Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Bądź Jak Ona

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 3 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Bądź Jak Ona | Autor: Weronika Kromołowska

Wybierz opinię:

MagLaw

  Czy nazwisko autorki Weroniki Kromołowskiej cokolwiek Wam mówi? Pewnie nie, ale to z pewnością powinno się zmienić, gdyż lektura jej debiutanckiej powieści „Bądź jak ona” wskazuje, że przed młodą pisarką otwiera się obiecująca kariera.

 

Cała historia rozpoczyna się dość typowo, ale nie dajcie się zwieść, to jedynie wprowadzenie do opowieści, która przemyślana została w taki sposób, aby najpierw przykuć Waszą uwagę, a później już trzymać mocno w potrzasku dopóki nie przewrócicie ostatniej kartki w książce.

 

Autorka przenosi nas do małej nadmorskiej miejscowości, w której czas i życie rządzą się własnymi prawami. Dla samej bohaterki książki – świeżo upieczonej absolwentce liceum, która pomaturalne trudy pragnie odreagować u boku swej rodzicielki, będzie to już nie lada wyzwanie. W Krakowie, w którym na co dzień mieszka z ojcem, wszystko gna na łeb na szyje. W tej nadbałtyckiej miejscowości jest zaś spokój, którego dziewczyna tak bardzo potrzebuje. Okazuje się jednak, że ta enklawa stabilności szybko zachwieje się w posadach za sprawą pewnego mężczyzny po przejściach – Jana, który chcąc nie chcąc odgrywa istotną rolę w życiu Lidii, a przede wszystkim w jej matki – Anieli. Czy życie pod wspólnym dachem z matką i jej narzeczonym okaże się wyczekiwaną sielanką? Czy w tym tercecie da się wzajemnie funkcjonować? A może rzeczywistość przerośnie oczekiwania Lidii, a jej matka i jej przyszły mąż okażą się zupełnie innymi osobami niż Lidia się tego spodziewała? Niech to pozostanie tajemnicą, chociaż jeśli mowa o sekretach, to – nie zdradzając niczego z wartkiej fabuły, szepnę tylko, że w tek książce pojawi się niejeden trup w przysłowiowej szafie, a aura niepokoju unosić się będzie w każdym kącie nadmorskiej willi, w której w dużej mierze toczyć się będzie książkowa historia.

 

Niech ten krótki opis fabuły "Bądź jak ona" stanie się przyczynkiem do tego, żeby przekonać Was do sięgnięcia po ten tytuł, o którym niestety nie mówi się głośno. A szkoda, gdyż jest to znakomity kryminał, który łączy w sobie niezwykłą intrygę i przemyślane w każdym calu postaci.

 

Kromołowska tworzy intrygę, która trzyma czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. W tym celu posługuje się skrzętnie uknutymi dwuznacznościami, które mają sprowadzić czytelnika na manowce, ale które właśnie dzięki braku ich jednoznaczności sprawiają, że czytając „Bądź jak ona” nie sposób się nudzić. Te pojawiające się w książce zwroty akcji i zręczne łączenie wątków powodują, że czytelnik jest zawsze zainteresowany tym, co wydarzy się dalej.

 

Kolejnym mocnym punktem książki są mocno nakreślone psychologicznie postaci. Sam Lidia, choć sprawia czasem wrażenie lekko zagubionej w życiu, nieco zakompleksionej, może odrobinę wycofanej to okazuje się niezwykle silnym charakterem, osobą potrafiącą walczyć o siebie i swoich bliskich, a wręcz czasami bezkompromisową. Jest zatem silna i niezależna, ale jednocześnie ma swoje słabości, co czyni ją bardzo autentyczną. Pozostałe postaci, w tym matka i potencjalny ojczym, również są dobrze wykreowane. W precyzyjny sposób pokazane zostały ich motywacje, targające nimi uczucia, skrywane sekrety i namiętności.  

 

Jedyny, drobny zarzut, który bynajmniej nie umniejsza walorów całej opowieści, to zbyt oczywiste zakończenie, które nie zawierało w sobie jakiegokolwiek elementu zakończenia. W tym jedynie aspekcie zabrakło tej finezji, która wyczuwalna była w treści prowadzonej przez koleje kartki fabuły.

 

Pomimo tej niewielkiej rysy na całości, niezmiennie polecam Wam niniejszy debiut życząc samej autorce, dalszych równie dobrych tytułów, za co trzymam mocno kciuki.

Beata Szwajdych

  Kiedy Lidia miała 10 lat, jej rodzice się rozwiedli. Jedno pozostało w Krakowie, drugie przeprowadziło się na drugi koniec Polski. Lidia została z ojcem, który po jakimś czasie związał się z miłą kobietą, razem stworzyli na nowo rodzinę, a dziewczyna tylko okazjonalnie jeździła w odwiedziny do swojej rodzicielki. Matka nie miała tyle szczęścia w miłości co jej były małżonek - była w kilku przelotnych związkach, ale nie ułożyła sobie z nikim życia. Do czasu. Rok temu, czyli już prawie dekadę od rozstania, poznała Jana. Bardzo szybko zamieszkali ze sobą. Teraz, już dziewiętnastoletnia córka kobiety, po ukończeniu liceum, przyjeżdża do matki i jej narzeczonego nad morze, na kilka miesięcy, aby pobyć w jej towarzystwie. Szybko jednak nabiera uprzedzeń do partnera Anieli. Zachowanie mężczyzny wydaje się jej dziwne, tajemnicze, niezrozumiałe. Dodatkowo to, że matka zdaje się być całkiem inną osobą niż dawniej - kiedyś nie dającą się podporządkować, a dziś uległą - sprawia, że nastolatka odczuwa silny niepokój. Czy Jan naprawdę gra jakąś rolę i nie ma dobrych zamiarów, czy to tylko błędna interpretacja jego osoby przez Lidię?

 

Główna bohaterka od pierwszych stron wydała mi się antypatyczna. Jak każda nastolatka uważa, że pozjadała wszystkie rozumy, a cała reszta się myli. Próbuje ciągle  ustawiać otoczenie pod siebie, brak jej jakiejkolwiek pokory, co niebywale mnie irytowało.

 

Dziewczyna nie ma żadnych skrupułów przed wytykaniem swojej matce tego, co jej się nie podoba w matczynych wyborach i chce układać jej życie po swojemu. Nieustannie wtrąca się w nie swoje sprawy, zarzuca matce uległość i chodzenie z Janem na kompromisy, tak naprawdę nie będąc nigdy wcześniej w żadnym związku partnerskim. Nieustannie w moich myślach pojawiały się słowa, że nie ma ona do tego prawa. Gdyby odwrócić sytuację i gdyby to matka była tą kontrolującą osobą, to Lidka z pewnością nie byłaby z tego zadowolona i już malują mi się przed oczami słowa większości zbuntowanych nastolatek: "jestem już dorosła, nie wtrącaj się, to moje życie, chcę je przeżyć po swojemu, a nie pod twoje dyktando." Jednak podczas lektury ciągle z tyłu głowy miałam też myśl, że może jednak gdzieś w tym zaborczym zachowaniu córki pojawia się prawdziwa troska o drugą osobę. Być może w wykoślawiony sposób okazywana, ale jednak mająca w tej podejrzliwości jakąś rację? Kolejne wyskoki Jana podkręcały z każdą stroną poziom mojej ciekawości i poddawały w wątpliwość moje obiekcje co do zachowań dziewczyny. Może to jednak nie są fanaberie zazdrosnego podrostka..?

 

Fabuła nieustannie trzyma Czytelnika w szponach niesamowitego napięcia. Pani Weronika Kromołowska zwinnie manipuluje jego odczuciami, lawirując między wyobrażeniami i argumentacją Lidii, a knowaniami i tłumaczeniami Jana. Autorka raz po raz pokazuje mu dziwne zachowania zarówno jednej jak i drugiej postaci, by za moment racjonalnie je uzasadnić. Nieustannie nie wiedziałam komu mogę wierzyć, czy Jan naprawdę ma coś do ukrycia, czy są to tylko wymysły, fanaberie nastolatki, której matka związała się z innym mężczyzną niż jej ojciec. Dokładając do świetnej treści wyśmienitą jakość wykonania - spójność wydarzeń, barwne słownictwo, dobry warsztat językowy, doskonale dobraną ilość słów do przekazania sedna tej opowieści - otrzymujemy naprawdę niezły thriller.

 

Pomimo tego, że z główną bohaterką za nic w świecie nie potrafiłam się polubić, to rewelacyjnie poprowadzona akcja sprawiła, że bardzo dobrze spędziłam czas z tą książką. 

O Książkach I Nie Tylko

  Kiedy po raz pierwszy ujrzałam okładkę i tytuł powieści Weroniki Kromołowskiej, jakiś głosik w mojej głowie podpowiadał mi, że to może być naprawdę ciekawa i dobra książka. Po zapoznaniu się z opisem tylko utwierdziłam się w tym przekonaniu. Miało być tajemniczo, niepokojąco i zdecydowanie zaskakująco. Jak jednak wyszło w rzeczywistości? No cóż, na to pytanie odpowiedź odnajdziecie w poniższej recenzji.

 

Lidia od dzieciństwa jest rozdarta pomiędzy swoimi rodzicami. Mama wyprowadziła się z domu, gdy dziewczyna miała kilka lat i choć Lidia miała szansę wybrać mieszkanie z rodzicielką - zdecydowała się na zostanie u boku ojca. Kilkanaście lat później młoda już kobieta postanawia zamieszkać na jakiś czas u swojej matki i jej nowego narzeczonego, Jana. Mężczyzna od samego początku nie wzbudza w niej zaufania, a wręcz coś na kształt jawnej wrogości, z resztą z wzajemnością. Lidia nie wierzy, że mama mogła tak bardzo zmienić się pod wpływem miłości i pragnie zrobić wszystko, by dowiedzieć się, jaką tajemnicę skrywa Jan... Czy uda jej się tego dokonać, nim będzie za późno?

 

Przyznaję, że pierwsze strony powieści nie do końca mnie do siebie przekonały. Po poznaniu opisu, który przecież tak wiele mi obiecywał, chyba nastawiona byłam na coś więcej i to chyba był właśnie mój błąd. Już dawno powinnam nauczyć się, by nie oczekiwać od książek za dużo, tylko podchodzić do nich z otwartą i spokojną głową, by to one samodzielnie prowadziły mnie przez kolejne historie. Z czasem jednak zaczęłam się coraz bardziej wciągać w opowieść Lidii, co przyjęłam z nieskrywaną radością.

 

Główna bohaterka została ciekawie wykreowana, choć bywały momenty, gdy odczuwałam w stosunku do niej dość dużą irytację. Z jednej strony rozumiałam jej troskę o swoją mamę i fakt, że chciała uwolnić swoją rodzicielkę od prawdopodobnie niebezpiecznego człowieka, z drugiej jednak Lidia robiła to tak bardzo na siłę, że aż ja czułam się z tym nie na miejscu – skoro dorosła osoba nie chce przejrzeć na oczy, to choćbyśmy stawali na rzęsach, nie ma co dokonywać cudów na siłę, po prostu szkoda nerwów i czasu.

 

Może zabrzmieć to dziwnie, ale bardzo spodobała mi się kreacja Jana. Jego zachowanie, sposób bycia oraz ogólny rys psychologiczny bardzo mnie zaciekawił i choć wzbudzał mój ogromny niepokój, to z drugiej strony było w tym bohaterze coś takiego, co sprawiało, że po prostu nie mogłam oderwać od niego swoich myśli. Uważam, że w jego przypadku autorka wykonała kawał świetnej roboty, a research, jaki prawdopodobnie został pod jego kątem uskuteczniony – zdecydowanie nie poszedł na marne.

 

Weronika Kromołowska ma dobre i całkiem lekkie pióro, dzięki któremu książkę czyta się przyjemnie i dosyć szybko. Sama fabuła krąży dookoła relacji zaistniałej między mamą głównej bohaterki i jej ukochanym, ale i samej Lidii tutaj nie brakuje. Tak, jak wspominałam wyżej, z początku taki stan rzeczy nie do końca mi pasował, z czasem jednak zauważyłam, jak bardzo zostało to przemyślane przez autorkę i ostatecznie – bardzo cieszę się z tego, w jaką stronę poszła cała ta historia. Było dość mrocznie, tajemniczo, niepokojąco i zdecydowanie wciągająco.

 

Bądź jak ona to książka, którą mogłabym śmiało określić mianem thrillera psychologicznego, choć domyślam się, że nie wszyscy się z tym zgodzą. Przeczytałam tę powieść i bardzo się z tego powodu cieszę - liczę na to, że kolejne powieści autorki również będę miała przyjemność poznać. Jeśli lubicie pozycje, w których wątek psychologiczny odgrywa bardzo ważną rolę, to ten tytuł powinien znaleźć się na Waszej liście.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial