Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Zostaliśmy Na Lodzie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Zostaliśmy Na Lodzie | Autor: Klaudia Bianek

Wybierz opinię:

Beata Szwajdych

  "Zostaliśmy na lodzie" to klasyczna książka z gatunku publikacji świątecznych. Mamy w niej przygotowania do świąt (choć trzeba przyznać, że odrobinę nietypowe), mamy... święta, mamy też tonę śniegu, rozterki emocjonalne, gorące, aromatyczne kakao i oczywiście wątek miłosny. 

 

Bardzo ciekawą odmianą jest w tej powieści wprowadzenie przez Autorkę, Panią Klaudię Bianek, motywu łyżwiarstwa, stanowiącego powiew świeżości w tego typu literaturze. Otrzymujemy sporo informacji o niełatwym życiu sportowców, którzy wybrali tę właśnie dziedzinę, a także terminologii dotyczącej tego sportu. Choć w książkach spotykałam się z różnego rodzaju nadużyciami w przekazie fachowych informacji, które ciekawą pozycję czytelniczą przeobrażały w podręcznik dla jakiejś branży, to w tej powieści ilość wiadomości wyważona jest wręcz idealnie. Nie przytłaczają one Czytelnika swoją mnogością, a wręcz przeciwnie - może on dowiedzieć się wielu ciekawostek w zaprezentowany przystępnie sposób.

 

Zuzanna jest osiągającą ogromne sukcesy łyżwiarką figurową - solistką z dużym już, bo osiemnastoletnim stażem. Zamiłowanie do tego sportu mogła rozwijać dzięki uporowi swojej babci, która pomogła, wtedy czteroletniej dziewczynce, rozpocząć treningi i rozwijać jej karierę. Teraz, już jako dorosła kobieta, poświęca całe swoje życie i wolny czas tej pasji. Podporządkowana treningom, ścisłej diecie dla sportowców i wielu wyrzeczeniom, nie ma czasu na nawiązywanie przyjaźni, ani na szukanie swojej drugiej połowy. Przynajmniej tak jej się do tej pory wydawało.

 

Poznajemy Zuzę kiedy wraz z grupą innych łyżwiarzy wyjeżdża na zawody sportowe zorganizowane w Słowacji. Do hotelu usytuowanego w górach przyjeżdżają oni wcześniej, żeby jeszcze na ostatnie dni przed tym wielkim wydarzeniem doszlifować swoje umiejętności. Niestety w związku ze śnieżycą paraliżującą całą okolicę, zawody zostają odwołane, a uczestnicy konkursu uwięzieni w górskim hotelu na bliżej nieokreślony czas. Jak sobie poradzą z tą nagłą izolacją, która prawdopodobnie spowoduje, że nie będą mogli oni brać udziału w obchodach Świąt Bożego Narodzenia wśród swoich najbliższych? Czy uda im się pośród obcych im ludzi odnaleźć magię tych najbardziej rodzinnych w ciągu roku dni?

 

Książka bardzo mi się podobała, jednak chwilami miałam ochotę udusić niektórych bohaterów, przez wyolbrzymianie sytuacji, w której się znaleźli, do rozmiarów strasznej tragedii. Pragnę zaznaczyć, że wylądowali oni w ogrzewanym hotelu, znajdującym się w pięknym miejscu, z zapasami jedzenia, prywatnym kucharzem i dostępem do prądu i bieżącej wody. Nie wiem jak Ty, drogi Czytelniku, ale ja niezmiernie bym się ucieszyła z nieoczekiwanego urlopu w pięknych okolicznościach przyrody, nawet jeśli miałoby to skutkować jednymi Świętami bez najbliższej rodziny.

 

"Zostaliśmy na lodzie", choć to książka do cna współczesna, momentami przywoływała we mnie skojarzenia z nieśmiertelną "Opowieścią wigilijną" Charlesa Dickensa. Mała refleksja na temat tej książki znajduje się nawet w samej powieści. Nie mam na myśli duchów czy spraw nadprzyrodzonych, bo w książce Pani Bianek takie się nie pojawiają. Podobieństwa, a może raczej inspiracja do przemyśleń pojawia się na płaszczyźnie przemiany głównej postaci. Zuza pod wpływem czaru świątecznej aury zatrzymuje się w tej codziennej gonitwie i z osoby stosunkowo chłodnej i niedostępnej, zmienia się w kogoś bardziej otwartego na miłość do innych ludzi. We wspomnianym klasyku Scrooge gonił za pieniędzmi, a tutaj Zuzanna gromadziła kolejne zwycięstwa i medale, w pędzie doskonalenia swojego talentu zamykała się na uczucia i odsuwała od siebie innych.

 

Ta książka jest z pewnością urocza i czyta się ją bardzo przyjemnie. Uważam ją za idealną pozycję na ten magiczny, świąteczny czas, kiedy dużo codziennych spraw nam go zajmuje i potrzeba nieobciążającej lektury. Dzięki wyprowadzeniu Czytelnika na kontemplacyjne szczyty zasypane śniegiem, nastraja świątecznie i daje namiastkę tego spokoju, jaki tylko niektórym jest dany. Tym, którzy nie gonią za tym co wypada, nie szaleją do ostatniej chwili w galeriach handlowych w poszukiwaniu idealnych prezentów, najpiękniejszej choinki i ugotowaniu jak największej liczby świątecznych dań. Przypomina, że ten czas, to chwila do refleksji i dopuszczenie do głosu tego, co mamy w sercach.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial