Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

(Nie)Zwykłe Mamy

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

(Nie)Zwykłe Mamy | Autor: Magdalena Pigła

Wybierz opinię:

MaHa

  “(Nie) Zwykłe Mamy” autorstwa Małgorzaty Pigły to bardzo przejmujący, a jednocześnie na wskroś prawdziwy zapis rozmów rodziców uzależnionych nastolatków. To publikacja, która sprawia, że czytelnik zacznie doceniać swoje życie i wydobędzie wdzięczność za to, co go spotyka w życiu. Książka jest lekturą bardzo trudną, bo podejmuje temat uzależnienia wśród młodzieży - co więcej, dotyczy uzależnienia od narkotyków i różnego rodzaju substancji odurzających, które mają ogromny wpływ nie tylko na funkcjonowanie młodych ludzi, ale i na funkcjonowanie ich rodzin. Tak często bowiem rodzice czy opiekunowie przez długi czas nie zauważają najmniejszych oznak tego, że z ich dziećmi dzieje się coś niedobrego. A gdy zauważą (najczęściej przypadkiem), to w jednej chwili cały ich dotychczasowy świat się wali… Jak sobie radzić z poczuciem winy? Jak odnaleźć w sobie siłę do tego, by spróbować podjąć walkę o zdrowie i życie własnego dziecka?

 

O tym właśnie jest książka autorstwa Małgorzaty Pigły zatytułowana “(Nie) Zwykłe Mamy”. To zapis rozmów prowadzonych między rodzicami na internetowej grupie wsparcia. To również zapis przeróżnych emocji, które buzują w dorosłych szukających ratunku dla swoich dzieci. To także zapis niepewności, bólu, bardzo trudnej i nierównej walki z nałogiem najukochańszych osób, ale nie tylko. To przede wszystkim zapis heroicznej próby niepoddania się w tej jakże trudnej sytuacji. Zapewniam, że lektura książki wycisną łzy, powoduje ból serca, ale jednocześnie robi tak dużo - zwraca uwagę na wielki problem, którym są uzależnienia wśród młodzieży. Być może lektura tej pozycji będzie niejako wskazówką dla wielu rodziców lub przyczyni się do podjęcia działań przez dorosłych zaniepokojonych zachowaniem ich własnego dziecka…

 

“(Nie) Zwykłe Mamy” to literatura faktu, bardzo przejmująca i dająca do myślenia. Z uwagi na to, że na kartach tej liczącej blisko 200 stron pozycji uwiecznione zostały prawdziwe zapiski rodziców uzależnionych młodych ludzi, publikację oceniam na 5. To do bólu prawdziwa historia będąca zbiorem opowieści wielu osób. To do bólu przejmujący dokument, który sprawia, że czytelnik na chwilę zatrzyma się w swoim codziennym biegu i albo poczuje ogromną wdzięczność za to, co ma, albo zastanowi się nad tym, czy w jego najbliższym otoczeniu nie ma problemów opisywanych na kartach książki.

 

Jedno jest pewne - “(Nie) Zwykłe Mamy” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich tych osób, które pracują z młodymi ludźmi lub chciałyby poznać ich świat nieco bliżej. Mowa oczywiście o poznaniu świata młodych ludzi uzależnionych od różnorodnych substancji, a tych, jak wiadomo, we współczesnym świecie nie brakuje.

 

Dużym atutem przydatnej wiedzy zawartej w książce jest także przedstawienie na zdjęciach rodzajów substancji uzależniających. To wiedza, która może okazać się niezwykle przydatna w sytuacji, gdyby chciało się samodzielnie zweryfikować, czy bliski nam młody człowiek nie przyjmuje substancji silnie uzależniającej. Bo jak się okazuje, naprawdę nietrudno o dostęp do tego rodzaju produktów…

 

Komu poleciłabym lekturę książki “(Nie) Zwykłe Mamy” autorstwa Magdaleny Pigły? Nie tylko osobom, które są rodzicami młodych ludzi, ale i tym, którzy chcieliby dowiedzieć się nieco więcej o zagrożeniach, które obecnie czyhają na młodzież, a nawet dzieci. Wbrew pozorom wiele substancji jest niemal na wyciągnięcie ręki, co może skończyć się nawet tragedią… Warto wziąć do serca prawdziwe historie opisane w książce i starać się jak najlepiej chronić najbliższe sercu osoby. Zaznaczam jednak, że książka “(Nie) Zwykłe Mamy” nie jest dla czytelników o słabych nerwach i niezbyt mocnej psychice…

Aneta Sawicka

  Uzależnienie dziecka to temat bardzo trudny i niezwykle bolesny dla każdego rodzica. Kto nie zetknął się z tym osobiście chyba nie jest w stanie wyobrazić sobie jak wiele cierpienia się z tym wiąże. Każda matka, która boryka się z uzależnieniem swojego dziecka i która walczy o to, aby syn, czy córka odzyskał szczęście i zdrowie zasługuje na miano bohaterki naszych czasów. Wszak na pewno nie jest łatwo kochać dziecko, które okazało się tak niedoskonałe i zawiodło wszystkie nadzieje. Jednak pomimo wszelkich problemów i przeciwności matki trwają, walczą i wierzą w to, że wszystko się ułoży. To właśnie o tych dzielnych kobietach możemy przeczytać w książce Magdaleny Pigły "(Nie)zwykłe mamy". To pozycja z literatury faktu, która pozwala nam zajrzeć do codzienności rodzin, w których pojawił się problem uzależnienia.

 

Książka skonstruowana jest w dość nietypowy sposób, ponieważ nie mamy tutaj określonych dłuższych historii. Jest to zbiór krótkich wypowiedzi zebranych między innymi z internetowej grupy dla rodziców dzieci uzależnionych. W tych dość krótkich opowieściach możemy jednak poczuć ogrom cierpienia, wagę problemów oraz trudy, z którymi borykają się rodzice. Opowiadają oni o wielu sytuacjach, z którymi musieli się zmierzyć- o trudnych terapiach, makabrycznych scenach i decyzjach rozrywających serce. Narkotyki nie tylko uzależniają konkretnego człowieka- one wpływają również na jego zachowanie, a co za tym idzie na życie bliskich. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której rodzic boi się własnego dziecka, a to jest niestety tragiczna codzienność wielu rodzin. Osoby pod wpływem narkotyków bywają nieobliczalne i mogą stwarzać zagrożenie dla innych. Nie dziwi więc fakt, że czasami rodzic decyduje się wyrzucić swoje dziecko z domu. Takich sytuacji w książce opisanych jest bardzo wiele i muszę przyznać, że otwierają one oczy na to, o czym nigdy byśmy nie pomyśleli.

 

Czytając historie zawarte w książce możemy poznać nie tylko tematy związane z leczeniem i terapią osoby uzależnionej, ale także z początkami uzależnienia. Wielu rodziców opisuje tutaj moment, w którym jego dziecko sięgnęło po narkotyki, a także czas, kiedy rodzic zorientował się, że taka sytuacja ma miejsce. Jest to szereg wskazówek dla innych rodziców. Możemy przeczytać tutaj o różnych symptomach mogących wskazywać na zażywanie przez dziecko narkotyków. Taką wiedzę powinien posiadać każdy rodzic zanim jego dziecko wejdzie w okres dorastania. Miejmy oczy szeroko otwarte, aby nie podzielić losu bohaterów opowieści spisanych przez panią Magdalenę Pigła.

 

Kolejną istotną informacją jest fakt, że w książce opisano również najczęściej występujące narkotyki oraz objawy ich zażywania. Czytelnicy znajdą tutaj również wskazówki dotyczącego tego w jaki sposób pomóc dziecku, które zaczęło sięgać po takie substancje. Mamy tu wskazane konkretne miejsca, w których możemy szukać pomocy oraz przydatne schematy działania. Nie zabrakło również informacji o tym, jak leczenie osoby uzależnionej wygląda pod względem prawnym.

 

"(Nie)zwykłe mamy" to książka bardzo ciekawa i poruszająca. To lektura, która ukazuje niezwykłą siłę, miłość i determinację matek, które zawsze walczą o swoje dzieci i wierzą w nie. To książka, która może być dodatkowym wsparciem dla rodziców, którzy sami borykają się z takim problemem u swoich dzieci. To również ciekawa pozycja dla osób ceniących literaturę faktu i reportaże oraz interesujących się tematami społecznymi. To także wartościowa propozycja dla wszystkich rodziców nastoletnich dzieci.

Damato

  Książka Magdaleny Pigły pt. “Niezwykłe mamy” jest w głównej mierze opowieścią bez jasnej, zarysowanej fabuły. Jest o kobietach, a konkretniej mamach uzależnionych dzieci, czy to od narkotyków, czy alkoholu. Format książki z początku była dla mnie zaskakujący i dziwny, ponieważ są to urywki z różnych wpisów, przemyśleń tychże mam. Czasami z trudnością było mi nadążyć i połapać się w tym wszystkim.

 

Książka “Niezwykłe mamy” podzielona jest zasadniczo na dwie części. Część pierwsza jest bardziej temperamentna. No właśnie tutaj w większości umieszczone były emocjonalne wpisy. Część druga jest połączeniem teorii i praktyki, również są tu wpisy matek dzieci uzależnionych, ale też znajdują się informacje ogólne na tematy narkotyków, terapii i np. sygnałów alarmowych dla rodziców, którzy zaczynają podejrzewać, że ich dziecko może mieć problem z używkami. Bardzo ważne i potrzebne informacje!

 

Jako, że jestem umysłem analitycznym to lubię uporządkowaną i logiczną fabułę, ciąg przyczynowo - skutkowy. Tutaj tego nie znajdziemy, ale nie jest to zarzut do książki, bo jak możemy mówić o uporządkowanym życiu matek, których dzieci są uzależnione? Dzieci, dla których ważniejsza jest kolejna porcja narkotyku czy alkoholu, nie liczą się najbliżsi, żadne plany na przyszłość i normalne funkcjonowanie?

 

Nie mniej opublikowane zwierzenia obrazują z jakimi kwestiami, dylematami moralnymi muszą mierzyć się bohaterki książki. Są to przejmujące i chwytające za serce historie, które dokładnie odzwierciedlają macierzyńską miłość do dziecka. Jest to miłość bezwarunkowa, bez względu na zachowanie i jakie błędy popełniają ich latorośle Treści i wpisy czasami były lakoniczne, jakby urywane, bardzo emocjonalne i emocjonujące. Brakowało mi natomiast skupienia się autorki szerzej nad konkretnymi historiami. W zamian dostajemy namiastkę, krótki zarys ich życia i poprzez ich pryzmat widzenia świata. Chciałbym poznać szczegółową historię tych kobiet, które są treścią publikacji. Z drugiej strony rozumiem też, że autorka nie chciała przysłaniać swoimi wtrąceniami tych przedstawionych historii, oddała im zupełnie głos. Bez żadnego retuszu, wybielania, zniekształcania obrazu rzeczywistości czy maski.

 

Ta lektura dobitnie pokazuje jakimi charakterystycznymi cechami można opisać matczyną miłość. Z drugiej strony też jak wygląda życie i codzienność z uzależnionym dzieckiem. Nie jest to na pewno łatwa przeprawa. Często są chwile lepsze i gorsze. Mogę tylko się domyślać, że są też chwile zwątpienia i bezsilności, o których często jest w tej książce. “Niezwykłe mamy” dobitnie ukazuje jak ważna jest pomoc z zewnątrz, czy to terapia, czy kierunkowe, internetowe grupy wsparcia. Mnóstwo mam osób uzależnionych potwierdza jak ważne jest to, że mogą zwierzyć się osobom, które doświadczają podobnych sytuacji w swoim życiu i na pewno zrozumieją ich motywację i konkretne podjęte kroki. Wiele wpisów na łamach tej publikacji wywoływało we mnie wiele różnorakich emocji - taki rollercoaster emocji.

 

Zgadzam się w zupełności, że jest to pozycja dla miłośników literatury faktu, ludzi, którzy lubią czytać autentyczne, emocjonalne relacje. Takie jest właśnie życie. Bez żadnego filtra i upiększania. Dzięki historiom tych kobiet możemy zajrzeć do ich życia i dowiedzieć się jak wygląda ich codzienność, jakich trudnych emocji i dylematów doświadczają. Jak twardymi, konsekwentnymi muszą być kobietami i matkami, aby często łączyć ze sobą rozdzielonych członków rodziny. A wszystko przez uzależnienie… Jestem pełen podziwu i szacunku dla bohater przedstawionych historii. Dziękuję, że autorka oddała mi głos i postanowiła napisać o tym książkę. Nie jest to pozycja obok której można przejść obojętnie.

 

Doris

       Ta książka to spełnienie oczekiwań matek i ojców, którym nie jest łatwo, którzy często czują się pozostawieni samym sobie, bezradni, z nasilającą się depresją – rodziców dzieci uzależnionych. Bardzo ważne jest, by mieli świadomość, że jest ich wielu w podobnej sytuacji i ich wzajemne doświadczenia mogą okazać się bardzo przydatne. Magdalena Pigła pisze wiec o rodzinie, o społeczności rodziców ze wspólną zgryzotą, wymieniających miedzy sobą nie tylko poglądy i informacje, ale i serca.

 

       Rozmowy z rodzicami uzależnionej młodzieży pokazują, jak wielkim szokiem jest dla każdego z nich wiadomość o tym, że ich dziecko zażywa substancje psychoaktywne i ma z tym poważny problem. Z reguły trudno z początku w to uwierzyć, po niedowierzaniu i chęci wyparcia problemu zalewa nas zaś cała gama sprzecznych uczuć, od gniewu po rozpacz i poczucie winy. Bo przecież szuka się przyczyn, czegoś co było tym pierwszym ogniwem. I szukanie rozwiązania, najpierw po omacku, z czasem coraz bardziej świadomie. Autorka pisze więc: „Siedzicie w swoich domach, które nagle przestały być bezpiecznym azylem, czujecie bezradność, zagubienie, samotność. To dla Was ta opowieść. Żebyście wiedziały, że nie jesteście same, że gdzieś tam macie nas – (Nie) Zwykłe Mamy…”

 

       Książka jest bardzo trudna od strony emocjonalnej, nagromadzona w niej ilość cierpienia jest po prostu traumatyczna. Zwykłe domowe problemy, finansowe, zdrowotne, uczuciowe, wszystko nagle schodzi na daleki plan, gdy staje się w obliczu wyniszczenia własnego dziecka, które już tak naprawdę nie przypomina dawnego siebie, z tym pustym wzrokiem, którym patrzy gdzieś poprzez ciebie, w dal, bez emocji, martwo. Albo gdy musimy ratować mu życie po połknięciu koktajlu tabletek popitych alkoholem, bo przecież i jemu nie jest łatwo z samym sobą. Rodzice są tu niezwykle szczerzy, mówią o wszystkich uczuciach, jakich wówczas doświadczali, a więc również o ogromnym, przytłaczającym wstydzie przed rodziną, znajomymi, sąsiadami. Przecież wiadomo, co mówi się o narkomanach. Moje dziecko takie nie jest. Jeszcze wczoraj to był anioł. Oto jedne z powtarzających się stwierdzeń. Podobnie jak denerwujące pytanie: „Naprawdę niczego nie zauważyłaś? – wybrzmiewające z każdej niemal strony.

 

       Tymczasem każda z tych historii jest nieco inna, choć skutek w konsekwencji okazał się być ten sam. Nie powinno się więc oceniać. Nigdy nie wiemy, co zrobilibyśmy, gdyby nas to spotkało. Niestety, oceniać i dawać niesprawdzone złote rady lubimy nade wszystko. Tak więc ta książka może pomóc nie tylko rodzicom dzieci uzależnionych, ale także nam wszystkim, byśmy lepiej wniknęli w istotę tego zjawiska, poznali jego rozliczne pułapki. A co, jeśli nie rozumie tego nawet najbliższa rodzina, obwiniając nas i izolując się zamiast dać tak potrzebne wsparcie?

 

       Życie w jednym mieszkaniu z narkomanem jest pasmem udręki. O tym także tu niemało. A jednak to nasze dziecko, nie możemy się poddać! Ale jak to zrobić? Skąd wziąć siłę i mądrość, skąd konieczny przecież spokój? „Siedzę i ryczę… Znowu usłyszałam, że jestem nikim, że mnie nienawidzi itp. (…) Wstaje rozdrażniona, agresywna, nie umiem z nią rozmawiać…”

 

       Fragmenty najczęściej paraliżują, choć bywa, że rozśmieszają, a śmiechowi towarzyszy wręcz niedowierzania: matka pisząca za syna w jego zeszytach jego charakterem pisma? A i owszem, bywa i tak. A co jeśli jedynym sposobem jest pozwolić dziecku zderzyć się czołowo z samym dnem, by potem mogło się od niego skutecznie z własnej woli odbić? Czy każdego na to stać? Pozwolić mu odejść i zaćpać się na śmierć, wyrzucić na ulicę? To przecież niewyobrażalna decyzja!

 

       Książka jest bardzo mądrze pomyślana, Na początku pokazuje różne wątki tego samego, czyli rozmaite, choć w gruncie rzeczy nie aż tak osobne historie poszczególnych osób. Koleje losu, podejmowane działania, kompletne niepowodzenia, chwilowe sukcesy, ale i pozytywnie zakończone terapie. Później jest garść informacji o substancjach uzależniających, omówienie rodzajów terapii i w końcu rzecz niezwykle ważna – lista symptomów, które winny wzbudzić niepokój rodziców, których nie wolno im zlekceważyć.

 

       Wiadomo, ze lęk o dziecko, które wyszło z uzależnienia pozostaje już z nami na stałe, wrasta w nasze życie i jest obecny, mniej lub bardziej ukryty. Jednak z książką Magdaleny Pigły rodzice dzieci z uzależnieniem nie będą już czuli się tak bardzo samotni.

 

Sylfana

          Reportaż „(Nie)Zwykłe Mamy” Magdaleny Pigły to zbiór prawdziwych historii matek, które w swoim życiu muszą godzić swoją miłość do dzieci i cierpienie. Mowa tu o kobietach, których dzieci zabłądziły w życiu i wpadły w sidła uzależnienia. Te trudne sytuacje wymagają od tych dzielnych matek ogromnej siły i woli ducha, aby wytrwać przy swojej latorośli i pomagać jej nawet wtedy, gdy nie czuje się już nadziei. Opowiedziane historie są niezmiernie trudne i bolesne nawet dla samych czytelników, którzy poznają meandry nieidealnego macierzyństwa, które stawia pytania, ale rzadko daje dobre i zasadne odpowiedzi. Bohaterki tych opowieści są diametralnie od siebie różne, ale jednocześnie widzimy w nich tę nutę podobieństwa osadzającego się na tożsamych doświadczeniach. Ich charakter wykuwa się wraz z przeżyciami i odczuciami, które przynosi im patrzenie na cierpienie własnego dziecka. Żadna z nich nie jest na to przygotowana, a jednak musi stanąć do nierównej walki o coś, a właściwie o kogoś, kto jest najważniejszy w ich egzystencji.

 

          Myśląc o tych tekstach reportażowych od razu nasuwa się skojarzenie z popularnym kanałem youtubowym autorstwa Michała Zerki, który rozmawia z osobami o podobnych przeżyciach. Narracja kobiet, zarówno w tych filmach, jak i w książce, jest właściwie taka sama – mowa jest o cierpieniu, trosce, problemach zdrowotnych, a przede wszystkim o ogromnej, nieprzeniknionej miłości, której źródło nigdy nie wysycha, a co więcej, paradoksalnie, jeszcze bardziej się zapełnia mimo zgryzot, bólu, tęsknoty. Tylko tak potrafi kochać matka.

 

          Choć podobnych reportaży mamy na rynku wiele to ten różni się od innych przede wszystkim formą. Nie mamy tutaj długich wywodów, a jedynie strzępki wypowiedzi zebranych ze sobą pod kątem realizowanej tematyki. Wypowiedzi te są przejęte z różnych forów internetowych i choć zapisane jedynie z takiego źródła to spokojnie odbiorca może wyczuć emocje i odczucia autorów, a to jest niezwykle ważne w kontekście wybranego przez twórczynię gatunku literacko – publicystycznego. Pragnie ona swoją pracą pisarską pokazać, że uzależnienie jednego członka rodziny wpływa bezpośrednio na jakość życia innych, którzy stają się współuzależnieni – tak samo jak chory cierpią, rozpaczają, odczuwają ból psychiczny, lęk przed kolejnymi dniami. Można śmiało powiedzieć, że również są chorzy, choć to zdecydowanie nie był ich wybór. Mimo tego wszystkiego nie odchodzą oni od swoich bliskich i dzieci – żadne uzależnienie nie jest w stanie stłamsić i zerwać więzi matki z dzieckiem, choć nieraz to co się dzieje w danej rodzinie wymaga podjęcia trudnych i drastycznych decyzji dla dobra wszystkich.

 

          Reportaż ten czyta się dobrze w kontekście używanego języka i wspomnianej już narracji. Słowa zapisane przez samych użytkowników forów niosą ze sobą ładunek emocjonalny, a to jest niezwykle istotne, gdyż czytelnik żeby wczuć się w sytuację nadawcy komunikatu musi poczuć i zrozumieć jego emocje. Oczywiście nikt nie jest w stanie optymalnie tego wszystkiego zrozumieć, jeśli sam nie zmagał się z podobnymi problemami, jednak dzięki tej namiastce intensywności uczuciowej można wyobrazić sobie przez co przechodzi ta druga osoba, której nawet nie widzieliśmy na oczy. Dlatego autorce należą się wielkie brawa za uzyskaną moc przekazu, który dotyka wnętrza odbiorcy. Jest to nie lada sztuka stworzyć tekst, którego słowa zamieniają się w przeżycia, doświadczenia, a następnie odczucia. Gdy poprzez reportaż współodczuwamy to oznacza, że publikacja spełniła swoje zadanie.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial