Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Getto Park

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Getto Park | Autor: Pierre Tartakowsky

Wybierz opinię:

Doris

       „Getto Park” Pierre Tatarkowsky`ego to całkowite zaskoczenie jeśli chodzi o pomysł. Zaczyna się niby zwyczajnie, od refleksji na temat polskich mitów związanych z wojną, nadwrażliwości na ich poddawanie w wątpliwość i wiążącej się z tym tendencji do zakłamywania historii, do jej fragmentaryzacji. Szczególnie widoczne jest to w odniesieniu do tematy Holocaustu, polskiego antysemityzmu, co obserwowaliśmy w czasie wielkiej awantury wokół Jedwabnego. Fakty faktami, dokumenty dokumentami, a i tak ma wyjść na nasze.

 

       Autor podkreśla też, że od ładnych kilku lat stało się to u nas narracją na szczeblu państwowym, a więc jedyną obowiązującą prawdą. I z tym, że tak jest, nie zamierzam akurat dyskutować, mogę jedynie ubolewać. Temat zgłębiłam zaczynając od książki Anny Bikont i dochodzę do wniosku, że tak jak za czasów PRL-u uczono dzieci w szkołach, że polskich oficerów w Katyniu wymordowali Niemcy, tak z podobną manipulacją mamy do czynienia w sprawie Jedwabnego i tematów pokrewnych.

 

       Bohaterem książki jest młody artysta, który nie mogąc pogodzić się z przeinaczaniem historii, ze zrzucaniem z siebie odpowiedzialności, tworzy performance, wystawę odnoszącą się do żydowsko-polskiej historii. Wystawa budzi oburzenie, nie zostaje w najmniejszym stopniu zrozumiana, a wręcz uznaje się ją za obrazoburczą i po pięciu dniach zamyka. Bohater próbuje poradzić sobie z rozczarowaniem i poczuciem porażki, gdy nagle otrzymuje propozycję, która budzi w nim ekscytację.

 

       Pamiętacie takie parki rozrywki, jak Jurrasic Park czy Westworld? To wyobraźcie sobie, że bohater naszej książki ma zostać reżyserem tworzonego pod Łodzią Getto Parku! Cała rzecz dzieje się współcześnie w 2010 roku, tyle że wówczas u władzy mamy PiS, a niektórych jego polityków i osoby z establishmentu można doskonale rozpoznać mimo zmienionych nazwisk. Czyli taka trochę political fiction nam wyszła, a do czego może to doprowadzić? Cały kontekst polityczny, do którego narrator odnosi się bardzo krytycznie, punktując zakłamanie i cyniczne „granie” na narodowej nucie, został przedstawiony bardzo zgrabnie i czytelnie, zgodnie z tym, co mamy obecnie.

 

       Chcąc uruchomić tak specyficzny park rozrywki, który będzie wykorzystywał historię w sposób instrumentalny i zmanipulowany, historię, z którą wiąże się przecież ogromna trauma śmierci i poniżenia, jaką ci, którzy ocaleli, ich rodziny, a także rodziny ofiar przeżywają do dzisiaj, postanowiono zapewnić sobie przychylność rządzących i decydentów.

 

       Bohater doskonale więc rozumie, co to za temat, trudny i kontrowersyjny, bolesny i niemal święty. Dlaczego zatem decyduje się na wzięcie udziału w tej szopce? To bardzo interesujący wątek, odnoszący się do naszych słabości, podatności na manipulację i pochwały, niemożności zrezygnowania z realizacji dużego projektu z nieograniczonym budżetem. Czy wówczas nasza moralność przymyka na chwilę oczy, byśmy mogli się lekko prześlizgnąć i uniknąć wyrzutów sumienia?

 

       Możliwości manipulowania historią mamy tutaj bez liku. Nasze układy z władzą czynią je niemal pewnymi. Poza tym tak wielkie przedsięwzięcie, do którego każdy chciałby dopisać własny fragment scenariusza, może bardzo łatwo wymknąć się spod kontroli.

 

       Tak więc chętni do zabawy w getto będą mogli do niego wejść po uiszczeniu opłaty i spędzić w nim jakiś czas, by potem spróbować na własną rękę z niego się wydostać. Do stworzenia iluzji rzeczywistości, jej uwiarygodnienia, użyto też najnowszych technologii, awatarów, komputerowych efektów specjalnych, które miały wykreować atmosferę. To sprzężenie architektonicznego zamysłu z cyfrową imaginacją, żywych ludzi, tych pragnących przeżyć przygodę życia i tych zatrudnionych w konkretnym celu z ludzkimi zjawami wychodzącymi nagle z tłumu i wygłaszającymi teksty, które są autentyczne i zachowały się w archiwach, to wszystko wydaje się pomysłem wręcz szalonym. Jeśli dodać do tego pewne antysemickie grupki, które ochoczo włączyły się w przedsięwzięcie jako strażnicy czy hitlerowcy, a także ogólne nastroje w kraju, w których dominuje agresja i chęć odwetu, to doprawdy byle drobiazg może wywołać katastrofę.

 

       I tak książka, która początkowo wydaje się filozoficzno-etyczną dywagacją, mocno teoretyczną i wymyśloną, w pewnym momencie przekształca się wręcz w niezły thriller, a ci, którzy wchodząc do getta liczyli na dreszcz emocji i strachu, dostaną go w ilości takiej, jakiej mogą nie dać rady strawić.

 

       Wiele tu rzeczy wartych rozważenia. Począwszy od moralnego dylematu, czy tragedia Zagłady może w ogóle zostać wykorzystana do zapewnienia ludziom tak specyficznego rodzaju rozrywki. Widzimy, że motywacje uczestników są różne, niektóre dość przekonujące, jak kobiety, która żyje z wciąż świeżą pamięcią bliskiej osoby, która zginęła w Holocauście i chciałaby jakoś się do niej zbliżyć, zrozumieć, przez co musiała przejść, Inne natomiast żenujące i wyraźnie obrażające pamięć ofiar Holocaustu. Czy tak wrażliwy temat może być w ogóle rozważany w tym kontekście. Z pewnością nie. Czy byłoby możliwe zorganizowanie u nas takiego parku rozrywki? Biorąc pod uwagę zarówno poglądy władzy, jak i nastawienie społeczeństwa, pokusę upieczenia przy tym rożnie własnej pieczeni – pewnie tak.

 

       Innym aspektem godnym rozważenia jest błyskawiczny rozwój nowych technologii cyfrowych w obecnym świecie. I naginanie zasad etycznych na potrzeby rynku. Gry, jakie są tworzone, wirtualne światy, w które gracze mogą się zanurzać i w nich zatracać. Ciekawe, czy jest prawdopodobne, że taka cyfrowa rzeczywistość, genialny, komputerowy umysł, mógłby przejąć kontrolę nad światem lub choćby jego fragmentem. Pamiętając eksperymenty psychologiczne Zimbardo z początku lat 70-tych XX wieku wiemy też, jak niebezpieczne jest danie jednym ludziom władzy nad innymi, jakie to w nich budzi instynkty, z których sami mogą nie zdawać sobie nawet sprawy.

 

       Trzeba przyznać, że akcja „Getto Park” przybiera nieoczekiwany obrót, rzeczy zaczynają dziać się jakby same, napędzane ogólnym chaosem, nie ma przewidywalnego, bezpiecznego zakończenia, tak jak mogłoby go nie być, gdyby ktoś dzisiaj próbował podobny pomysł zrealizować. Ciekawy temat, nieoklepany i jednocześnie bardzo w dzisiejszej, szybko rozwijającej się rzeczywistości prawdopodobny, który generuje mnóstwo pytań i wątków do przemyśleń. Autor dotknął wielu problemów, którymi dzisiaj żyjemy. Zarówno naszego braku gotowości na zmierzenie się z prawdą historyczną, z fobiami i uprzedzeniami narodowymi, które wciąż jeszcze istnieją, nie wygasły i nie zanosi się na to, że wygasną. Jak też z cynizmem elit politycznych i biznesowych, które za nic mają szacunek i odpowiedzialność, powagę śmierci, choćby tej sprzed dziesiątków lat, a także bagaż Holocaustu dźwigany przez rodziny do dzisiaj i przekazywany kolejnym pokoleniom. Pochylić warto się także nad motywacjami tych, którzy przy takiej „inscenizacji” chcą się zatrudnić albo wziąć w niej udział jako uczestnicy.

 

       To prawda, że teksty wygłaszane przez hologramowe awatary były prawdziwe, że atmosfera getta została bardzo udanie odtworzona. I w filmie fabularnym wszystko to jest jak najbardziej do przyjęcia. Jednak uczynienie z tego swoistej gry, która ma zapewnić niezapomniane wrażenia, to już nadużycie nie do przyjęcia. Czy jednak w przestrzeni wirtualnej, na ekranie komputera, takie rzeczy nie mają już miejsca? Czy ludzie nie ekscytują się, że mogą wchodzić w tego rodzaju światy i na nie wpływać? Być może autor „Getto Parku” stworzył fikcję, która niedługo stanie się rzeczywistością.

 

Agnieszka Fox

  Dopiero co skończyłam czytać i muszę przyznać, że mam ambiwalentne uczucia. Najpierw zastanawiam się o czym w ogóle czytam? Ale nie dawałam za wygraną, bo książka napisana jest wysokiej jakości polszczyzną. Próbowałam co kilka kartek analizować. Ale po przejściu swego rodzaju wstępu wątek jest na tyle mocny, że nie mogłam już się oderwać i myśli wokół historii kłębią się i chcą znaleźć się w recenzji.

 

Książka stanowi nawiązanie do przeszłości a jednak to metafora współczesności. Polityka, zamierająca a raczej celowo odbierana nam demokracja, ksenofobia, układy i układziki, propaganda, rasizm, dyskryminacja. Niesamowite, że getto park istnieje pod różnymi nazwami i formami współcześnie. A jeszcze bardziej niesamowite, że ludzie sami się pchają do takiego getta.

 

Doświadczam obecnie rzeczywistości jednostki, która w świetle zasad, norm, nakazów i zakazów pozostaje bierna. W dodatku ludzie jeszcze temu przyklaskują. Wszechobecne pranie publicznymi pieniędzmi, wykorzystywanie władzy. Motłoch zrobi wszystko tak, jak Pan każe. W dobie wojny z Ukrainą, kowidu, szczepionek i czego tam jeszcze nie wymyślą-mam poczucie, że w każdym z elementów jest spisek a głównym celem jest władza, zysk i przemoc. Politycy chełpią się tym. Wysysają energię i uzurpują sobie prawo do dysponowania ludzkim losem. W tej książce znajdziesz mnóstwo powiązań z tym jak funkcjonuje świat. Niestety nie mam dobrych wieści, bez walki się nie obejdzie.

 

To, o czym można przeczytać, to współczesne odzwierciedlenie wszechobecnych projektów, pomysłów, biznesów. Główny bohater uwikłał się w coś, z czego nie był w stanie się wyplątać. Zaczęło się niewinnie a potem to już była równia pochyła – od kryzysu w związku po zwątpienie w przyjaźń, umowy, relacje. Tematyka odzwierciedlenia getta jakie miało miejsce w czasie II wojny światowej to z jednej strony szalony pomysł a z drugiej innowacyjny. Wprowadzić ludzi do parku rozrywki i dać im rekonstrukcję wydarzenia to jak cofnąć się w czasie i być tam z ludźmi doświadczającymi zagłady. Najpierw robi wrażenie – odzwierciedlenie w co najmniej 5D. Jednak szkopuł polega na tym, że nie wiadomo, kiedy fikcja ściera się z prawdą.

 

Pierre Tartakowsky to dla mnie nowe nazwisko, przyznaję najpierw sceptycznie podchodziłam do jego twórczości. Pisarz, dziennikarz, społecznik pisze o Polsce, mimo że jest Francuzem, czym mi bardzo zaimponował. Dzięki niemu postanowiłam otworzyć się na innych piszących, dając im szansę, zwłaszcza przez kilkadziesiąt kartek, bo kto wie co skrywa się w głębi ich powieści?

 

„Getto Park" to inspirująca, innowacyjna i szczera opowieść o życiu, śmierci, historii i władzy. Powoduje najpierw niesmak, potem niedopowiedzenia a następnie sprawia, że odkrywasz kolejne karty używane pod pretekstem zadbania o ciebie. W rzeczywistości wiadomo, że nikt nie myśli o nikim i niczym więcej oprócz czubka własnego nosa.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial