Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Świt, Który Nie Nadejdzie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 3 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Świt, Który Nie Nadejdzie | Autor: Remigiusz Mróz

Wybierz opinię:

Agnieszka Nowak

 Remigiusz Mróz należy do jednych z moich ulubionych autorów książek kryminalnych i thrillerów. Jego powieści przyzwyczaiły mnie do mrocznego klimatu, ciekawych wątków i niebanalnych bohaterów. Zaczęłam sięgać po jego książki w ciemno. Wiedziałem, że będą dobre. Tak też zrobiłam, kiedy okazał się, że dzięki współpracy ze Stowarzyszeniem Sztukater mogę zrecenzować „Świt, który nie nadejdzie" – jedną z niewielu dotychczas nie przeczytanych książek Mroza. A po jej przeczytaniu, okazało się, że świat wcale nie jest taki prosty, a ulubiony autor także może zawieść.

 

Niezwykle poruszyła mnie dedykacja, którą Remigiusz Mróz umieścił na początku książki. Podziękował blogerom książkowym recenzje powieści, gdyż dzięki nim możemy się dowiedzieć, co warto, a czego nie warto czytać. Cóż... wyrzuty sumienia zaczynają mnie dopadać, gdyż mam ochotę napisać „tego nie czytajcie". Wiem, że to jednak moja subiektywna opinia, a fakt, że „Świt, który nie nadejdzie" nie przypadł mi do gustu jest kwestią indywidualną, a wdla wielu z Was może to być jedna z lepszych pozycji.

 

Zacznijmy jednak od fabuły. Były pięściarz, Ernest Wilmański, to człowiek bez przeszłości. Stracił wszystko, co miał do stracenia. W poszukiwaniu nowego życia wyjechał do stolicy, jednak znalazł się w złym czasie i w złym miejscu. Zanim zaczął rozglądać się za pracą, praca znalazła jego i… nie miała nic wspólnego z uczciwym zarobkiem. Wilmański wbrew swojej woli został wciągnięty w świat Banników, grupy przestępczej, która swą nazwę zawdzięcza temu, że z przeciwnikami rozprawia się tak, jak robił to słowiański demon – topiąc ich w baniach. Ernest wspina się po gangsterskiej drabinie, nie spodziewając się, że jedna kobieta może pokrzyżować wszystkie jego plany. Ani że zjawy z przeszłości dopomną się o uwagę… Czy odważysz się wejść w przestępczy świat przedwojennej Warszawy?

 

Czytając tę książkę, miałam wrażenie, że autor sam do końca nie jest pewien, o czym chce pisać i jakie kwestie poruszyć. W rezultacie fabuła bardziej przypominała zlepek kilku historii, scen wyjętych z życia ludzi, które zostały ze sobą luźno powiązane. Co ciekawe, jak na książkę, w której dzieje się tak dużo i występuje tak wielu bohaterów, momentami historia wydaje się rozwleczona i po prostu nudzi.

 

Jako zaletę na pewno należy podać fakt, że autor bardzo realistycznie oddał funkcjonowanie przestępczego półświatka, jaki rozwija się w Warszawie podczas polskiego dwudziestolecia międzywojennego. Czytelnik dowiaduje się, z jak wieloma problemami zmagała się wtedy Polska, jak i sama stolica. Rywalizujące ze sobą o wpływy gangi były właściwie na skraju rozpoczęcia kolejnej wojny w państwie, które tak bardzo chciało zapewnić obywatelom spokój i bezpieczeństwo. Fani historii XX wieku z pewnością znajdą w niej dla siebie kilka smaczków i ciekawostek.

 

Sami bohaterzy zostali wykreowani w ciekawy sposób, mają oryginalne cechy, a w każdym kolejnym rozdziale odsłaniają się przed czytelnikami coraz bardziej. Problemem jest jednak to, że bardzo trudno nad nimi nadążyć, gdyż jest ich naprawdę wielu. Momentami miałam wrażenie, jak bardzo niektóre wątki zostały zaniedbane lub zepchnięte na dalszy plan. Bohaterowie zanikali pod ogromem faktów, którymi zarzucał nas autor. Dlatego też bardziej zapamiętałam samą fabułę niż bohaterów, którzy zlali się w jedną wielką plamę.

 

Niestety, jest to jedyna książka Remigiusza Mroza, która w aż takim stopniu negatywnie mnie zaskoczyła. Z trudem doczytałam ją do końca, a na półmetku doszło do tego, że musiałam sprawdzić, ile jeszcze stron lektury (żeby nie powiedzieć mordęgi) mnie czeka. Bo choć sama fabuła jest naprawdę pomysłowa i intrygująca, realizacja bardzo mnie zawiodła. A co najgorsze, zakończenie, do którego tak liczyłam strony okazało się mało satysfakcjonujące i banalne, jak na tego autora.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial