Doris
-
Zagłada, Holocaust, to temat, który musi wybrzmiewać wciąż na nowo, byśmy nigdy nie zapomnieli, co człowiek mógł uczynić bliźniemu. Tak też się dzieje. Wciąż wokół Holocaustu toczą się dyskusje, często bardzo niespokojne, powstają nowe książki i filmy. Nie zapominajmy jednak o jeszcze jednej formie przekazu, o audycji radiowej, która jest może, ze względu na swoją specyfikę lepsza do poruszania traumatycznych tematów, ponieważ daje większą anonimowość i poczucie bezpieczeństwa. I właśnie radiowym audycjom, odnoszącym się do kobiecego spojrzenia na przeżytą Zagładę, poświęcona jest ta monografia.
I od razu na samym początku autorki podkreślają, że kobiece świadectwo Zagłady w istotnym stopniu różni się od męskiego. Przede wszystkim nagromadzeniem i oddaniem emocji. Na rolę kobiet w tym niebezpiecznym czasie zwraca uwagę D. G. Roskies, pisząc: „Bohaterstwo Holocaustu było bohaterstwem małych czynów, rodzicielskiego poświęcenia, więzi, lojalności, miłości.”
Zagłada miała objąć Żydów jako rasę, ale wyznacznik płci odgrywał tutaj nader istotną rolę. Chodziło bowiem o to, by nie rodziły się już żydowskie dzieci, a więc w domyśle była właśnie eksterminacja żydowskich kobiet.
Analizując materiały audio, autorki przypatrują się tutaj kobiecie jako silnej psychicznie, zdeterminowanej do końca chronić swoich bliskich, zwłaszcza dzieci, przy czym to właśnie miłość i troska były owym paliwem podsycającym jej żywotne moce. Paradoksalnie ta, która jako delikatna płeć, powinna zyskać ochronę, zmuszona była stanąć czynnie do walki. „Do dwóch przeznaczonych im od wieków ról (żon i matek) Zagłada dopisuje kolejną – strażniczki życia.”
Wiele tu o odbieraniu kobietom godności i podmiotowości. Sposobów na to było bez liku: brak higieny, golenie głowy, nagość i wreszcie potworne eksperymenty medyczne, wykorzystujące ich ciała.
Niezwykle ciekawie scharakteryzowano tutaj rodzaj audialnej ekspresji, podejście dziennikarzy nie tylko z „czułą uważnością” do samego tematu, ale przede wszystkim do rozmówców, którzy mieli odwagę otworzyć przed nimi bodaj najboleśniejszy rozdział swojego życia. Zdarzało się nie raz, że między twórcą programu, a jego bohaterką zadzierzgiwała się silna emocjonalna więź. Treści przekazywano nie tylko w formie reportażu, ale także rozmowy i reportażu fabularyzowanego oraz słuchowiska.
Jak kobiety w obozach próbowały oswoić śmierć i lęk, jakich sposobów używały, by przetrwać. Do czego przydawały się wspólnie tutaj kultywowane rytuały kultury, bardzo wiele mówią na ten temat prowadzone mimo zagrożenia dzienniki i spisywane po czasie wspomnienia. Czy wiecie, że kobiety prowadziły w obozie „Radio Majdanek”? Było to radio mówione, które na swój sposób przypominało im normalność.
Jidisze mame to zwrot oznaczający żydowską matkę otaczającą opieką i troską swoje dziecko. Mówimy o pewnym archetypie i w naszej monografii poświęcono mu sporo miejsca. A także tym matkom, które wzięły pod skrzydła nie swoje dzieci, dzieci osierocone, porzucone, bezradne.
Wiele zagadnień, które są nam już znane, jak trauma poobozowa, pamięć o matce już nieobecnej, a także dziedziczenie przez kolejne pokolenia lęku związanego z przeżytą Zagładą, ostatnio mocno wybrzmiało w literaturze. A autorki zebrały je tutaj i uporządkowały, podzieliły na kategorie i szczegółowo wyjaśniły.
To książka naukowa, zawierające podsumowanie wyników badań, jednak napisana bardzo przystępnym językiem, zawierająca istotne cytaty i odniesienia do konkretnych publikacji i audycji.