonego licznymi nagrodami i wyróżnieniami. Jednak „Skąd”(za którą nomen-omen otrzymał w 2019 roku prestiżową nagrodę dla najlepszej powieści roku w Niemczech) zaburza nam ten wyidealizowany obraz. Mimo upływu lat, tragiczne wydarzenia mające miejsce na Bałkanach wciąż siedzą głęboko w autorze.
Dlatego zabiera nas do swojego świata, proponuje ciekawą retrospekcję. Wraz z nim wracamy do przeszłości. Przeżywamy dzieciństwo w Jugosławii. Doświadczamy tragiczności decyzji o ucieczce. Patrzymy w twarz imigrantów, i mierzymy się z prawdą o poszukiwaniu swojej tożsamości, gdy z dnia na dzień wszystko stało się inne. Szczególnie dotyka motyw, w którym bohater książki spędza czas ze swoją babcią. On mierzy się z tym, że nie ma zbyt wiele wspomnień, które mógłby ocalić. Ona z kolei zmaga się z tym, że choć ma ich aż nadmiar, wymykają się jej między palcami, ze względu na postępującą demencję. Jest to powieść o pamięci i jej braku. O korzeniach i o tym jak wieść życie, gdy nigdzie nie zdołaliśmy się zakorzenić. To książka potrzebna, ale niełatwa. Stawia szereg pytań i skłania do refleksji, zarówno na temat naszej rzeczywistości, jak i nas samych – kim jesteśmy?
„Zoki wchodzi do klasy, kładzie jakiś papier na biurku nauczyciela i woła:
- Każdy ma się wpisać.
Są trzy kolumny: „Muzułmanin”, „Serb” i „Chorwat”. Wszyscy podchodzą, każdy się waha. […]
Elvira tworzy nową rubrykę zatytułowaną: „Nie wiem” i wpisuje się w nią. Alen znowu bierze pisak, przekreśla swoje nazwisko pod „Muzułmanin” i wpisuje je pod „Nie wiem”. Goca również. Marco wpisuje się pod „Serb”. Ana wpisuje się w kolumnie „Nie wiem”, zastanawia się przez chwilę, skreśla swoje nazwisko, robi piątą rubrykę z napisem „Jugosłowianin” i wpisuje się właśnie tam.”
Saša Stanišić bez wątpienia ma wielki talent. Bawi się w swojej książce nie tylko słowem, ale i formą. Robi to jednak aby przekazać nam coś głębszego. Jak stwierdziła Małgorzata Lebda – bywają książki, po których lekturze czujemy wdzięczność. Tak jest właśnie ze „Skąd” – to lektura, która zostawi w nas ślad.
Wczytując się w tę powieść moje myśli uciekały do „Pokolenia dżinsów”, powieści, którą miałem okazję przeczytać w minionym roku, opowiadającą o tragicznych wydarzeniach w Gruzji. Choć to książki bardzo różne, to jednak mają jednocześnie ze sobą sporo wspólnego. Walka o zdobycie własnej tożsamości, nie narzucanej nam przez innych, jest tym z czym mierzy się wielu młodych ludzi. Szczęśliwie dla nas nie oznacza to takiego ryzyka jak dla gruzińskiej młodzieży, która zderzała się z brutalnym reżimem. Jednak Saša Stanišić też musiał stoczyć walkę. Każdy z nas nieuchronnie, prędzej czy później, musi zawalczyć o siebie.
Koniec książki jest bardzo zaskakujący – zwłaszcza, że dla każdego zakończenie może być inne. Aby przekonać się o tym, co mam na myśli, koniecznie sięgnijcie po „Skąd”. Bardzo polecam jej lekturę.