Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Królestwa I Chaos

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Kel Kade
  • Tytuł Oryginału: Kingdoms and Chaos
  • Cykl: Kroniki mroku
  • Gatunek: Fantasy
  • Przekład: Piotr Kucharski
  • Liczba Stron: 582
  • Rok Wydania: 2022
  • Numer Wydania: I
  • ISBN: 9788379647187
  • Wydawca: Fabryka Słów
  • Oprawa: Półtwarda
  • Ocena:

    5/6

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Królestwa I Chaos | Autor: Kel Kade

Wybierz opinię:

Olga Piechota

  Od dawien dawna trwa dyskusja, co sprawia, że jesteśmy tacy jacy jesteśmy. Geny? Środowisko? Mieszanka genów i środowiska? Sprawa na tę chwilę nie została wyjaśniona. Badania wskazują, że wiele aspektów jest zależnych od naszej genetyki, ale również wskazują, że poprzez modelowanie i warunkowanie można tworzyć określony zestaw zachowań. Następnie nie można zapomnieć, że odpowiednia praca nad swoją psychiką i umysłem oraz wpływ różnych doświadczeń kształtuje nas. Jaki jest ostatecznie efekt? Czy da się go przewidzieć? Czy zastanawiając się dziesięć lat temu, kim będziemy teraz, potrafiliśmy to przewidzieć?

 

Historia Rezkina robi się coraz bardziej zaskakująca. Obecnie wraz z uchodźcami z Ashai tworzy nowe królestwo, które ma dać im bezpieczeństwo oraz w przyszłości możliwość powrotu do swojej ojczyzny. Rezkin z każdym dniem musi się mierzyć z trudnymi i często brutalnymi decyzjami dotyczącymi jego, jego przyjaciół oraz ludzi, za których jest odpowiedzialny. Lecz realną trudnością nie jest wojna, ale kontakty społeczne. Perfekcyjne wyszkolenie wojownika pozwala mu odgrywać wiele ról, lecz pozostają one tylko nauczonymi rolami, a nie prawdziwymi emocjami i głębokim relacjami. Ale czy na pewno tak jest? Czy Rezkin jest bezdusznym wojownikiem? Czy jednak gdzieś tlą się w nim emocje?

 

"Kroniki Mroku" są moim jednym z ulubionych cyklów. Poprzednie tomy przyniosły mi niezapomnianą rozrywkę, nowych książkowych przyjaciół oraz wiele refleksji. Dlatego z taką pasją czekałam na możliwość przeczytania "Królestw i chaosu". Co tym razem spotka Rezkina? I jak to będzie w nowym świecie? Pytań było wiele, ale Kel Kade już dawno udowodniła, że utrzymuje poziom i kształci swój warsztat.

 

Styl autorki sprawia, że od razu czuję nostalgię. Dla mnie nie jest już to tylko jakaś kolejna powieść fantasy, lecz książka, do której powracam jak do dobrego przyjaciela. A charakterystyczny dla pisarki język daje poczucia otulenie ciepłą kołderką i bezpieczeństwa. Zarazem wywołuje szeroki uśmiech na moich ustach. Kel Kade dopracowuje każdy opis. Tutaj nie ma znaczenia czy to opis krajobrazu, analiza postaci czy jej charakterystyka. Już dawno nie ma u niej miejsca na niedopracowanie. Nasuwa mi to obraz malarza, który z pasją oddaje się każdemu fragmentowi, by stworzyć doskonalą całość. Dzięki temu opisy oddziałują intensywnie na wyobraźnie. Natomiast dialogi charakteryzują się naturalnością w stosunku do danego kontekstu.

 

Sama fabuła jest niezmiernie skomplikowana, ale też nie ma wątpliwości, że przemyślana na wielu płaszczyznach. Czym dalej czytałam, tym więcej elementów składa się w sensowną całość i da się zauważyć, że pisarka już w poprzednich tomach na nie wskazywała. To nie są spontanicznie wprowadzone pomysły do fabuły, a dobrze przemyślany plan na serię. Widać, że w każdym tomie następują konkretne zmiany i autorka nie boi się ich. Zna swoje możliwości i pozwala sobie na to, by robić krok dalej i nie bazować wyłącznie na znanych motywach. To byłoby krótkoterminowe, a tymczasem granice powieści rozrastają się i dają poczucie, że istnieją jeszcze dalej – dopiero ich poznanie przed nami. Historia wielokrotnie mnie zaskoczyła, choć przyznam, że niektóre zagrywki są naprawdę fantastyczne, ale niektóre są dość tanie i tu mam na myśli niektóre aspekty wątków romantycznych.

 

Mam poczucie, że Kade bierze pod uwagę opinie swoich czytelników i mocno z nich czerpie, by udoskonalić powieść, dać czytelnikom to, czego oczekują, ale zarazem zaskoczyć ich. Przejawia się to w kreacji bohaterów, którzy są niezwykle misternie dopracowani. Każdy z nich ma swój unikatowy zestaw cech, każdy swoją własną historię i własną przyszłość. Niekoniecznie musimy ją znać, ale da się odczuć, że ona istnieje i wpływa na całą fabułę, niekiedy tworząc efekt motyla. Natomiast Rezkin po wszystkich subtelnych zmianach na tę chwilę ukształtował już swój własnych charakter. Myślę, że to jeszcze nie koniec zmian u niego, ale te będą już na poziomie naturalnego zmieniania się wraz z upływem czasu. Uwielbiam jego postać, ponieważ darzę go wielką sympatią, szacunek, ale ma też wiele wad nadających mu ludzkiego oblicza, na co tak długo czekałam.

 

Tematycznie jest poruszone wiele wątków, które dają możliwość refleksji. Niemniej jednak od pierwszych stron tej serii dominuje pytanie o to, czy geny, czy środowisko mają większe znaczenie. Rezkin został poddany okrutnemu szkoleniu, które przeszedł wyłącznie dzięki swoim własnym, wrodzonym zdolnościom. Mimo to większość z tych cech nigdy by nie doszła do głosu, gdyby nie został wychowany w określony sposób. Pytanie, jakie cechy nigdy nie yujawnił swojego istnienia przez właśnie to wychowanie.

 

Jak sami widzicie, pozostaję wierna swoją ukochanej serii i nadal mnie zachwyca. Dotychczas najbardziej cenię drugi tom, ale każdy z nich jest unikatowy i też spójny w odbiorze. Gdy zaczynałam czytać "Królestwa i chaos" byłam przekonana, że to finałowy tom. Teraz wiem, że to dopiero zapowiedź głównego wątku, więc nie mogę się doczekać, kiedy przyjdzie na nią czas.

Pyciaaa

  Niektóre serie wzbudzają w czytelnikach tak ogromne emocje, że z niecierpliwością wyczekuje się ich premiery. O innych zapomina się aż do momentu, gdy wydawnictwo ogłosi zapowiedź następnego tomu. Kroniki w mroku to w moim przypadku drugi z wspomnianych typów serii książkowych. Z chęcią sięgnęłam po Królestwa i chaos, jednak raczej bez większych emocji i oczekiwań względem tego tomu.

 

Rezkin podjął się roli przywódcy, teraz zaś musi się wywiązać ze złożonych obietnic i ochronić, nie tylko przyjaciół, lecz wszystkich, którzy zawierzyli mu swoje życie. Nie jest to zadanie proste, zwłaszcza gdy nadchodzi niemożliwa do uniknięcia wojna. Mężczyzna opuszcza Cael, chwilowo bezpieczne królestwo, i wyrusza w świat, by osiągnąć to, na czym mu zależy.

 

Do twórczości Kel Kade i Kronik Mroku mam ambiwalentny stosunek. Pierwszy tom zachwycił mnie i sprawił, że zaczęłam wierzyć w tę serię. W mojej głowie pojawiła się również myśl, że być może znajdzie się ona w topce ulubionych historii fantasy. Tak jednak się nie stało. Każdy kolejny tom okazywał się coraz gorszy. Bohaterowie bardziej irytowali, a historia nudziła. Na szczęście Królestwa i chaos zatrzymały tę tendencję spadkową. Mogłabym nawet powiedzieć, że w pewnym stopniu jest to książka lepsza od dwóch poprzednich tomów.

 

Tym, co najbardziej mnie zachwyciło, jest kreacja głównego bohatera. Już w Powierniku mieczy Rezkin mnie oczarował. Spodobało mi się to, że jest to postać, która nie zna świata poza twierdzą i kieruje się unikalnymi zasadami. Reguły te nie zawsze są moralne i mężczyzna często musi wybierać pomiędzy znanym mu kodeksem a etyką świata zewnętrznego. W tym tomie nie jest inaczej.

 

Rezkin stale podejmuje różne decyzje, które niejednokrotnie są kontrowersyjne i niezrozumiałe dla jego towarzyszy. Nie jest to bohater jednoznacznie pozytywny. Królestwa i chaos jeszcze bardziej zwracają uwagę na jego pochodzenie i wychowanie. Pokazują bohatera zagubionego, przybierającego kolejne maski, lecz nie do końca pewnego, jakie jest jego prawdziwe oblicze. Przez to historia staje się poważniejsza, a sam Rezkin z bohatera tajemniczego i komicznego przekształca się w postać zagubioną i w pewnym stopniu nawet tragiczną.

 

Niestety postaci drugoplanowe i epizodyczne znów zostały potraktowane po macoszemu. Choć autorka starała się wprowadzić ich historie i rozbudowywać charaktery, nie zmieniło to faktu, że byli oni jedynie tłem dla dynamicznie rozwijającej się fabuły i niezwykłego Rezkina. Nawet adwersarze, których w poprzednich tomach udało mi się polubić, w tym tomie wydawali się wyjątkowo papierowi. Nie wspominając już o stale irytującej Frishy, będącej chyba jedną z najgorzej wykreowanych postaci kobiecych, z jakimi miałam styczność w całym swoim życiu.

 

Fabularnie było przyzwoicie. Z jednej strony akcja ruszyła we właściwym kierunku. W końcu czytelnicy mają w głowie w miarę przejrzysty obraz tego, do czego od czterech tomów zmierzała akcja. Z drugiej strony – autorka poruszyła mnóstwo wątków. Nie domknęła starych, otworzyła nowe. Nietrudno jest się w nich zgubić. Chwilami można odnieść wrażenie, że Kel Kade sama nie jest pewna, jak zakończy się dany wątek, dlatego decyduje się go pominąć. Niemniej sama fabuła intryguje i nie pozwala oderwać się od książki, aż się jej nie skończy. Zakończenie zaś sprawia, że oczekiwanie na kolejny tom staje się wyzwaniem.

 

Choć Królestwa i chaos to nie jest tytuł bez wad, lektura jego sprawiła mi przyjemność. Nie powiem, że jest to dobra seria, ale spędziłam z nią kilka pełnych przygód godzin. Jeżeli podejdziecie do najnowszej powieści Kel Kade podobnie jak ja – jako do książki z wadami, która jednak jest lekka, zabawna, intrygująca i posiada nietypowego głównego bohatera – być może was również pochłonie ten świat na pewien czas.

 

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial