Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Naprawdę Chcę To Ciasto!

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Naprawdę Chcę To Ciasto! | Autor: Simon Philip

Wybierz opinię:

Aneta Sawicka

  Wyobraź sobie, że twoja mama przygotowuje obłędne ciasto czekoladowe, po czym zostawia je w kuchni z karteczką "To jest bardzo ważne: nie jedz tego ciasta". Tymczasem ciasto nie tylko pięknie wygląda, ale również nęci kuszącym aromatem. Któż z nas byłby w stanie oprzeć się takiej pokusie? Dokładnie taka przygoda spotkała pewną małą dziewczynkę, bohaterkę książki "Naprawdę chcę to ciasto!". Pewnego dnia dziewczynkę zwabił do kuchni piękny zapach, który zwiastował słodką ucztę. Niestety okazało się, że ciasta zjeść nie można. Bohaterka opowieści robiła więc wszystko, żeby zapomnieć o smakowitym wypieku- próbowała się bawić, czytać, grać na instrumentach, lecz jej myśli nieustannie wracały do ciasta czekoladowego stojącego na stole. Choć dziewczynka długo walczyła ze sobą, w końcu stwierdziła, że musi spróbować chociaż małego okruszka. Jak łatwo się domyśleć za okruszkiem poszły kolejne kęsy, aż dziewczynka zorientowała się, że z ciasta już nic nie zostało. Aby uciszyć wyrzuty sumienia postanowiła naprawić swój błąd i upiec nowe ciasto. Zadanie to okazało się jednak dużo trudniejsze niż przypuszczała. Jej starania doprowadziły do ogromnego bałaganu i stworzenia bardzo oryginalnego wypieku.

 

"Naprawdę chcę to ciasto!" to książka pełna humoru, która z pewnością rozbawi małego czytelnika. Trudno nie polubić uroczej małej bohaterki, która z całych sił próbuje walczyć z pokusą. Kiedy jej się to nie udaje i ulega swoim pragnieniom, próbuje naprawić swój błąd i zrobić dla mamy coś miłego. Jest to co prawda związane z dużym chaosem, nie sposób jednak nie docenić starań dziewczynki.

 

Choć jest to urocza opowieść próżno jednak doszukiwać się w niej jakiegoś waloru edukacyjnego. Owszem, książka może być inspiracją do rozmowy z dzieckiem na temat ulegania pokusom i naprawiania swoich błędów. Zabrakło mi tu jednak jakiegoś sensownego zakończenia, jakiegoś wniosku lub morału, lub chociaż reakcji rodzica na wyczyny swojej córeczki. Całość kończy się jednak w momencie, kiedy dziewczynka prezentuje swoje dzieło. Nie mamy natomiast szansy zobaczyć jak zareagowała mama na fakt, że córka złamała zakaz, a do tego zrobiła w kuchni gigantyczny bałagan. Czy mama doceniła wysiłki swojego dziecka czy też zezłościła się widząc, co się stało? To niestety musimy dopowiedzieć sobie sami. Książkę musimy potraktować więc jako typową literaturę rozrywkową, której celem jest rozbawienie małego czytelnika, a nie przekazanie mu jakiejś wartości.

 

"Naprawdę chcę to ciasto!" to pozycja, którą zaliczyć możemy do tzw. picturebooków. Jest to historia, w której bardzo ważną rolę odgrywają ilustracje. Tworzą one nie tło powieści, a jej bardzo ważną część, tekstu jest tu bowiem niewiele. To właśnie obrazki robią robotę i pokazują całą historię wraz z emocjami targającymi bohaterką.

 

Ponieważ całość opowieści obraca się wokół ciasta czekoladowego podczas czytania może Was najść ochota na coś słodkiego. I tu niespodzianka- na końcu czeka przepis na ciasto czekoladowe "Naprawdę chcę". Może to dobra okazja, by zaprosić naszego małego czytelnika do wspólnej kulinarnej zabawy? Pieczenie ciasta będącego tematem książki z pewnością będzie dla dziecka ciekawą przygodą. Tylko proszę, nie zabraniajcie później go jeść, to by było zbyt wiele.

 

Podsumowując "Naprawdę chcę to ciasto!" to przyjemna lektura do przeczytania dziecku. Z pewnością rozśmieszy małego czytelnika, dla rodzica może być natomiast inspiracją do tego, aby wykorzystać ją do rozmowy i wymyślenia własnego zakończenia. Książka ta jest drugim tytułem, który ukazał się w ramach serii "Naprawdę chcę".

Joanna Kietlińska

  Czy możliwe jest upieczenie ciasta „Naprawdę chcę” w prawdziwym życiu?! Z tą książką od Wydawnictwa Dwukropek, wszystko jest możliwe!!! Co więcej, w książce możecie na to ciasto znaleźć przepis! Warto spróbować swoich możliwości cukierniczych, zwłaszcza, kiedy NAPRAWDĘ CHCECIE TO CIASTO! A może pozwolicie upiec je swojemu dziecku, które na pewno uwielbia takie… eksperymenty!? Takie książki, jak widać, niosą wielką radość, zarówno dzieciom, jak i opiekunom!!! Dlaczego?

 

„Naprawdę chcę to ciasto!” to ilustrowana książka dla młodych czytelników, czyli tzw. picture book, autorstwa Simona Philipa z ilustracjami Lucii Gaggiotti. To już druga część serii „Naprawdę chcę”, zaraz po „Naprawdę chcę krzyczeć!”, której bohaterką jest mała, ale bardzo charakterna dziewczynka!!!

 

Bohaterka ma psiaka, który jej towarzyszy. Sama jest baaaaardzo sympatyczna, ale potrafi nie tylko rozśmieszyć małego czytelnika, ale również go… przestraszyć!!! Kiedy czegoś chce, potrafi być naprawdę groźna… Tak groźna, że aż ŚMIESZNA! Robi groźne miny, to znów wpada w rozpacz… Emocje są silne! A to wszystko przez czekoladowy smakołyk, bo tym razem mała bohaterka chce zjeść ciasto! Każdy zdaje sobie sprawę z tego, że ciężko czasem powstrzymać się od podjadania, zwłaszcza smakowitych słodkości! Zapachy powoli dostają się do czułego noska, który po prostu szaleje z rozkoszy. Ślinka cieknie, w myślach czekoladowe ciasto ląduje na języku. To szaleństwo! Jak ta mama mogła zostawić taki piękny, smaczny tort, który wprost mówi do jej córki – ZJEDZ MNIE?! Kartka zostawiona przez mamę, zakazuje nawet spróbowania!?

 

Ale Mała próbuje być twarda, walczy sama ze sobą, prawie, prawie, prawie jej się udaje. Przecież może odwrócić swoją uwagę, zająć się czymś innym. Naprawdę pragnie się powstrzymać, chciałaby w ogóle nie myśleć o tym pięknym cieście... Czyta więc, bawi się, gra z psiakiem w badmintona, a nawet muzykuje… Emocje jednak nie odpuszczają, bo nie myśląc o czymś za wszelką cenę, myśli o tym baaaardzo intensywnie. Tak właśnie wewnętrzna walka dziecka, które naprawdę chce posłuchać swojej mamy i nie zjeść ciasta, dobiega końca! Co będzie dalej?

 

Książka Simona Philipa jest naprawdę pełna humoru. Rozśmieszy zarówno malucha, jak i rodzica, babcię, czy dziadka! Sprawi, że dziecko puści wodze fantazji, a wybujała wyobraźnia wprost podsuwać będzie nie tylko kolejne obrazy, ale nawet już i smaki czy zapachy!!!

 

Pełna dowcipu historia dziewczynki, której towarzyszy równie wesoły pies, wzbudza sympatię. Jednocześnie pokazuje, jak trudno czasem oprzeć się trudnej sytuacji… Jednocześnie również zwraca uwagę rodzica czy opiekuna, że dziecko nie zawsze potrafi się powstrzymać od zakazanych mu rzeczy. Taka jest jego natura, żeby poznawać i próbować. Maluch dopiero uczy się zarówno cierpliwości, jak i panowania nad własnymi pragnieniami! Jednak jednocześnie rozumie też swoje postępowanie, zdaje sobie sprawę z tego, że postępuje czasem niezgodnie z czyimiś nakazami… Ale warto pamiętać, że każda próba rozwiązania kryzysowej sytuacji przez malucha jest przecież wykazaniem się dobrą wolą, a przy tym gestem w kierunku poszkodowanego. Dziecko jest tylko dzieckiem, zresztą nawet i dorośli miewają słabości! Dlaczego więc nie uśmiechać się do maluchów tak, jak sami byśmy chcieli się do siebie uśmiechnąć, kiedy coś nam nie wyjdzie???

 

Bardzo sympatyczna książka, pełna także dowcipnych ilustracji, które rozweselają czytelnika! Kolorowa i pomysłowa sprawi, że wieczór można spędzić nie tylko na miłej lekturze, ale również na wspólnym pieczeniu czekoladowego ciasta „Naprawdę chcę”.

 

Bardzo polecam!!! I ciasto i książkę!!!

sosnowaigielka

  Po pozytywnym zaskoczeniu jakie wywołała we mnie książka „Naprawdę chcę krzyczeć” poruszająca temat dziecięcej złości i radzenia sobie z trudnymi emocjami, z niecierpliwością (godną zresztą imponująco głodnej bohaterki nowej części) sięgnęłam po kolejny tom z serii wydawnictwa Dwukropek, czyli „Naprawdę chcę to ciasto”. Jak dobrze zobaczyć w formie naszą małą bohaterkę i jej psiego towarzysza! Tym razem bezimienna dziewczynka zostaje postawiona przed szalenie trudnym zadaniem. Takim, jakie stanowiłoby nie lada orzech do zgryzienia nawet dla dorosłego. Otóż, zgodnie z napisem na pozostawionej przez mamę kartce, ma nie spożyć, a nawet nie spróbować i wcale, ale to wcale nie pochłonąć najpiękniejszego pod słońcem ciasta z czekoladą. I chociaż naprawdę, naprawdę stara się odmówić sobie smakołyku, to równie mocno i naprawdę chce zjeść to ciasto. Jak się rozwinie historia z takim głębokim wewnętrznym konfliktem? Czy dziewczynce uda się zostać grzecznym i nieosłodzonym kremem aniołkiem?

 

Zaletą opowieści o cieście jest możliwość szerokiej interpretacji przedstawionych tematów. W rozmowie z dziećmi można bardzo daleko wypłynąć łodzią wyobraźni i dyskutować o szeregu istotnych spraw. Tym razem na warsztat wchodzi chociażby pokusa i walka z nią. Popełnianie błędów i radzenie sobie z ich konsekwencjami. Także naprawianie błędów i odpowiedzialność za nie: czy każdy da się naprawić. W końcu, przy starszych dzieciach, można nawet porozmawiać na temat uzależnień. Wszystko zależy od interpretacji i wykorzystania lektury przez rodzica/ opiekuna. Otwarta konstrukcja książki nie pokazuje jak właściwie zakończyła się ta historia. Mamy wiele możliwości i wariantów. Co mogę w takiej sytuacji zrobić ? W jaki sposób wybrnąć ? Czy w ogóle powinienem postąpić jak bohaterka? Czas mija, a ratunkowych kół brak...

 

Ważny tematom i problemom przyglądamy się jednocześnie z dziecięcej perspektywy, przez pryzmat humoru, przez niedojrzałe, buzujące i zmieniające się emocje, jak i bez moralizowania oraz wskazywania gotowych rozwiązań, czy pouczania. Nie każdy zdaje sobie sprawę, jak istotne jest dla dzieci poczucie, że dopuszcza się możliwość popełnienia błędu, a następnie podjęcia próby wybrnięcia z niego. Nie ma ludzi nieomylnych, tylko w stosunku do dzieci często o tym zapominamy. Może dzięki przygodzie z ciastem inaczej spojrzymy na pewne sprawy, dostrzegając dziecko i jego problem pod innym kątem?

 

Wracając jednak do małej bohaterki i jej nieodłącznego przyjaciela psa, którego rozbrajające reakcje i miny nadają mu już chyba tytuł najlepszego literackiego psa drugoplanowego, przy „Naprawdę chcę to ciasto” próbujemy znaleźć odpowiedź na odwieczne pytanie, czy jak się czegoś bardzo chce, to można? A poza tym, po prostu dobrze się bawimy, śmiejemy ze skojarzeń i metafor, dziwimy zaskakująco silnej woli dziewczęcia i cieszymy z miłej niespodzianki zamieszczonej na końcu publikacji.

 

Chociaż, moim zdaniem, chwilowo nic nie przebije fenomenu jakim była książeczka „Naprawdę chcę krzyczeć”, to zdecydowanie warto kontynuować znajomość z serią, z uwagi na nietuzinkowość, nieschematyczne podejście do emocji (czasem ma się już dosyć historii, w których „niegrzeczne” dzieci przechodzą magiczną przemianę, a każdy złoty środek działa niczym różdżka), barwne metafory wprost z dziecięcej wyobraźni w połączeniu z realizmem sytuacji. W dodatku prawdziwymi smaczkami są cudowne, ekspresyjne, wyskakujące z kart książki ilustracje, bardzo wyraźnie eksponujące, wyolbrzymiające wręcz emocje.

 

Już zupełnie na koniec, taka ciekawostka, jak różne potrafią być reakcje na tę samą opowieść. Podczas, gdy ja na koniec współczułam matce dziewczynki, moje dziecko zapytało: „A gdzie byli wtedy jej rodzice?

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial